Były minister finansów Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak, utrzymał prowadzenie w wyścigu o stanowisko kolejnego premiera Wielkiej Brytanii. Po zaskakującym oświadczeniu Borisa Johnsona świat zastanawia się, kto będzie rządził jedną z największych gospodarek świata.

Sunak zdobył 115 głosów w trzecim głosowaniu konserwatywnych deputowanych w poniedziałek, wyprzedzając byłą minister obrony Penny Mordaunt (82) i minister spraw zagranicznych Liz Truss (71). Odkąd Johnson zapowiedział, że zrezygnuje z urzędu na początku tego miesiąca po tym, jak jego pogrążona w skandalach administracja straciła poparcie wielu członków rządzącej Partii Konserwatywnej, wyścig o jego następcę stał się dość nieelegancki, gdy kilku pretendentów zaczęło gromko krytykować dotychczasowego lidera do stanowiska. Dotychczasowy lider do najważniejszego w Wielkiej Brytanii stołka spotkał się z krytyką we wszystkich sprawach: począwszy od jego kariery w rządzie po stan majątkowy żony. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Tom Tugendhat, były żołnierz i krytyk Johnsona, który nigdy nie pełnił funkcji w rządzie, został wyeliminowany z konkursu o premierostwo po uzyskaniu w poniedziałek najmniejszej liczby głosów - 31. Były minister ds. równości Kemi Badenoch zajął czwarte miejsce w głosowaniu z wynikiem 58 głosów.

358 polityków rządzącej Partii Konserwatywnej zmniejszy w tym tygodniu liczbę kandydatów do dwóch ostatnich, eliminując za każdym razem kandydata z najmniejszą liczbą głosów. Wyniki następnego głosowania mają pojawić się już we wtorek. Nowy premier zostanie ogłoszony 5 września. Wyścig skoncentrował się na obietnicach lub zobowiązaniach do obniżenia podatków w czasie, gdy brytyjska gospodarka jest nękana rosnącą inflacją, wysokim zadłużeniem i niskim wzrostem, które pozostawiły ludzi w najgorszej kondycji finansowej od lat. Truss również znalazła się pod ostrzałem za to, że zamierza ingerować w uprawnienia Bank of England. Ostatnio w medialnej przestrzeni publicznej dochodzi do wzajemnych ataków, które serwują sobie kandydaci do urzędu premiera, czemu trudno się dziwić na brytyjskiej scenie politycznej.

Sunak powiększył swoją przewagę nad Mordaunt, która straciła poparcie i odnotowała o jeden głos mniej niż w drugiej rundzie ostatniego głosowania. Bukmacher Ladbrokes jest zdania, że Truss, która w trzeciej rundzie zdobyła siedem głosów więcej niż w drugiej, jest teraz faworytem numer dwa. Kampania Truss zawiera argumenty za niższymi podatkami, powołując się na raport Centrum Badań Ekonomicznych i Biznesu, think tanku sektora prywatnego, pokazujący, że dzięki wyższym wpływom podatkowym istnieje większe pole manewru do ich obniżania. Jednak czołowy urzędnik Banku Anglii, Michael Saunders, odrzucił jej sugestię twierdząc, że rząd powinien wyznaczyć "jasny kierunek podróży" dla polityki monetarnej, mówiąc, że fundamenty brytyjskich ram podatkowych najlepiej pozostawić nietknięte. Analitycy też nie są przekonani o jakimkolwiek znaczącym ruchu w najbliższym czasie w tym zakresie.