Minister zdrowia Wielkiej Brytanii Matt Hancock poinformował w weekend, że wśród Brytyjczyków wykryto nową odmianę koronawirusa, która potrafi rozprzestrzeniać się szybciej niż pozostałe znane szczepy. Te niepokojące doniesienia skłoniły premiera Borisa Johnsona do wprowadzenia w całym kraju dodatkowych ograniczeń mających na celu zahamowanie transmisji wirusa.

Kiedy się pojawiła?

Pierwsze informacje na temat odkrycia przez naukowców nowej wariacji COVID-19 pojawiły się już w zeszły poniedziałek. Rząd Wielkiej Brytanii zakomunikował wtedy, że szczep ten pojawił się w południowej i wschodniej części kraju.

Wirusy, aby skutecznie roznosić się w społeczeństwie, muszą ulegać mutacji. Od początku pandemii SARS-CoV-2 mutował kilka razy, ale w większości przypadków nie miało to większego znaczenia, jeśli chodzi o sposób transmisji wirusa i wywoływane przez niego objawy.

Dlaczego jest nietypowa?

Nowy szczep koronawirusa zidentyfikowano w próbkach pobranych od pacjentów przez brytyjską służbę zdrowia (NHS) we wrześniu. Naukowcy zwrócili na niego większą uwagę, kiedy zaczął pojawiać się coraz częściej w próbkach pobranych w grudniu.

Ze wstępnych badań wynika, że nowo wykryta wariacja jest dużo bardziej zaraźliwa i może rozprzestrzeniać się nawet 70% szybciej niż inne znane szczepy. Nie wydaje się jednak bardziej śmiertelna.

Eksperci są zaniepokojeni, że szczepionki duetu Pfizer (PFE  )-BioNTech (BNTX  ) czy firmy Moderna (NASDAQ; MRNA) mogą okazać się mniej skuteczne przeciwko tej odmianie, choć na razie nie ma na to wystarczających dowodów.

Jak zareagowała Wielka Brytania?

Johnson podjął decyzję o wprowadzeniu surowych lockdownów w południowej częsci kraju, w tym także w Londynie. Wznowione zostały nakazy pozostania w domu, zamknięcia przedsiębiorstw nieprowadzących niezbędnej działalności oraz ograniczenia w przemieszczaniu się. Nie wiadomo, jak długo te obostrzenia będą obowiązywały. Ponad czterdzieści krajów z Azji, Europy, Ameryki Południowej i Środkowej oraz Bliskiego Wschodu wstrzymało podróże do Wielkiej Brytanii.

Odkrycia WHO

Główna naukowczyni Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Soumya Swaminathan powiedziała podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że koronawirus mutuje wolniej niż wirus grypy sezonowej.

"SARS-CoV-2 mutuje w dużo wolniejszym tempie niż grypa" - oznajmiła, cytowana przez CNBC. - "Póki co, mimo iż odnotowaliśmy kilka zmian i mutacji, żadne z nich nie miały znaczącego wpływu na podatność wirusa na obecnie stosowane leki lub szczepionki. Mamy nadzieje, że tak już pozostanie."

Nowe doniesienia napawają optymizmem twórców szczepionek na koronawirusa, ponieważ grypa sezonowa mutuje tak często, że naukowcy zmuszeni sią opracowywać nowe wakcyny co roku.