Peter Thiel - współzałożyciel serwisu PayPal (PYPL  ), miliarder z branży technologicznej, filantrop oraz jak dowiadujemy się z tabloidów, niepowtarzalna osobistość - ogłosił niedawno swoje głębokie i poważne zainteresowanie parabiozą. Jest to zabieg medyczny mający na celu odwrócenie procesu starzenia, który częściowo polega na wstrzyknięciu młodych czerwonych krwinek do układu krwionośnego pacjenta. Jest to próba stworzenia procesu samoczynnego odmładzania, oparta na pomyśle, który zakłada, że nowe, kompatybilne komórki zastąpią te starsze. Poprzez transfuzję krwi pacjent ma rzekomo stać się nieśmiertelny lub przynajmniej wydłużyć swoje życie. Choć nie wiadomo czy Peter Thiel sam poddaje się tym transfuzjom, jego zainteresowanie parabiozą to zdecydowanie coś więcej niż chwilowe zaciekawienie tym tematem.

Peter Thiel
Peter Thiel

Czy istnieje jakieś naukowe potwierdzenie, że ten pseudo-wampiryzm jest możliwy? Thiel sfinansował badania dwóch naukowców, którzy pracują nad możliwościami osiągnięcia nieśmiertelności: Aubrey de Grey - brytyjskiej teoretyk oraz Cynthii Kenyon zajmującej się biologią molekularną. Jak dotąd oprócz finansowania przedsięwzięć typu non-profit również z obszaru tematu nieśmiertelności, Thiel przeznaczył już przynajmniej 3,5 mln USD na badania de Grey. Skuteczność odmładzania komórek za pomocą terapii genowej, testowana podczas zeszłorocznych badań klinicznych na uniwersytetach Stanford i Harvard, okazała się znaczna i jeśli terapia ta stanie się dostępna na rynku, jej wartość gwałtownie wzrośnie, a wraz z nią rynek.

Można z tego wyciągnąć pewien niepokojący, a nawet dystopijny wniosek, a mianowicie, jeśli ten uprzywilejowany proces stanie się możliwy, nie będzie dało się nie dostrzec wyróżniającej się zamożnej, nieśmiertelnej klasy, dosłownie utrzymującej się z krwi śmiertelnych maluczkich. Krótko mówiąc, społeczeństwo będzie się składać, pod względem estetycznym, w 1% z bogów, a w 99% z reszty obywateli. Nieprzyjemnym faktem, aczkolwiek nazbyt prawdopodobnym, jest to, że demokratyzacja tej "terapii" nie nastąpi tak szybko jak jej opracowanie.

Choć może się to wydać zaskakujące, opinia Thiela na temat śmiertelności, którą postrzega on jako niedopuszczalny podstęp, nie jest obca wśród jego współpracowników z Doliny Krzemowej. Jak sam mówi: "Większość ludzi w jakiś dziwny sposób neguje i akceptuje śmierć, jednak obydwie te postawy sprawiają, że człowiek pozostaje wobec śmierci biernym. Ja wolę z nią walczyć". Słowa te wyrażają opinię wielu miliarderów, którzy próbują uniknąć śmierci, m.in. współzałożyciela Oracle (ORCL  ) - Larry'ego Ellisona oraz założycieli Google (GOOGL  ) - Sergeya Brina i Larry'ego Page'a. Każdy z nich przekazał miliony dolarów na wynalezienie leku przeciw starzeniu się. Ich ogólne przekonanie, że starzenie się to choroba, jest odzwierciedleniem myślenia, któremu przewodzi hasło "mierz wysoko" i którym przepełnione są "kolebki innowacji". Jeżeli spojrzeć na to właśnie z tej strony, to chęć Thiela i jemu podobnych do przekraczania, a może i obalenia, granic ludzkiego poznania, jest godna podziwu.

Jednak bardziej interesujące pytania dotyczą samej koncepcji nieśmiertelności. Filozofowie spierają się nad jej znaczeniem, próbując choć częściowo zdefiniować, czym jest moralność oraz określić sens ludzkiego życia. Istnieje oczywiście niezliczenie wiele argumentów na to, że świadomość własnej śmierci motywuje ludzi do osiągnięcia jak najwięcej w czasie, który został im dany. Jeśli nieśmiertelność jest możliwa, a nawet pożądana, czy musimy sobie zdawać sprawę, że pozbawia nas ona tej istotnej motywacji? Jeśli ktoś jest w stanie oszukać śmierć, wobec której wszyscy jesteśmy równi, dzięki swojemu statusowi majątkowemu, to czy jest to moralnie złe i nieuczciwe wobec reszty społeczeństwa? Nie są tu nawet brane pod uwagę efekty uboczne, wynikające z nieśmiertelność lub chociaż wydłużenia ludzkiej żywotności, które mogą mieć wpływ na gospodarkę, politykę, kulturę, religię, jak i przekształcenie się społecznej sprawiedliwości. Nasuwa to kolejne niewygodne pytania i jeszcze bardziej niewygodne i niezliczone odpowiedzi.

Podczas gdy Peter Thiel raczej bez wątpienie nie przejmuje się zbytnio tak intelektualnymi kwestiami, są to dylematy, które z pewnością pojawią się, jeśli uda mu się wyleczyć tę najbardziej śmiertelną i uporczywą ludzką przypadłość - czasowo ograniczone życie.

Jak dotąd Thiel odmówił komentarza na temat ogromnej uwagi mediów, jaką przyciągnęła jego opinia i zainteresowanie tematem nieśmiertelności. Jego determinacja, a może trafniejszym określeniem byłoby - arogancka pycha, nie wydaje się słabnąć.