W trakcie kampanii wyborczej w USA, sporo uwagi poświęcono Melanii Trump i jej przeszłości. Jednakże, o wiele większy wpływ na prezydenturę Donalda Trumpa będzie miała jego córka Ivanka Trump.

Urodzona 30 października 1981 r. Ivanka Trump jest owocem pierwszego małżeństwa Donalda Trumpa z czeską modelką i businesswoman Ivaną Trump. Mała Ivanka była obiektem pochwał, jakie jej ojciec prawił swoim kolegom, a o czym mogli przekonać się goście przybywający do Trump Tower, których w drzwiach witała i bawiła krótką rozmową mała blondynka. Głośno komentowany w tabloidach rozpad tego związku, który nastąpił w 1990 r., choć był trudnym wydarzeniem w jej życiu, to mimo wszystko wzmocnił ją, ponieważ musiała wykazać determinację w walce o względy ojca, który zostawił ją i matkę.

Jako nastolatka Ivanka uczęszczała do elitarnych szkół: najpierw do Chapin na Manhattanie, a później do Choate Rosemary Hall. W przeciwieństwie do wielu swoich koleżanek, jej tatuś nie wręczył złotej karty kredytowej. Dlatego w wieku 14 lat postanowiła spróbować swoich sił w modellingu, który oferował spore i łatwe pieniądze. Jak się szybko okazało, córka Ivany Trump dobrze odnalazła się w nowej roli i odniosła znaczące sukcesy trafiając m.in. na okładkę magazynu Seventeen, rozkładówkę Elle czy wybieg podczas pokazów Versace. Wraz z ukończeniem liceum, Ivanka podjęła decyzję o zakończeniu kariery modelki i udaniu się na studia. Nie oznacza to jednak, że na dobre rozstała się z show-biznesem. Cały czas regularnie pojawia się na najważniejszych wydarzeniach towarzyskich w Nowym Jorku, a do grona jej znajomych należała m.in. Paris Hilton, dziedziczka hotelowego imperium Hilton (HLT  ).

Paris Hilton
Paris Hilton

Ivanka Trump ukończyła ekonomię w Wharton Business School na Uniwersytecie Pensylawanii. W wieku 25 lat została najmłodszym członkiem rady nadzorczej Trump Entertainment Resorts. Chociaż ze względu na swój młody wiek i urodę spotykała się z brakiem zaufania ze strony kontrahentów i współpracowników, to szybko udowodniła, że działa nadzwyczaj profesjonalnie i skutecznie doprowadzając do końca liczne przejęcia na rzecz firmy ojca. Zdaniem osób, które miały okazję spotkać Ivankę na stopie biznesowej, jej profesjonalizm w biznesie przewyższa ten ojca. Podczas gdy Donald Trump opiera się przede wszystkim na swoim uroku i cwaniactwie, to jego córka dokładnie przygotowuje się do wszystkich spotkań, a każdy argument jest w stanie poprzeć odpowiednimi danymi. Obecnie pełni ona funkcję vice-prezesa odpowiedzialnego za rozwój i przejęcia w Trump Organization - konglomeracie skupiającym biznesy jej ojca.

Jednakże działalność biznesowa Ivanki nie ogranicza się wyłącznie do rozwijania majątku należącego do przyszłego prezydenta USA. W 2009 r. we współpracy z firmą jubilerską Dynamic Diamond stworzyła markę biżuterii ze złota i diamentów sygnowaną własnym imieniem i nazwiskiem - Ivanka Trump Fine Jewellery. Flagowy salon znajduje się nie gdzie indziej jak tylko na parterze Trump Tower. Rozpoczynając nową działalność, Ivanka przekonywała, że chciała stworzyć prawdziwie zaangażowaną społecznie i odpowiedzialną firmę jubilerską. Jednym z głównych punktów do osiągnięcia tego celu miało być wykorzystywanie diamentów z Kanady, które są pozyskiwane w sposób etyczny w przeciwieństwie do tzw. krwawych diamentów wspierających totalitarne reżimy w Afryce. Jednakże ze względu na wysokie ceny, firma po krótkim czasie porzuciła swoje idee i zaprzestała stosowania droższych kamieni z Kanady. Wokół biżuterii jej marki zrobiło się także głośno tuż po zwycięskich dla jej ojca wyborach. Córka prezydenta-elekta była gościem programu "60 minutes", w którym wraz z innymi członkami rodziny udzieliła obszernego wywiadu. Tuż po zakończeniu programu rozesłano newsletter reklamujący złotą bransoletkę z diamentami z kolekcji Metropolis, którą Ivanka miała na nadgarstku podczas programu, a którą można kupić za 10 800 dolarów.

