Nowy tydzień handlowy giełdy w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły spadkami. Rynek analizował pierwsze publikacje wyników spółek - zarobki podali m.in. Bank Of America i Goldman Sachs.

Przez większą część dnia indeksy notowane były po zielonej stronie, jednak w porze lunchu nastroje pogorszyły się i do przewagi doszli sprzedający. S&P500 (SPY  ) i Nasdaq (QQQ  ) straciły po 0,8%, Dow Jones (DIA  ) nieco lepiej 0,7%. Według komentatorów przyczyną pogorszenia sentymentu w drugiej części dnia mogły być wiadomości od Apple (AAPL  ), który planuje spowolnić zatrudnienie w przyszłym roku, co miało wpłynąć na kondycje całego sektora technologicznego. Producent iPhone stracił wczoraj 2,1% kończąc dzień po 147,07 USD.

Inwestorzy próbują pogodzić niekorzystne perspektywy gospodarcze z prognozami zysków spółek, które póki co prezentują się zgodnie z oczekiwaniami. Dalej w tygodniu zaplanowano raporty m.in. od Netflix we wtorek, Tesla w środę czy Twitter w piątek.

Tymczasem Rezerwa Federalna zasygnalizowała, że na kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na koniec tego miesiąca, drugi raz z rzędu podniesie stopy procentowe o 75 punktów bazowych, co jest zgodne z oczekiwaniami.

Notowania ropy Brent nieco odbiły po ostatnich spadkach, osiągając w poniedziałek wzrost o 5,1% do 106 USD za baryłkę.

Z sektora korporacyjnego dane finansowe od Bank Of America (BAC  ) i Goldman Sachs (GS  ) stanowiły centrum zainteresowania.

Drugi co do wielkości amerykański bank wygenerował zyski o jedną trzecią mniejsze w stosunku do ubiegłorocznych. Bank zarobił na czysto 6,2 miliarda USD (w porównaniu z 9,2 miliarda rok wcześniej), co dało 0,73 USD na akcję wobec oczekiwań analityków na poziomie 0,75 USD na akcję. Przychody wzrosły o 6% r/r do 22,7 miliarda USD, mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami. Według kierownictwa banku, amerykański konsument mimo trudności gospodarczych i wysokiej inflacji wykazuje silną aktywność finansową i wzorowo obsługuje zadłużenie. Wydatki z użyciem kart kredytowych wzrosły o 17% r/r, natomiast wydatki na podróże i rozrywkę wzrosły o 41% r/r. Dochody odsetkowe banku wzrosły o 225 r/r osiągając przychody 12,4 miliarda USD, natomiast dochody z tytułu opłat spadły o 9% r/r do 10,2 miliarda USD. Prowizje z tytułu bankowości inwestycyjnej spadły o 46% r/r do 1,2 miliarda USD, co jest mniej więcej zgodne z wynikami konkurencji (54% w JPMorgan, 55% w Morgan Stanley i 46% w Citigroup). Wolumen kredytów hipotecznych spadł w drugim kwartale do 14,5 miliarda USD, w porównaniu z 20,3 miliarda USD rok temu, natomiast całkowite wydatki giganta finansowego wzrosły ogółem o 1,5% do15,3 miliarda USD. Inwestorzy zareagowali neutralnie, akcje na koniec dnia notowały symboliczny wzrost 0,03%.

Nieco gorzej prezentuje się raport od Goldman Sachs, którego działalność osłabła w wyniku słabej koniunktury na giełdzie. Bank zakomunikował w poniedziałek, że zyski ogółem za dugi kwartał spadły o 47% r/r, w wyniku mniejszych przychodów z bankowości inwestycyjnej. Zysk Goldmana w drugim kwartale spadł do 2,9 miliarda USD z 5,5 miliarda USD rok temu, podczas gdy przychody spadły o 23% r/r do 11,9 miliarda USD, choć oba odczyty przekroczyły oczekiwania analityków. Przychody z bankowości inwestycyjnej - głównego departamentu banku, spadły o 41% r/r do 2,1 miliarda USD, ponieważ firmy nie przeprowadzają ofert publicznych akcji, podobnie jak spółki in blanco znane jako SPAC. Po drugiej stronie jest departament handlu - przychody z tytułu handlu na giełdzie w drugim kwartale wzrosły o 32% do 6,5 miliarda USD. Ponadto Goldman zapowiedział spowolnienie tempa zatrudnienia w drugiej połowie roku. Na koniec czerwca bank zatrudniał 47 tys. pracowników, w porównaniu z 41 tys. rok temu. Akcje na koniec sesji wzrosły o 2,5%.