Oczekuje się, że sektor energii odnawialnej będzie nadal rozwijał się, choć wolniej, w przeciwieństwie do przedsiębiorstw z sektora paliw kopalnych, które zostały dotknięte niskimi cenami ropy naftowej i gazu. Kilka lat temu tego rodzaju dwucyfrowy spadek cen ropy i gazu, którego doświadcza obecnie świat z powodu pandemii koronawirusa, mógł zwiększyć wykorzystanie paliw kopalnych i zaszkodzić odnawialnym źródłom energii, takim jak farmy wiatrowe i słoneczne. Tak się jednak nie dzieje.

W rzeczywistości odnawialne źródła energii mają stanowić prawie 21 procent energii elektrycznej zużywanej w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy w tym roku, w porównaniu z około 18 procentami w ubiegłym roku i 10 procentami w 2010 roku, według jednej z prognoz opublikowanych w zeszłym tygodniu. Podczas gdy prace nad niektórymi projektami związanymi z energią słoneczną i wiatrową zostały opóźnione przez wybuch epidemii, dyrektorzy i analitycy branżowi spodziewają się, że w 2020 r. i przyszłym roku biznes związany z odnawialnymi źródłami energii będzie nadal się rozwijał, nawet w miarę jak firmy naftowe, gazowe i węglowe będą borykać się z problemami finansowymi lub będą starać się o ochronę przed upadłością. W wielu częściach świata, w tym w Kalifornii i Teksasie, turbiny wiatrowe i panele słoneczne wytwarzają obecnie energię elektryczną taniej niż gaz ziemny i węgiel. To sprawiło, że są one atrakcyjne zarówno dla zakładów energetycznych, jak i inwestorów. Pomaga to również w tym, że podczas gdy ceny ropy naftowej spadły o ponad połowę od czasu pandemii, która zmusiła większość rządów stanowych do nakazania ludziom pozostania w domu, ceny gazu ziemnego i węgla nie spadły tak bardzo.

Według analityków z firmy Raymond James & Associates, nawet spadek zużycia energii elektrycznej w ostatnich tygodniach, kiedy przedsiębiorstwa wstrzymały działalność, może pomóc w wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii. Wynika to z faktu, że przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, w miarę spadku przychodów, będą starały się uzyskać więcej energii elektrycznej z farm wiatrowych i słonecznych, których eksploatacja kosztuje niewiele, a mniej z elektrowni zasilanych paliwami kopalnymi. "Odnawialne źródła energii znajdują się dziś na ścieżce wzrostu, która moim zdaniem nie zostanie cofnięta na dłuższą metę", powiedział Dan Reicher, dyrektor wykonawczy założyciel Steyer-Taylor Center for Energy Policy and Finance na Uniwersytecie Stanforda i asystent sekretarza ds. energii w administracji Clintona. "To będzie uderzenie w drogę."

Oczywiście, spowolnienie gospodarcze spowodowane walką z koronaawirusem zbiera żniwo na części sektora energii odnawialnej, podobnie jak na pozostałej części gospodarki. Przedsiębiorstwa, które do niedawna zatrudniały pracowników, zwalniają ludzi i odkładają na później inwestycje. Do najbardziej dotkniętych należą mniejsze firmy, które sprzedają panele fotowoltaiczne montowane na dachach. Ich zamówienia gwałtownie spadły, ponieważ klienci wstrzymywali się z instalacjami, aby uniknąć możliwych problemów. Luminalt, firma zajmująca się magazynowaniem energii słonecznej i elektrycznej z siedzibą w San Francisco, zatrudniająca 42 osoby, poinformowała niedawno o możliwości ubiegania się przez większość jej instalatorów o zasiłek dla bezrobotnych, ponieważ miejsca pracy wyparowały. Jeanine Cotter, dyrektor naczelna Luminalt, powiedziała pracownikom, że firma pokryje ich świadczenia, ale nie ma pieniędzy na ich wypłatę. Pół tuzina pracowników instaluje energię słoneczną w niedrogim projekcie mieszkaniowym, który utrzymuje ich w ruchu, a niektórzy z nich, którzy zajmują się działalnością biznesową, pracują z domu. Jednak Cotter martwi się o niektórych instalatorów, którzy dołączyli do firmy poprzez program rozwoju siły roboczej w San Francisco i są uzależnieni od cotygodniowych wypłat, aby związać koniec z końcem. "Dochody ustały", powiedziała Cotter, która 15 lat temu pomogła założyć firmę. "W tej chwili jest to bardzo mylące."

Farma wiatrowa w zachodnim Teksasie.
Farma wiatrowa w zachodnim Teksasie.

Solar Energy Industries Association, grupa handlowa, szacuje, że połowa z 250 000 pracowników tej branży może stracić pracę przynajmniej tymczasowo z powodu wybuchu epidemii. Stowarzyszenie to obniżyło prognozowany wzrost aż o jedną trzecią z ponad 19 gigawatów nowej mocy słonecznej, której oczekiwano w tym roku. Ale niezależni eksperci, w tym Wood Mackenzie, firma zajmująca się badaniami i doradztwem energetycznym, twierdzą, że prognozy te mogą być zbyt pesymistyczne. "Jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym powiedzieć", mówi Ravi Manghani, szef działu badań nad energią słoneczną w Wood Mackenzie. "Sytuacja zmienia się z dnia na dzień". Jego firma szacuje, że energia słoneczna i wiatrowa będzie nadal zwiększać moce w tym i następnym roku. Nowe instalacje wiatrowe mogą być mniejsze tylko o około 3% w porównaniu z wcześniejszymi prognozami, głównie dlatego, że turbiny wiatrowe są zazwyczaj budowane poza obszarami miejskimi, a wiele państw uznało budowę za istotną działalność w czasie pandemii. W zeszłotygodniowym raporcie analitycy Raymonda Jamesa oszacowali, że odnawialne źródła energii dostarczą 20,7 procent energii elektrycznej w tym roku i co najmniej 20 procent do 2022 roku.