Znacznie mniej luksusowa od diamentowej biżuterii jest marka obuwia i odzieży Ivanka Trump. Jest ona skierowana przede wszystkim do nowego pokolenia młodych, pewnych siebie i wyrafinowanych kobiet. Aby móc trafić do jak najszerszego grona odbiorców, ceny ustawione są na dość rozsądnym poziomie. Marka odzieży Ivanka Trump generuje roczne przychody w wysokości ok. 100 milionów dolarów. Jednakże niedawno znacznie wzrosło ryzyko polityczne w otoczeniu, w którym funkcjonuje. Otóż jednym z kluczowych elementów programu Donalda Trumpa było ponowne przeniesienie sektora wytwórczego do USA poprzez renegocjowanie lub zerwanie umów handlowych z krajami oferującymi niskie koszty pracy jak np. Chiny czy Wietnam. Obecnie jedynie 2% ubrań sprzedawanych w USA produkowane jest w kraju. Firma G-III Apparel Group (GIII  ) płacąca Ivance Trump opłaty licencyjne za korzystanie z jej imienia i wizerunku (w portfolio G-III znajdują się także inne marki jak np. Calvin Klein) jest całkowicie odpowiedzialna za produkcję i dystrybucję ubrań pod jej marką. Zgodnie z przyjętą w branży normą, G-III Apparel zleciła szycie ubrań z metkami Ivanka Trump szwalniom w Chinach i Wietnamie (zresztą to samo dotyczy serii garniturów marki Donald Trump). Przeniesienie produkcji do USA, niezależnie czy spowodowane zmianami w prawie czy decyzją Ivanki, będzie korzystne wizerunkowo, ale zapewne będzie się wiązało z wyższymi kosztami, co może być tragiczne w skutkach. Jednocześnie budzi to kontrowersje dotyczące możliwego konfliktu interesów.

Pomimo że w trakcie kampanii prezydenckiej Ivanka Trump publicznie deklarowała poparcie dla swojego ojca startującego z ramienia Partii Republikańskiej, to zdaniem wielu, jej poglądy bliższe są Demokratom. Sama twierdzi, że jak wielu millenialsów, nie uważa się ani za Republikankę, ani za Demokratkę. Nie mniej jednak w 2007 r. wspierała kandydaturę Hilary Clinton na kandydatkę Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich w 2008 r. (ostatecznie wygrał Barack Obama). Nie tak dawno, bo w jeszcze w 2013 r. wspólnie z mężem wspierała demokratycznego kandydata do senatu Cory'ego Bookera. Z kolei jedną z jej najlepszych przyjaciółek jest Chelsea Clinton - córka Hillary i Billa Clintonów.

W związku z tym wiele osób upatruje w Ivance Trump możliwości złagodzenia kursu, który chce obrać Donald Trump podczas swojej prezydentury. Jak dotąd brak jest informacji o tym, aby miała ona pełnić jakąkolwiek formalną funkcję w administracji prezydenta, aczkolwiek nie ulega wątpliwości, że wraz ze swoim mężem Jaredem Kushnerem należą do najbardziej zaufanych doradców prezydenta-elekta. O tym, że oboje planują aktywnie mu doradzać także w trakcie najbliższych czterech lat może świadczyć m.in. fakt, że planują przeprowadzkę z Nowego Jorku do Waszyngtonu. Ivanka towarzyszy także ojcu w licznych spotkaniach, będących kluczowym elementem okresu przejściowego przed objęciem przez niego urzędu. Uczestniczyła m.in. w spotkaniu prezydenta-elekta z premierem Japonii Shinzo Abe, które było jego pierwszym oficjalnym spotkaniem z inną głową państwa. Także gdy Trump spotkał się z gigantami branży technologicznej, w rozmowach uczestniczyła jego córka. Zdaniem niektórych jej obecność na tych spotkaniach była wysoce niestosowna przez co, jak bumerang wraca pytanie o konflikt interesów. W dyplomacji wprawdzie nierzadko się zdarza, że członkowie rodzin uczestniczą w oficjalnych kolacjach, to w tej sytuacji nie można zapominać, że Ivanka Trump pełni kierowniczą rolę w olbrzymim przedsiębiorstwie.

O tym, że Ivanka może mieć spore możliwości wpływania na politykę ojca, widać już teraz na przykładzie kontrowersyjnej kwestii, jaką jest globalne ocieplenie, które Donald Trump uważa za spisek Chińczyków. Na początku grudnia Ivanka odbyła spotkanie w swoim biurze w Trump Tower z byłym vice-prezydentem Al'em Gorem, obecnie będącym jednym z liderów globalnego ruchu na rzecz powstrzymania zmian klimatu. Jak powiedział po spotkaniu były polityk, w pewnym momencie dołączył do nich prezydent-elekt, z którym odbył długą i bardzo produktywną rozmowę. Córka biznesmena i polityka chce uczynić walkę z ociepleniem klimatu jednym z głównych tematów, którymi będzie się zajmować, gdy jej ojciec obejmie urząd prezydenta. Potwierdza to także jej spotkanie z Leonardo Di Caprio, który wręczył jej kopię swojego filmu dokumentalnego "Czy czeka nas koniec?" (oryg. "Before the Flood") opowiadającego o zmianach klimatycznych.

