Mondelez (MDLZ  ), Nestle (SWX: NESN) i PepsiCo (PEP  ) zmagają się z wizerunkowym problemem związanym z decyzją o pozostawieniu swojego biznesu w Rosji. Według agencji Reutersa z wewnętrznych komunikatów korporacyjnych wynika, że część pracowników jest również rozwścieczona decyzjami tych firm.

Rodząca się inicjatywa pracowników ma miejsce w sytuacji, gdy Ukraina wielokrotnie apelowała do zachodnich firm o wyjście poza obecne sankcje i zerwanie wszelkich kontaktów handlowych z Rosją, a burmistrz Lwowa nazwał płatności na rzecz Moskwy "krwawymi pieniędzmi". Oczywiście pracownicy, którzy w niektórych przypadkach nawet rezygnują z pracy, w związku z reakcją firm na inwazję Rosji, mają swoje siedziby głównie na Ukrainie, w Polsce lub Europie Wschodniej i stanowią niewielki ułamek setek tysięcy pracowników zatrudnianych przez tych producentów.

Wewnętrzna notatka, do której dotarł Reuters, pokazuje, że w Nestle odeszła nieokreślona liczba pracowników z Ukrainy, a inni aktywnie udzielali się w mediach społecznościowych. Około 130 pracowników Mondelez w regionie bałtyckim obejmującym Litwę, Łotwę i Estonię wysłało w marcu petycję do dyrektora generalnego Dirka Van de Put o zaprzestanie wszelkich interesów w Rosji, o czym wcześniej nie informowano.

Jeden z ukraińskich pracowników Mondelez, z którym rozmawiała agencja Reuters, wyraził szok i przerażenie, że jego firma nadal promuje w Rosji ciasteczka Oreo z filmu Batmana i oferuje szanse wygrania do 500 000 rubli (6 000 USD). Na stronie internetowej oferowano możliwość wygrania biletów do kina i czapek, które jeszcze w ubiegłą środę zostały przyznane zwycięzcom, których numery telefonów rozpoczynają się od rosyjskiego numeru kierunkowego. Inna strona promująca czekoladki Milka oferowała mieszkańcom Rosji do 20% zwrotu gotówki za zakupy i nagrody w promocji, która rozpoczęła się 15 marca, trzy tygodnie po inwazji Rosji na Ukrainę. Film "The Batman" został wycofany z dystrybucji w Rosji na tydzień przed planowanym wejściem na ekrany kin. Warner Bros Discovery Inc (WBD.O), które jest właścicielem studia filmowego, które stworzyło film "Batman", poinformowało swoich partnerów, takich jak Mondelez, o tym posunięciu, ale nie miało wpływu na to, czy produkty oznaczone marką "The Batman" zostaną usunięte z półek sklepowych. Mondelez nie odpowiedział bezpośrednio na pytania dotyczące promocji, ale powiedział, że nie emituje żadnych reklam w Rosji. Firma zapowiedziała, że wstrzyma wydatki na reklamę w mediach 9 marca.

Firmy produkujące dobra konsumpcyjne, w tym Unilever (LON: ULVR) i P&G (PG  ), powiedziały, że kontynuują działalność w Rosji, ponieważ niektóre z ich produktów są artykułami pierwszej potrzeby, takimi jak pieluchy czy mleko, których Rosjanie potrzebują na co dzień. Wspierają również działania humanitarne na Ukrainie. Nestle, PepsiCo i Mondelez, trzej najwięksi producenci żywności pakowanej na świecie pod względem kapitalizacji rynkowej, nie ujawnili, które marki są nadal sprzedawane w Rosji, ani co uważają za niezbędne.

W petycji Mondeleza pracownicy "stanowczo sprzeciwiają się" decyzji firmy o pozostaniu w Rosji, jak wynika ze zrzutów ekranu z wewnętrznego wpisu w mediach społecznościowych, którym podzielił się z Reutersem jeden z pracowników. Pracownik odmówił podania swojego nazwiska, ponieważ nie został upoważniony do rozmowy z mediami. "Każdy rosyjski rubel wpłacony do budżetu państwa w formie podatków i pensji (pomaga) agresorowi zaopatrywać swoją armię i zabijać jeszcze więcej Ukraińców, wśród których są dzieci, kobiety, osoby starsze" - napisano w petycji pracownika. Rosja nazywa swoje działania na Ukrainie "operacją wojskową", która nie ma na celu okupacji terytorium i zaprzecza, że jej celem jest ludność cywilna. Europejski Prezes Mondelez Vinzenz Gruber odpowiedział na post, mówiąc, że "nasza kultura (w Mondelez) obejmuje wszystkich, którzy podzielają nasze wartości i wzywają do pokoju (...) Stoimy po stronie naszych kolegów, a nie po stronie decyzji ich rządów/krajów" - napisał Gruber. "Doceniamy, że nasi pracownicy zabierają głos i dzielą się swoją opinią na temat tej łamiącej serce i bezsensownej wojny" - napisała w oświadczeniu firma Mondelez. "Usłyszeliśmy szereg różnych głosów od kolegów z całego świata, a nasi liderzy prowadzą aktywny dialog ze swoimi zespołami w trakcie zarządzania codziennymi operacjami".