Ostatnimi czasy nastąpiło wiele zmian w transporcie oraz przemyśle technologicznym, od zmiany kierownictwa Ubera po zbliżającą się premierę iPhona 8. To wszystko mieści się jednak w granicach rzeczy, do których człowiek zdążył już przywyknąć. Lilium, niemiecki start-up działający w branży lotniczej, wprowadza coś, co tym granicom się wymyka - pierwszą na rynku powietrzną taksówkę.

Lilium przeznaczył ponad 100 mln dolarów na wyprodukowanie pięcioosobowego elektrycznego samolotu, zbudowanego w taki sposób, by umożliwić start i lądowanie w pionie. Perspektywa braku jakichkolwiek korków w powietrzu czyni go jeszcze bardziej dogodnym i szybkim środkiem transportu. Drastycznie zmniejsza się również ryzyko wypadków, co pozwala na dłuższą metę zaoszczędzić pieniądze i czas, jednocześnie chroni firmę przed skargami związanymi z prowadzeniem pojazdu. Jedno ładowanie baterii takiego samolotu wystarcza na jedną godzinę pracy i pozwala osiągnąć prędkość około 286 km/h.

"Celem, dla którego spółka została założona, było umożliwienie każdemu korzystanie z takiego systemu transportu na co dzień" - zapewnił Daniel Wiegand, współzałożyciel i dyrektor generalny Lilium - "Chcielibyśmy dać każdemu możliwość wyboru między samolotem a samochodem i dotarcia do celu 5 razy szybciej. Zamierzamy też stworzyć aplikację, przez którą pewnego dnia będzie można zamówić sobie przelot".

Jedyną wadą latających taksówek jest to, że trzeba będzie poczekać na nie jeszcze kilka lat. Mimo to, tłumy znanych na całym świecie inwestorów takich jak Tencent, Atomico, Obvious Ventures i LGT zainwestowały w Lilium. Stwarza to całkiem nowe możliwości na rynku prywatnego transportu lotniczego, który do tej pory był ograniczony do prywatnych odrzutowców, czarterów i helikopterów. Sam Larry Page, współzałożyciel Google, stoi za dwoma start-upami w branży lotniczej. Podkreśla, że należy dokładnie obserwować ten rynek w najbliższych latach.

Konkurencja, z którą musi zmierzyć się Lilium, jest kolejnym dowodem na to, że potencjał prywatnego transportu lotniczego szybko rośnie. Terrafugia, start-up z Massachusetts, od dziesięciu lat próbuje wyprodukować latający samochód. W tym roku pojawił się również prywatny samolot typu Kitty Hawk. Słowacka spółka AeroMobil podejmuje próby sprzedaży swoich latających samochodów w Azji, podczas gdy Zunum Aero obiera z goła inny kierunek i skupia się na koncepcie spersonalizowanych samolotów.

Wyjątkowość Lilium opiera się na koncepcji usługi taksówkarskiej. Przeciętny Kowalski nie byłby w stanie pozwolić sobie na elektryczny samolot, co innego na wypożyczenie takiego pojazdu w ramach usług jakie teraz świadczą taksówkarze. Co więcej, zespół inżynierów Lilium liczy ponad 75 osób , jedną z nich jest na przykład Dr Remo Gerber, były dyrektor Gett na Europę Zachodnią.

Świadczy to o pełnym przygotowaniu spółki do wprowadzenia samolotów na rynek masowy. Nie wiadomo jeszcze, z jakimi następnymi wyzwaniami przyjdzie się jej zmierzyć.