Podczas gdy liczba zachorowań na koronawirusa w USA przekroczyła 33 000 osób, rząd federalny gorliwie rozpowszechnia mylne informacje i nazbyt optymistyczne prognozy.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump wciąż opowiada dziennikarzom i opinii publicznej, że kraj jest wyposażony w wystarczająco dużą ilość zestawów testowych na obecności koronawirusa, chociaż w rzeczywistości wielu Amerykanów nie ma do nich dostępu. Gubernatorzy amerykańskich stanów również zgłaszają "krytycznie niską" ilość testów. "Każdy, kto potrzebuje testu, dostaje go" - powiedział Trump podczas wizyty w Centrach Kontroli i Zapobieganiu Chorobom (CDC).

W tym samym czasie wiceprezydent USA Mike Pence i jego żona zostali przebadani pod kątem koronawirusa. Wynik był negatywny, jednak łatwość, z jaką politycy i celebryci zyskują dostęp do testów, wzbudza oburzenie wśród osób przebywających w obszarach najbardziej dotkniętych chorobą. "Na miłość boską, po prostu załatwcie nam więcej testów" - zaapelował na łamach "Politico" Rob Davidson, lekarz na ostrym dyżurze w jednym ze szpitali w Michigan.

Władze stanowe w całym kraju wzywają rząd federalny do zapewnienia większej ilości testów, zapasów i pomocy, jednak Biały Dom zdaje się ignorować owe prośby. Co więcej, przedstawiciele Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom zalecają medykom zakrywanie twarzy bandaną w razie braku maseczek.

"Jeśli CDC mówi ludziom, że mogą sobie zakładać bandany, to sytuacja jest bardzo niepokojąca" - powiedział dr Peter Chin-Hong, specjalista od chorób zakaźnych Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. - "Nigdy bym nie pomyślał, że CDC może powiedzieć coś takiego. Żyjemy w Stanach Zjednoczonych Ameryki w 2020 roku i zalecają nam używanie bandan?

Brak przewodnictwa i organizacji w Białym Domu zmusiły gubernatorów stanów do zawarcia bezprecedensowego partnerstwa z prywatnymi przedsiębiorcami. Władze stanowe otrzymują datki w postaci sprzętu z najmniej oczekiwanych źródeł, na przykład od Goldman Sachs (GS  ), Mastercard (MA  ) i innych firm, które wcześniej kupiły maski na wypadek epidemii lub erupcji wulkanu.

W celu zapobieżenia deficytom Trump przywrócił ustawę Defence Production Act, która pozwala mu na zlecenie produkcji sprzętu potrzebnego w nagłych wypadkach. Wiadomość tę przekazał na Twitterze, jednocześnie nazywając COVID-19 "chińskim wirusem". Zapytany o to określenie Trump powiedział: "To wcale nie jest rasistowskie. Nie, wcale nie."

Dyrektor programów awaryjnych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oświadczył: "Wirusy nie znają granic i nie obchodzi ich twoje pochodzenie, kolor skóry czy ile pieniędzy masz na koncie. Ważne jest zatem, aby uważnie dobierać słowa, bo w innym przypadku można doprowadzić do uprzedzeń rasowych względem osób kojarzonych z wirusem."

"Dziś rano urzędnik Białego Domu nazwał #Koronawirusa 'Kung-Flu' w mojej obecności" - napisała na Twitterze Weijia Jiang, pochodząca z Chin korespondentka CBS News (flu to angielskie słowo określające grypę). - "Ciekawe, jak nazywają go za moimi plecami."

"Potępiamy podłe praktyki niektórych amerykańskich polityków, którzy stygmatyzują Chin i Wuhan w związku z nowym koronawiursem, przejawiając brak szacunku dla nauki i WHO - powiedział podczas briefingu prasowego rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Geng Shuang.

W zeszłą środę Donald Trump oznajmił, że marynarka wojenna USA jest w stanie przeznaczyć dwa statki szpitalne na wsparcie służby zdrowia na lądzie przy leczeniu pacjentów chorych na koronawirusa. Prezydent zapewnił, że statki są w "znakomitej formie" i "gotowe do drogi". A jednak, okazuje się, że jeden z okrętów musi zostać poddany kilkutygodniowej naprawie, zanim wypłynie z portu, a drugi nie będzie miał załogi przez przynajmniej kilka dni.

W zeszły czwartek Trump poinformował, że amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła metodę leczenia koronawiusa polegającą na podawaniu pacjentom leku na malarię. Zapowiedział też, leczenie będzie dostępne "niemalże natychmiast", podczas gdy w rzeczywistości proces zatwierdzenia jest jeszcze daleki od zakończenia. Komisarz FDA Stephen Hahn przyznał, że lek musi zostać poddany ważnym badaniom klinicznym, a on sam nie może wypowiadać się na temat ram czasowych. Trump ogłosił również, że FDA dopuściła do użycia jeszcze inny preparat zwalczający COVID-19, chociaż będzie on gotowy dopiero za kilka miesięcy.