Mowa oczywiście o opakowaniach oraz wszelkiego rodzaju produktach jednorazowego użytku: słomki do napojów, sztućce, talerzyki, kubki itd. To, że sam plastik daje ogromne możliwości pod względem możliwości produkcyjnych, mam na myśli obniżanie kosztów oraz właściwie dowolność w nadaniu ostatecznego kształtu wyrobowi gotowemu (czy jest bowiem coś czego nie można wytworzyć z plastiku?), nie ulega wątpliwości. Problem w tym, że nie ulega wątpliwości również fakt, iż to właśnie plastik jest główną przyczyną zanieczyszczenia środowiska, w szczególności mórz i oceanów.

W zależności od rodzaju plastik może rozkładać się nawet do 1000 lat, podczas gdy długość korzystania przez konsumenta może wynieść maksymalnie kilkanaście sekund - doskonałym przykładem są tutaj opakowania słodyczy. Nieco dłużej korzystamy z reklamówek foliowych, wspomnianych słomek, niemniej rzadko kiedy średnia długość użyteczności opakowań po tworzywach sztucznych przekroczy kilka godzin, a jeszcze rzadziej kilka dni. Nie zapominajmy, iż tylko jeden Polak wytwarza w ciągu roku około 300 kg śmieci, z czego znaczna część z nich to oczywiście tworzywa sztuczne. Zestawiając wszystkie dane obok siebie szybko można wysnuć wniosek, iż plastik jest prawdziwą bolączką naszych czasów, a cierpimy na tym zarówno my, jak i zwierzęta i rośliny - zapewne wielu z Was widziało poruszające zdjęcia zaśmieconych plaż oraz wód morskich, które kompletnie nie nadawały się do użytku, tym bardziej do życia jakichkolwiek organizmów. Jakie mamy pomysły, żeby sobie z tym poradzić? Jak się okazuje pomysłów jest całkiem sporo.

Każdy kto robi zakupy zauważył, że darmowe foliowe reklamówki pojawiają się w zasadzie tylko w supermarketach na dziale warzywnym, poza tym całkowicie zniknęły z rynku ustępując miejsca torbom produkowanym z papieru bądź bawełny, torby foliowe również są dostępne jednak są znacznie wytrzymalsze, co pozwala na ich ponowne wykorzystanie, trzeba również za nie zapłacić średnio kilkadziesiąt groszy za sztukę, co z zamierzenia powinno skutecznie zniechęcić do jednorazowego użytku bądź zachęcić do korzystania z wspomnianych wyżej toreb bawełnianych.

Na świetny pomysł zastąpienia jednorazowych naczyń i sztućców wpadła polska firma Biotrem, która wspomniane wyroby produkuje z otrąb pszennych. Do procesu produkcyjnego oprócz wspomnianych otrębów potrzebna jest jedynie woda, wytłaczarka i odpowiednia temperatura. Jakby tego było mało takie wyroby rozkładają się w zaledwie 30 dni, nadają się do kompostowania, a nawet... jedzenia. Alternatywą jest korzystanie z wyrobów wielokrotnego użytku - wiadomo, że stalowe sztućce i porcelanowe talerze to żadna nowość, jednak metalowe słomki już tak.

Innym z równie dobrych pomysłów na poradzenie sobie z problemem plastiku jest wytwarzanie paliwa z foliowych torebek proponowana również przez jedną z polskich firm. Według przewidywań z 1 kg odpadów będzie można wyprodukować 1 litr paliwa w cenie o ok. 10% niższej niż obecne ceny paliw na polskich stacjach. Wiadomo, że na rozwinięcie takiego biznesu potrzebny będzie czas, jednak myślę, że drzemie w nim ogromny potencjał.

No dobrze, ale czy to wszystko nie będzie droższe niż plastik? Jak wspomniałem w przypadku paliwa niekoniecznie, w przypadku pozostałych produktów jako że koszty produkcji są droższe, to też sama cena jest wyższa. Pytanie jednak, czy skoro przykładowa ekotorba może nam służyć całe lata to nie warto zainwestować w nią te kilka złotych? Nie zapominajmy również o regulacjach prawnych, które narzuca choćby Unia Europejska - do 2021 r. część plastikowych produktów całkowicie zniknie z rynku więc tak, czy inaczej będziemy musieli jakoś sobie z tym poradzić. Osobiście mam również nadzieję, iż zyskujący coraz większą popularność ekotrend będzie skłaniał coraz więcej ludzi do bycia "eko", nawet jeśli trzeba będzie do tego troszkę dopłacić.