Sektor telekomunikacji gości od jakiegoś czasu na nagłówkach gazet w związku z kilkoma potencjalnymi fuzjami. Jako pierwsze w 2017 r. uwagę skupiły na sobie Verizon Communications Inc. (NYSE, NASDAQ: VZ) oraz Charter Communicationc Inc. (CHTR  ). Od drugiej połowy 2016 r. Verizon chętny jest do zawierania umów, włączając w to będącą w toku transakcję przejęcia Yahoo! Inc. (YHOO  ) oraz finalizację nabycia  części działalności XO Communication związanej z siecią światłowodową. Jak podaje The Wall Street Journal, dyrektor generalny Verizon, Lowell McAdam, podjął pierwsze kroki w kierunku przejęcia Charter, aczkolwiek żadna ze stron nie wypowiedziała się jak dotąd publicznie w tej kwestii. Czas pokaże, czy dojdzie do tej transakcji.

Co dla tych dwóch spółek oznaczać będzie ta fuzja? Verizon jest największym w Stanach dostawcą bezprzewodowej łączności szerokopasmowej, jednakże jego problem stanowi liczba użytkowników korzystająca z jego przewodowych usług szerokopasmowych. Po drugiej stronie mamy z kolei Charter, która posiada ugruntowaną pozycję w branży przewodowych usług szerokopasmowych, gdyż spółka dostarcza je do ponad 49 milionów domostw. Dzięki przejęciu Charter Verizon być może będzie w stanie rozszerzyć swoją działalność dystrybucyjną, stawiając na generowanie przychodów za pośrednictwem kanałów dystrybucji, co stanowi całkiem inne podejście w porównaniu do konkurentów spółki. Także inne znaczące przedsiębiorstwa, takie jak AT&T Inc. (T  ) oraz Comcast Corp. (CMCSA  ) zaczęły interesować się sektorem treści, co świadczy o ich strategicznym podejściu, mającym na celu kontrolę zarówno treści, jak i ich dystrybucji. The Economist, który reprezentuje odmienne stanowisko dotyczące kierunku zmian branży telekomunikacyjnej, twierdzi, że z fuzji Verizona i Chartera powstałby absolutny gigant o wartości ponad 172 mld USD, łącznie z zadłużeniem, co pozwoliłoby Verizonowi na konkurowanie z takimi spółkami jak właśnie AT&T oraz Comcast.

Nawet jeśli dojdzie do transakcji, Verizon będzie musiał zmierzyć się z problemem podobnym do tego, któremu musiała stawić czoła spółka AT&T w związku z przejęciem Time Warner Cable. Amerykański Departament Sprawiedliwości musiałby przeprowadzić proces weryfikacji, aby zadecydować, czy dopuszczenie do tej fuzji stanowiłoby naruszenie prawa antymonopolowego. Oprócz prawdopodobieństwa, że fuzja stałaby się w Departamencie Sprawiedliwości przedmiotem sporu, administracja Trumpa podczas kampanii głośno wyrażała swoją dezaprobatę wobec konsolidacji mediów. Mimo to, z niedawnych doniesień Bloomberga wynika, że republikański rząd zaczyna nieco przychylniej podchodzić do umów, zwłaszcza z nowym przewodniczącym amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności, którym został Ajit Pai. Jednakże uwzględniając istnienie tak wielu niewiadomych dotyczących sektora telekomunikacji, dopiero czas pokaże jak potoczy się jego przyszłość.