Mark Zuckerberg - CEO największego na świecie social medium - zapowiedział wielkie zmiany związane ze zmianą nazwy Facebooka (FB) oraz wykorzystania technologii przestrzennych i hologramowych. Nikt jednak nie spodziewał się, że będzie to miał wpływ na inne aktywo.

Mana, mało znana kryptowaluta, której wartością jest możliwość kupowania i sprzedawania wirtualnej ziemi odnotowała w weekend gwałtowny wzrost wyceny. Ma to związek z ogromnym podekscytowaniem rynku rebrandingiem Facebooka. Według danych CoinMarketCap cena tego coina osiągnęła w sobotni wieczór najwyższy poziom 4,16 USD, co oznacza wzrost o 400% w stosunku do poziomu, w którym była notowana jeszcze kilka dni temu. Wszystko to dzieje się wkrótce po tym, jak Facebook ogłosił, że zmienia swoją oficjalną nazwę na Meta. Po pierwszych wystrzałach wycena kryptowaluty jednak od tego czasu spadła, i obecnie stabilizuje się na poziomie 3,16 USD. Według niektórych obserwatorów rynku rebranding Facebooka miał na celu przesunięcie uwagi z problemów wizerunkowych i prawnych firmy w kierunku "metawersu", czyli rodzaju wspólnej wirtualnej rzeczywistości, w której wielu użytkowników może wchodzić w interakcje ze sobą i innymi cyfrowymi obiektami.

Uruchomiona w 2017 roku mana jest natywnym cyfrowym tokenem Decentraland, specjalnej platformy metaverse, na której użytkownicy mogą kupować i sprzedawać wirtualne nieruchomości. Własność gruntu jest kupowana za pomocą niezamiennych tokenów, czyli rodzaju cyfrowego zasobu przeznaczonego do śledzenia, kto jest właścicielem danych nieruchomości. Całość jest oparta na sieci ethereum, sieci blockchain stojącej za eterem, drugiej pod względem kapitalizacji na świecie kryptowaluty i według wielu jednej z najbardziej użytecznych w IT oraz zdecentralizowanych finansach.

Vijay Ayyar, szef działu ds. Azji i Pacyfiku na giełdzie kryptowalut Luno jest zdania, że mana i inne kryptowaluty skoncentrowane na metawersie zwiększają swoje wyceny za pomocą rebrandingu Facebooka, co może być postrzegane jako oznaka rosnącej akceptacji trendu metaverse w ogóle. Według niego wotum zaufania zarówno spekulantów, jak i inwestorów oznacza, że koncepcja metawersu przybiera poważny obrót, jeśli chodzi o dotarcie do głównego nurtu świadomości i może zmierzać do akceptacji rynkowej takich rozwiązań. Metawers to nic innego, jak kreowanie wirtualnej rzeczywistości, która staje się użytkowa dla potencjalnych użytkowników, np. internetu czy poszczególnych portali. Inne kryptowaluty, w tym tokeny gamingowe oparte na blockchain Axie Infinity i The Sandbox, również odnotowały solidne wzrosty w ciągu ostatnich kilku dni.

Inwestorzy zgodnie z pewną prawidłowością tego rynku szukają mniejszych, alternatywnych kryptowalut, tzw. "altcoinów", ponieważ zainteresowanie bitcoinem zaczęło słabnąć po tym, jak największa cyfrowa moneta na świecie osiągnęła rekordowy poziom prawie 67 000 USD w zeszłym miesiącu. W zeszłym tygodniu wycena shiba inu - "memowego tokena" będącego wyzwaniem dla innego tego typu tokena, dogecoina - gwałtownie wzrosła w obliczu spekulacji nad tym, czy Robinhood doda monetę do swojej platformy transakcyjnej. Obecnie wycena coina plasuje się przed dogecoinem, z kapitalizacją rynkową przekraczającą 39,6 miliarda USD. Jak dotąd Robinhood nie potwierdził jednak publicznie, czy będzie wspierać shiba inu. To, co dla "poważnych" inwestorów było nie do pomyślenia, staje się właśnie faktem - coiny, które były stworzone dla żartu, zaczynają gonić swoimi wzrostami projekty, które stanowią merytoryczną wartość na tzw. rynku DeFi czy w innych dziedzinach życia społeczno-gospodarczego.