Jednakże nie wszyscy wierzą w to, że Ivanka Trump będzie miała wpływ na ojca. Są oni raczej zdania, że w ten sposób się zaprzedała ucieleśniając w ten sposób hipokryzję. Jako sprzeciw wobec kandydatury Donalda Trumpa, którą aktywnie wspierała jego córka, wiele osób ogłosiło bojkot produktów jej marek. Akcja bojkotu odzieży odbywała się pod hasłem #GrabYourWallet nawiązując do dokonywania wyborów za pomocą portfela, jak również słów "grab them by the pussy", którymi zachęcał do łapania kobiet za miejsca intymne (za które przeprosił, a które jego córka uznała za wielce niestosowne).

Podobnie sytuacja ma się w przypadku artystów, których dzieła znalazły się w kolekcji dziedziczki rodu Trump. Ivanka oprócz modą, interesuje się także sztuką oraz znana jest ze wspierania młodych artystów. W jej nowojorskim apartamencie znajdują się dzieła najwyższej klasy młodych twórców, jak np. obraz "Guma do żucia" autorstwa Dana Colena sprzedany za 578 500 dolarów lub jeden z obrazów namalowanych przez Alex'a Isreala, którego inne prace kosztują ok. pół miliona dolarów za sztukę. Ivanka bardzo często udostępnia w sieci zdjęcia wykonane w swoim apartamencie pozując na tle zebranych przez siebie dzieł. Nie bardzo to się jednak podoba ich twórcom, którzy nie chcą być kojarzeni z córką Donalda Trumpa. W tym celu założyli inicjatywę Dear Ivanka, w której apelowali o zdjęcie swoich dzieł ze ścian, lub przeciwstawienie się pomysłom ojca. "Droga Ivanko, zdejmij moje prace ze swoich ścian. Czuje się zażenowany będąc widzianym z Tobą." napisał Alex Da Corte. Oprócz tego zorganizowano demonstrację pod apartamentowcem, w którym mieszka Ivanka, a na instagramowym koncie @dear_ivanka udostępniano jej zdjęcia z komentarzami opisującymi możliwe skutki polityki jej ojca w zakresie powszechnej opieki zdrowotnej, ocieplenia klimatu czy dostępu do antykoncepcji.

Do tej pory Ivanka kreowała się jako feministka działająca na rzecz równouprawnienia kobiet. Wspierała ona fundację Girl Up, jak również wydała książkę na ten temat. Niebawem ma się ukazać jej druga książka zatytułowana "Women Who Work". Wiele osób zarzuciło jej jednak brak konsekwentności oraz rozdźwięk pomiędzy jej działalnością, a obroną kampanii ojca, w której wybielała jego ekscesy. Niektórzy określają takie postępowanie feminizmem merkantylnym, czyli tylko w sytuacjach, kiedy się to opłaca. Jej wersja feminizmu skierowana jest do zamożnych kobiet, a w żaden sposób nie przemawia do kobiet z niższych warstw społecznych. Ivanka jest w stanie pogodzić działalność biznesową i społeczną, a teraz także polityczną, z byciem żoną i matką trojga dzieci. Pomimo pracowania nieraz po 16 godzin dziennie, na wszystkich zdjęciach wygląda ona doskonale mając na sobie gustowne i wyprasowane ubrania, zadbane włosy, makijaż i uśmiech na twarzy ukazujący śnieżnobiałe zęby, zresztą podobnie jak jej dzieci. Nie jest to jednak wynik jej nadzwyczajnych zdolności organizacyjnych, ale sztabu nianiek i pomocy domowej zatrudnionych przez Ivankę.

Ivanka Trump bez wątpienia będzie jedną z kluczowych postaci podczas prezydentury swojego ojca. Liczne osiągnięcia potwierdzają jej zdolności oraz ciężką pracę. Zdaniem niektórych jej opanowanie i taktyczne myślenie będzie bardzo pomocne dla prezydenta słynącego z wybuchowego charakteru i nieprzemyślanych wypowiedzi. Pytanie jednak, jaki wpływ będzie to miało na kierunek polityki nowego prezydenta. Nie można zapominać, że od wielu lat z sukcesami pracuje ona w firmie ojca, gdzie wyznaje się filozofię: zwycięstwo za każdą cenę (ang. Win at all costs).