Pewien zapis w amerykańskim prawie w zakresie wprowadzania sankcji wzbudził powszechne oburzenie wśród moskiewskich polityków. Chodzi o prawo, które daje prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi możliwość nakładania ograniczeń na oligarchów z najbliższego otoczenia Władimira Putina. Sankcje realizowane są w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów. Wprowadzenie tego przepisu było zemstą za ingerencję Rosji w wybory na Krymie.

Jak można się było spodziewać, Trump nie był zadowolony z nowego prawa, ponieważ należał do osób, które odniosły korzyści z rosyjskich działań na Ukrainie. Prezydent nie mógł zawetować krytykowanej przez siebie ustawy po tym, jak została już zaakceptowana w Kongresie, dopilnował jednak, by administracja nie spieszyła się zbytnio z wprowadzeniem jej w życie.

W ramach tego prawa Kongres zyskuje możliwość kontrolowania podejmowanych przez Trumpa prób w celu złagodzenia nałożonych na Rosję sankcji. Co więcej, ustawa zwiększa szansę na to, by nabywanie rosyjskiego długu państwowego przez amerykańskich inwestorów mogło zostać uznane za nielegalne. Zakaz kupowania takiego rodzaju obligacji może bardzo negatywnie odbić się na finansach Rosji, a w konsekwencji pokrzyżować plany Trumpa odnośnie poprawienia stosunków USA z Rosją. Od czasu rozpoczęcia się prezydentury Trumpa kontakty obu tych państw uległy znacznemu pogorszeniu ze względu na liczne śledztwa prowadzone w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku.

Władymir Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej, zabiera głos w debacie w trakcie siedemdziesiątego szczytu ONZ
Władymir Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej, zabiera głos w debacie w trakcie siedemdziesiątego szczytu ONZ

Kto może znaleźć się na czarnej liście i zostać objęty sankcjami? Na celowniku znajdują się bogacze o odpowiednio dużym majątku blisko związani z rosyjskim reżimem, w tym również osoby oskarżone o korupcję oraz posiadające aktywa zagraniczne.

System polityczny Rosji - przez niektórych uważany za autorytarną kleptokrację - daje sporą przewagę Stanom Zjednoczonym. Ponieważ lojalność rosyjskiej elity zależy od poziomu ochrony, jaką zapewnia im Putin, amerykańskie sankcje odbierające im przywileje mogą doprowadzić do konfliktu między oligarchami a ich obrońcą. Wprowadzenie ograniczeń oznacza, że dostęp do aktywów znajdujących się w Stanach Zjednoczonych oraz możliwość korzystania z międzynarodowych przywilejów (takich jak prawa własności) są znacznie utrudnione.

Samo posiadanie statusu oligarchy nie jest czynnikiem decydującym o nakładaniu wyżej wymienionych kar. Mimo wszystko perspektywy handlowe dla wielu Rosjan są znacznie osłabione. W przypadku gdy wpływowy rosyjski milioner trafi na czarną listę, jego amerykański prawnik oraz grupy lobbingowe nie mogą w żaden sposób go obronić. Zwiększony strach przed umieszczeniem na takiej liście spędza sen z powiek zamożnym Rosjanom, ponieważ jest to zagrożenie nie tylko dla nich samych, ale także ich rodzin oraz parterów biznesowych na Zachodzie.

Mimo wszystko część ekspertów jest zdania, że żadne podejmowane przez Zachód działania nie wpłyną na postępowanie Putina. Sankcje w takiej postaci nie szkodzą bezpośrednio samemu prezydentowi Rosji, a jedynie osobom z jego najbliższego otoczenia, którym przyjdzie za to zapłacić życiem osobistym i zawodowym.