Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden sprostował wypowiedź z zeszłego tygodnia, w której miał zarzucić Facebookowi (FB  ) rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat COVID-19. W poniedziałek doprecyzował jednak, że jego zamiarem nie było oskarżenie bezpośrednio samej platformy, tylko jej użytkowników, którzy posługują się nią do szerzenia dezinformacji.

"Facebook nie zabija ludzi" - oznajmił Biden, cytowany przez CNBC, dodając jednocześnie, że przedsiębiorstwo mimo wszystko powinno włożyć więcej wysiłku w walkę z postami zawierającymi nieprawdziwe treści.

A jednak, zeszłotygodniowe stwierdzenie prezydenta wydaje się dość jednoznaczne. Podczas piątkowej konferencji prasowej w Białym Domu Biden powiedział dziennikarzom, że media społecznościowe, takie jak Facebook, "zabijają ludzi", ponieważ ich polityka zezwala na rozprzestrzenianie błędnych informacji wśród internautów.

"Nie będziemy rozpraszać się oskarżeniami, które nie są poparte faktami" - powiedziała Dani Lever, rzeczniczka Facebooka, w rozmowie z ABC News. - "Faktem jest, że ponad 2 mld osób widziało na Facebooku wiarygodne wpisy na temat koronawirusa i szczepionek, najwięcej w całym internecie. Ponad 3,3 mln Amerykanów skorzystało z naszego narzędzia pozwalającego znaleźć placówkę, w której zostaną zaszczepieni. Fakty dowodzą, że Facebook pomaga ratować ludzkie życie. Kropka."

Biały Dom wywiera coraz większą presję na Facebooka i inne serwisy społecznościowe, żeby skutecznej zapobiegały rozprzestrzenianiu się fałszywych informacji związanych z pandemią w obliczu wariantu Delta, który pierwszy raz został wykryty w Indiach, a teraz staje się dominującym szczepem koronawirusa w USA. Warto zaznaczyć, że rząd federalny nie zdołał zaszczepić 70% wszystkich dorosłych Amerykanów do 4 lipca. Cel ten nadal pozostaje niezrealizowany. Obecnie 68,3% osób należących do tej grupy demograficznej przyjęło przynajmniej jedną dawkę wakcyny, a tylko 59,5% z nich jest w pełni zaszczepionych, wynika z danych Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC).

Przedstawiciele amerykańskiej służby zdrowia szacują, że wskaźniki zakażeń i zgonów z powodu COVID-19 rosną w najszybszym tempie wśród niezaszczepionych osób, a zaszczepieni przechodzą chorobę bezobjawowo lub mają tylko łagodne objawy.

"To sprawa życia lub śmierci, dlatego też każdy musi postarać się, by wszystkie informacje były jak najdokładniejsze" - oświadczyła sekretarka prasowa Białego Domu Jen Psaki. - "Facebook to spółka z sektora prywatnego. Musi zdecydować się na dodatkowe działania. Wiadomo, że można zrobić więcej."

Zanim Biden wyraził się krytycznie wobec Facebooka, główny chirurg Stanów Zjednoczonych Vivek Murthy zaapelował do firm zarządzających serwisami społecznościowymi o ograniczenie przepływu fałszywych informacji dotyczących pandemii i szczepionek.

Podczas konferencji prasowej lekarz powiedział, że dezinformacja nie jest zjawiskiem powstałym w trakcie pandemii, a spółki technologiczne przyczyniły się do "przyspieszenia i zwiększenia skali", na jaką rozprzestrzeniają się fałszywe informacje.

"Współczesne spółki technologiczne pozwoliły, by nieprawdziwe doniesienia zatruwały kanały informacyjne, nie biorąc za to odpowiedzialności przed swoimi użytkownikami" - powiedział Murthy. - "Zezwoliły na to, by ludzie, którzy umyślnie rozsiewają kłamstwa, mieli niezwykle duże zasięgi. Zaprojektowały funkcje, takie jak przycisk "Lubię to", które nagradzają nas za dzielenie się treściami o dużym ładunku emocjonalnym, a niekoniecznie prawdziwymi. Algorytmy pokazują nam więcej rzeczy powiązanych z tym, w co już wcześniej klikaliśmy, dezorientując nas coraz bardziej i bardziej."