Automatyzacja jest zbawienna dla przedsiębiorców znacznie redukując koszty oraz podnosząc wydajność. Dzięki rozwojowi technicznemu jesteśmy w stanie produkować lepsze produkty w niższych cenach. Kwestią sporną pozostaje jak proces zmian, a szczególnie postępująca robotyzacja wpłynie na sytuację pracowników, w tym również wyjątkowo cenionych w obecnych czasach programistów. Roboty są lepsze od człowieka w każdej dziedzinie, która wymaga czynności rutynowych, ale obecnie zaczynają zastępować go w coraz bardziej skomplikowanych działaniach.

Wiele zawodów przechodzi obecnie proces automatyzacji. Sprzedawcy, agenci ubezpieczeniowi, operatorzy maszyn czy pracownicy sieci fast foodów mogą czuć się zagrożeni. Proces robotyzacji dotyka także zawodów przeznaczonych dla specjalistów, od prawników przez lekarzy po kompozytorów muzyki praktycznie każdy pracownik jest narażony na "konkurencję" ze strony zaprojektowanej maszyny, programu mogącego przejąć jego obowiązki.

Możemy wyróżnić trzy główne grupy pracowników. Określenie robotników niższego szczebla "blue collar worker", to obecnie grupa najbardziej narażona na zastąpienie i wyparcie z rynku pracy. Termin ten po raz pierwszy został użyty w odniesieniu do grupy zawodowej w latach dwudziestych ubiegłego wieku, a podział na zarówno niebieskie jak i białe kołnierzyki zyskał popularność po II wojnie światowej. W krajach anglojęzycznych "blue collar worker" jest pracownikiem klasy robotniczej, który wykonuje pracę fizyczną poza rolnictwem. Jego praca może obejmować wykwalifikowaną lub niewykwalifikowaną produkcję, górnictwo, prace w przemyśle naftowym, budownictwie oraz pracach związanych z obsługą wszelkiego rodzaju maszyn. Kolejną ważną grupę w amerykańskiej socjologi stanowią wspomniane wcześniej tzw. "białe kołnierzyki", czyli pracownicy przebywający głównie w biurach oraz wykonujący swoje obowiązki siedząc przy komputerze. Trzecim rodzajem pracowników wartym odnotowania są zatrudnieni w sektorze usług tzw. "różowe kołnierzyki", których praca związana jest z interakcją z klientem, rozrywką, sprzedażą lub innymi usługami.

Wiele zawodów łączy w sobie cechy niebieskich, białych oraz różowych grup. Praca niebieskich kołnierzyków jest często wynagradzana godzinowo, chociaż niektórzy specjaliści mogą otrzymywać wynagrodzenie w ramach projektu lub kontraktu. Nazwa wzięła się z tego, że marynarki i jasnoniebieskie kolory ukrywają zabrudzenia oraz smar na odzieży pracownika, pomagając wyglądać schludniej. Oczywiście pomimo ich nazwy, pracownicy fizyczni nie zawsze noszą niebieskie koszule. Pracownicy przemysłowi i robotnicy często noszą trwałe płótno lub bawełniane ubrania, które mogą być zabrudzone w trakcie ich pracy.

Historycznie popularność koloru niebieskiego wśród robotników ręcznych kontrastuje z popularnością białych koszul noszonych przez ludzi w środowiskach biurowych. Biały kołnierzyk ma konotacje społeczno-ekonomiczne. Jednakże rozróżnienie to stało się niejasne wraz ze wzrastającym znaczeniem wykwalifikowanej siły roboczej i względnym wzrostem nisko opłacanych stanowisk pracy.

Dyplom wyższej uczelni nie jest często wymagany w przypadku wielu miejsc pracy. Niektóre branże oczekują jedynie specjalistycznego szkolenia, licencjonowania lub certyfikacji, jak również dyplomu szkoły średniej lub GED (General Educational Development). Wraz z rewolucją informatyczną państwa zachodnie opierają swoje gospodarki o pracę białych kołnierzyków. Wiele miejsc pracy w przemyśle zostało zrekultywowanych do krajów rozwijających się, które płacą pracownikom niższe płace. To offshoring popchnął dawne kraje agrarne do uprzemysłowionych gospodarek, a jednocześnie zmniejszył liczbę miejsc pracy niebieskich kołnierzyków w krajach rozwiniętych. Obecnie jesteśmy w trakcie rewolucji na rynku pracy, a zmiany mogą dosięgnąć nawet tych, którzy w największym stopniu się do nich przyczynili. Według naukowców z Uniwersytetu w Oksfordzie zawód programisty zostanie w znacznym stopniu odciążony przez sztuczną inteligencję. Dzięki takim rozwiązaniom jak uczenie maszynowe, jest już to częściowo możliwe. Microsoft (MSFT  ) we współpracy z Uniwersytetem Cambridge stworzył narzędzie DeepCoder, które tworzy nowe linie kodu wykorzystując do tego język zawarty w innych programach. Możliwości automatyzacji podobnych technologii, mogą oznaczać znaczną redukcję w ilości potrzebnej pracy do tworzenia kodu.

Rzeczywiste tempo wypierania ludzi z rynku pracy na rzecz robotów zależy od wielu czynników takich jak sytuacja gospodarcza oraz pojawianie się nowych trendów w gospodarce. To czy dane stanowisko pracy zostanie zautomatyzowane jest wynikiem rachunku ekonomicznego przedsiębiorstwa.

Warto pamiętać, że według badań dziewięciu na dziesięciu pracowników pracuje w zawodach, które istniały sto lat temu, czyli są stosunkowo młode. Najbardziej perspektywicznymi zawodami w obecnej chwili w gospodarce opartej na cyfryzacji mogą stać się m.in. dobrze wyszkoleni analitycy, deweloperzy, specjaliści AI, specjaliści od e-commerce oraz projektanci maszyn.