Rok temu S&P 500 osiągnął najniższy punkt w spowodowanym przez koronawirusa krachu rynkowym. Indeks osiągnął poziom 2337 w dniu 23 marca 2020 r., po jednych z największych spadków w historii rynku.

16 marca S&P 500 spadł o 12%, w tym samym dniu, w którym wskaźnik strachu na giełdzie - indeks zmienności Cboe VIX - osiągnął rekordowo niski poziom. Dwóch analityków tak wspomina ten dzień. "Było to niemalże poczucie odrętwienia wobec ciągłej zmienności, ale z powodu wyjątkowości kryzysu, było to również prawdziwe poczucie 'jak nisko możemy zejść", powiedział Ross Mayfield, analityk inwestycyjnej Baird. "Zostało to również połączone z paniką w świecie rzeczywistym - półki z artykułami spożywczymi zostały splądrowane, ulice opustoszały, a wśród większości ludzi, z którymi rozmawiałem, panował prawdziwy strach". Megan Horneman, dyrektor ds. strategii portfela w Verdence Capital Advisors, powiedziała, że jej zespół starał się skupić na przedstawionej okazji do kupna zamiast martwić się o załamanie rynków finansowych w szczytowym momencie krachu w zeszłym roku.

"Dodaliśmy ekspozycję na akcje i ekspozycję na kredyty przez cały marzec 2020 r., ponieważ wiedzieliśmy, że rząd będzie pompował biliony dolarów w gospodarkę, aby przeprowadzić nas przez recesję" - powiedziała. Bezprecedensowa ulga fiskalna i monetarna w marcu 2020 roku uratowała "kryzys zdrowotny przed przekształceniem się w kryzys finansowy" - powiedziała Mayfield. W szczytowym momencie paniki rynkowej Rezerwa Federalna dokonała awaryjnej obniżki stóp procentowych, obniżając benchmarkową stopę procentową do zera i uruchamiając program skupu aktywów o wartości 700 mld dolarów. W międzyczasie Kongres uchwalił ustawę o pomocy pandemicznej o wartości 2,2 biliona dolarów, CARES Act.

Na początku czerwca indeks S&P 500 powrócił do poziomu kilku punktów procentowych od maksimów wszech czasów. "Zaskoczeniem była siła odbicia" - powiedział Mayfield. "Prawie wszyscy uważali, że musi dojść do kolejnego załamania lub ponownego przetestowania najniższych poziomów, a tak się nie stało (nawet gdy pandemia nasiliła się w lecie)". Podczas gdy S&P 500 odnotował zdrowe odbicie, inwestorzy zaczęli również przelewać swoją gotówkę w bardziej spekulacyjne aktywa. Horneman powiedziała, że jedną z najbardziej zaskakujących części odbicia rynku było zaobserwowanie, jak "ogromna płynność może napędzać spekulację". Przytoczyła rajd GameStop i prawie 800-procentowy wzrost bitcoina jako dwa przykłady inwestorów napędzanych gotówką, którzy w 2020 r. przesunęli się dalej na krzywej ryzyka.

Horneman obserwuje obecnie zmianę nastrojów na rynku. Podczas gdy początkowe odbicie było napędzane przez niskie stopy i bodźce, obecnie akcje są kierowane przez optymizm związany z wprowadzeniem szczepionki i ponownym otwarciem gospodarki. Można to zaobserwować na przykładzie rotacji z akcji związanych z technologią do akcji, które opierają się na ponownym otwarciu, takich jak nazwy związane z podróżami i rozrywką. S&P 500 od najniższego punktu rok temu zyskał już 76%. Analitycy oczekują, że kolejny etap rajdu będzie nadal wspierany przez stymulację i akomodacyjną politykę Fed, ale widzą również wzrost gospodarczy napędzający rynek. "Ostatecznie najbardziej wspierającym czynnikiem będzie ponowne otwarcie się globalnej gospodarki. Mamy lekarstwo, mamy szczepionkę" - powiedział Horneman. Kiedy uda nam się ponownie otworzyć globalną gospodarkę, będziemy mieli do czynienia z ogromnymi bodźcami, zdrowymi bilansami przedsiębiorstw i konsumentów oraz znacznym, stłumionym popytem. To powinno doprowadzić do wieloletniego przyspieszenia wzrostu gospodarczego."