Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson stara się przywrócić swoim obywatelom choć trochę normalności, której tak nagle pozbawiła ich pandemia COVID-19. W tym celu proponuje "Operację Moonshot" - plan zakładający wykonywanie dziennie 10 mln testów na wirusa. Cała 67-milionowa populacja Brytyjczyków miałaby badać się raz w tygodniu. Łączne koszty takiego przedsięwzięcia szacowane są na 130 mld dolarów.

To pierwsza akcja dotycząca testowania na tak dużą skalę. Żadne państwo nie podjęło się jeszcze takiego wyzwania, jako że najdokładniejsze testy wykonuje się w laboratoriach, a na ich wyniki trzeba czekać przynajmniej 24 godziny. Sceptycy przekonują, że jeśli Wielka Brytania skorzysta z szybszych rozwiązań, może dojść do sytuacji, w której pacjenci otrzymają nieprawidłowy wynik, a to przecież mija się z celem takiej operacji.

Johnson przyznaje, że potrzeba czasu, by doszlifować zaproponowaną przez niego strategię, przez co rozumie się "opracowanie, zatwierdzenie, zakup i wdrożenie technologii testowania, która obecnie nie istnieje", jak podaje Washington Post. Mimo wszystko polityk pokłada duże nadzieje w swoim planie i przewiduje, że kraj zacznie z niego korzystać już na początku 2021 roku. Wyniki testów mają być dostępne po 20 minutach, dzięki czemu rząd będzie mógł przywrócić publiczne wydarzenia nawet w razie braku zatwierdzonej szczepionki na koronawirusa.

"Kluczowe jest, by można było wykonywać te testy na znacznie większą skalę niż dotychczas robiło to jakiekolwiek inne państwo. Dosłownie miliony testów każdego dnia" - powiedział brytyjski premier w oficjalnym komunikacie prasowym, cytowany przez Sky News. - "To ambitny plan, ale przeprowadzimy pilotaż w Salford w przyszłym miesiącu... a potem rozszerzymy go na cały kraj."

"Mamy nadzieję, że "Moonshot" wypali i będziemy mogli wykonywać testy na masową skalę, które zagwarantują ludziom przepustkę, "laissez-passer", świadomość, że nie są zarażeni i mogą spotykać się z innymi niezarażonymi w sposób, jaki to robili przed COVID-em" - dodaje Johnson.

Szczepionka

W weekend AstraZeneca (AZN  ) ogłosiła wznowienie badań fazy III swojej eksperymentalnej szczepionki na koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Tymczasowa pauza nastąpiła po tym, jak u jednego z uczestników wykryto potencjalnie groźne skutki uboczne.

To zwiększyło nadzieję, że skuteczna i bezpieczna szczepionka będzie dostępna możliwie jak najszybciej. Według Reutersa badania w Stanach Zjednoczonych pozostaną wstrzymane przynajmniej do połowy tego tygodnia, ponieważ amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie.