Rząd Izraela wspólnie z firmą SAP stworzą bazę danych z przebiegiem chorób 9 milionów Izraelczyków, która posłuży naukowcom w tworzeniu nowych leków.

Big data, czyli duże zbiory danych mogą pomóc w udoskonaleniu wielu procesów i produktów. Niebawem rozpoczną się prace nad wykorzystaniem tych danych w medycynie. Jak ogłosili podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos premier Izraela Benjamin Netanyahu i prezes SAP William McDermott, wspólnie stworzą oni największą dotychczas bazę danych z kartami zdrowia, z której będą mogli korzystać naukowcy i firmy farmaceutyczne na całym świecie.

Premier Izraela Benjamin Netanyahu (z lewej) podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
Premier Izraela Benjamin Netanyahu (z lewej) podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

W minioną niedzielę (25.03) zielone światło dla rozpoczęcia programu dał izraelski rząd. Zakłada on stworzenie wspólnie z niemiecką firmą SAP specjalizującą się w obsłudze baz danych banku danych, gdzie trafią informacje z kart zdrowia niemal wszystkich (98%) z 9 milionów mieszkańców Izraela. Technicznie nie jest to skomplikowane zadanie, ponieważ w tym bliskowschodnim kraju od ponad 20 lat informacje o przebiegu chorób i stanie zdrowia zbierane są w formie cyfrowej, dzięki czemu ma on sporą przewagę konkurencyjną nad innymi krajami. Władze Izraela dofinansują ten program kwotą miliarda szekli, czyli 287 milionów dolarów przez okres 5 lat.

"To jest kluczowe aktywo i chcemy je udostępnić naukowcom i badaczom w celu osiągnięcia dwóch rzeczy: medycyny prewencyjnej i spersonalizowanej medycyny dopasowanej do potrzeb każdego z osobna" - powiedział premier Izraela Benjamin Netanyahu. Z jego wypowiedzi wynika także, że wiele firm farmaceutycznych i ośrodków badawczych wyraziło zainteresowanie skorzystaniem z tych danych. Ich udostępnienie ma być stymulantem rozwoju branży cyfrowej ochrony zdrowia, której wartość w przyszłości szacowana jest nawet na 6 bilionów dolarów. Jak stwierdził izraelski premier, przejęcie jedynie 10% tego rynku, da gospodarce jego kraju korzyści warte 600 miliardów dolarów. Cyfrowa ochrona ma być jednym z filarów gospodarki Izraela, obok cyberbezpieczeństwa i pojazdów autonomicznych. W tym niewielkim państwie funkcjonuje ok. 1 500 przedsiębiorstw z sektora ochrony zdrowia i nauk przyrodniczych oraz działa tu wiele centrów badawczych globalnych korporacji. Jak poinformował CEO firmy Merck, izraelskie innowacje odpowiadają za około połowę przychodów jego firmy. Planowane jest powstanie laboratoriów innowacji technologicznych, które mają ułatwiać współpracę izraelskich start-up'ów z firmami farmaceutycznymi.

Plan udostępnienia informacji zdrowotnych wszystkich mieszkańców Izraela wzbudził niemałe kontrowersje z punktu widzenia ochrony danych osobowych. Dlatego uczestnictwo w programie będzie z punktu widzenia obywateli dobrowolne. Dane dostępne w bazie danych będą zanonimizowane i poddane ochronie informacji a dostęp do nich będzie bardzo restrykcyjny. Spore obawy budzi fakt, że na sfinansowanej z publicznych środków bazie danych skorzystają głównie duże koncerny farmaceutyczne, podczas gdy wiele leków w dalszym ciągu pozostanie nieosiągalna dla najuboższej części społeczeństwa.

Analiza big data w przypadku sporej liczby kart zdrowia da naukowcom informację, jaki efekt przynoszą ich leki w rzeczywistości. Dotychczas firmy producenci leków na własną rękę zbierały wyniki badań klinicznych stosowania ich produktów. Możliwość skorzystania z drugiej największej bazy danych tego typu znacznie ułatwi im pracę.

Aplikacja Apple Health
Aplikacja Apple Health

Jak dotąd jest to pierwszy projekt tego typu, aczkolwiek firmy technologiczne coraz więcej uwagi poświęcają zbieraniu danych o stanie zdrowia. 24 stycznia b.r. Apple (AAPL  ) ogłosił, że rozpoczął współpracę z 13 systemami opieki zdrowotnej z USA, w tym z renomowanymi Johns Hopkins Medicine czy Penn Medicine. Pacjenci tych instytucji będą otrzymywać na swoje urządzenia Apple wszystkie dane o historii swoich chorób w formie cyfrowej z różnych źródeł w ujednoliconej formie. Dzięki temu zyskają oni szybki dostęp do pełnej informacji o stanie swojego zdrowia. "Optymalizacja wymiany informacji między pacjentami a ich lekarzami może bardzo pomóc w uczynieniu doświadczenia pacjenta bardziej pozytywnym" - powiedziała Stephanie Reel z Johns Hopkins Medicine. Jak piszą David Blumenthal i Aneesh Chopra z Harvard Business Review, pacjenci sami będą kontrolować dane o swoim stanie zdrowia i będą mogli przekazać je komukolwiek chcą. Dzięki temu nie będą musieli polegać na biurokratycznych systemach zdrowia, aby uzyskać dane niezbędne do kontynuowania leczenia w innym ośrodku. Poprawi to jakość leczenia i obniży koszty związane z duplikowaniem przeprowadzonych już badań. Stwarza to także możliwość do rozwoju aplikacji pomagających użytkownikom lepiej dbać o swoje zdrowie. Mogą one mieć formę podobną do znanych nam już asystentów Siri czy Alexa, które będą odpowiadać na pytania dotyczące stanu zdrowia w oparciu o spersonalizowane dane.