Jedną z najważniejszych informacji na rynkach w tym tygodniu była wypowiedź Władimira Putina o gotowości Moskwy do zmniejszenia wydobycia ropy, zgodnie z pomysłem OPEC. Sygnały przemawiające za możliwym zamrożeniem podaży ropy naftowej pojawiły się podczas ostatniego nieoficjalnego spotkania kartelu. Wcześniejsza strategia przyjęta przez kraje kartelu wydaje się być zrealizowana. Dosłowne zalanie rynków tanią ropą stopniowo wykluczyło producentów o większych kosztach produkcji.

"Popieramy ostatni pomysł OPEC, by ograniczyć wydobycie i jesteśmy zdania, że idea ta zrealizuje się się podczas listopadowego spotkania OPEC" - powiedział prezydent Rosji.

Szczegóły porozumienia nie są dokładnie znane, a sama decyzja nie jest jeszcze przesądzona. Według dostępnych danych Rosja produkuje ponad 11 mln baryłek ropy dziennie, co jest najwyższą wartością po upadku ZSRR. W Turcji dobiega końca spotkanie ministrów krajów największych producentów ropy naftowej. W związku z utrzymywaniem się niskich cen na rynku, większość państw będących znacznymi eksporterami tego surowca odczuło znaczny spadek dochodów budżetowych.

Władimir Putin
Władimir Putin

Warto zauważyć, że rząd Arabii Saudyjskiej przyjął kilka miesięcy temu program reform mających na celu częściowe uniezależnienie się od dochodów ze sprzedaży "czarnego złota". Jeszcze niedawno Rijad był na stanowisku utrzymania zwiększonego poziomu wydobycia do 2020 roku. Wprowadzone zmiany zakładały zmniejszenie subwencji z budżetu państwa do gospodarki komunalnej oraz zwiększenie efektywności rafinerii. Miało to na celu uzyskanie większej wydajności przy pozyskiwaniu produktów naftowych przy jednoczesnym zmniejszeniu strat związanych z niskimi cenami ropy.

Organizacja Państw Eksporterów Ropy Naftowej w ostatnich latach wywarła znaczną presję podażową na rynku energetycznym. Przypomina to scenariusz z 1985 roku, kiedy to Arabia Saudyjska zdecydowała się na strategię drastycznego wzrostu wydobycia, co znacząca obniżyło cenę ropy naftowej. Warto odnotować, że do gwałtownego wzrostu wydobycia czarnego złota na świecie nie przyczynił się tylko sam kartel, ale też rozwój technologii łupkowych. W drugiej połowie 2014 roku ceny ropy naftowej zaczęły notować kolejne minima. Wynikało to prowadzonej przez OPEC polityki, ale również zwiększenia wydobycia w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie. Rewolucja w przemyśle łupkowym doprowadziła do sytuacji, w której to USA stały się praktycznie niezależne od importu ropy naftowej, a szanse na rozwój przemysłu naftowego w wyniku rozwój nowoczesnych technologii upatrywano nawet w Polsce. Ropy oraz gazu szukano praktycznie w każdym kraju, jeśli tylko pozwalała no to panująca sytuacja polityczna oraz ekonomiczna. Gdybyśmy mogli sztywno utrzymać cenę ropy naftowej na poziomie 100 USD prawdopodobnie potencjał wydobycia w Zatoce Perskiej nie byłby już tak pokaźny w porównaniu do takich krajów jak USA, Kanada czy Brazylia. Kartel OPEC w tamtym czasie musiał więc przyjąć określoną politykę, aby nie doprowadzić do marginalizacji roli gospodarczej i politycznej zrzeszony krajów. Widmo utraty znaczącej pozycji na światowych rynkach spowodowało zwiększenie wydobycia przez OPEC oraz doprowadziło do pogłębienia spadków cen ropy naftowej.

Określenie dalszej skali wzrostu cen ropy naftowej jest bardzo trudne. W dużej mierze wynika to z powodu znaczących różnic cen równowagi, które muszą osiągnąć poszczególne kraje, aby wydobycie ropy mogło zbilansować krajowy budżet. W zależności od kosztów wydobycia, różnic kursów walutowych oraz wielkości produkcji pożądane wartości są inne w poszczególnych krajach. Najlepszym miernikiem wydaje się być koszt całkowity, na który składają się nie tylko wydatki związane z wydobyciem, ale również z poszukiwaniem złóż.

Pojawieniem się nowych technologii umożliwiających wydobycie z wcześniej niedostępnych miejsc, stało się zagrożeniem dla kartelu. Zwiększenie produkcji było strategią mającą na celu utrzymanie udziałów w światowych rynkach. Na cenę ropy naftowej ma również wpływ sytuacja pomiędzy krajami OPEC. Konflikt interesów i wzajemna niechęć w historii były już przyczyną niesubordynacji części członków kartelu. Tak stało się w 1973 roku, kiedy to Wenezuela i Iran zdecydowały się wyłamać z wprowadzonego embarga zastosowanego wobec USA, po rozpoczęciu wojny izraelsko-arabskiej, co skutkowało kryzysem naftowym.