Akcje prawie każdej spółki związanej z podróżami zostały zmiażdżone przez koronawirusa. Usługodawcy ride-sharingu nie są tutaj wyjątkiem. Z raportu kwartalnego Lyft (LYFT  ) wynika, że spółka odnotowała ponad 60% spadek w skali roku, podczas gdy Uber (UBER  ) spadł o 30%. Uber odnotował jednak wyraźniejszy spadek w zakresie przejazdów współdzielonych, ale stratę tę zrównoważył wzrostem w dziale dostaw.

Orzeczenie sądu w Kalifornii

Model biznesowy firm z branży ride-sharingu, zgodnie z którym kierowcy są niezależnymi wykonawcami, jest nieustannie analizowany. Pozwala im on bowiem na zmniejszenie obciążeń podatkowych i niewypłacanie świadczeń pracowniczych. Na początku miesiąca sąd w Kalifornii orzekł, że kierowcy Uber i Lyft będą klasyfikowani jako pracownicy na podstawie ustawy stanowej Assembly Bill 5, która została przyjęty w celu zapewnienia, że niezależni pracownicy wykonujący prace dorywcze będą lepiej traktowani przez swoich pracodawców.

Zgodnie z orzeczeniem sądu firmy zatrudniające takich pracowników muszą płacić świadczenia z systemu ubezpieczenia na wypadek bezrobocia i przestrzegać przepisów dotyczących minimalnego wynagrodzenia. W odpowiedzi firmy złożyły odwołanie i stwierdziły, że będą musiały zaprzestać działalności w Kalifornii, jeśli odwołanie zostanie odrzucone.

Stanowy sąd apelacyjny orzekł na korzyść Ubera i Lyfta, co oznacza, że firmy mogą kontynuować swoją normalną działalność, a kierowcy nadal są uznawani za niezależnych wykonawców. Akcje Ubera i Lyfta odbiły się w odpowiedzi na tę wiadomość.

W listopadzie odbędzie się głosowanie w sprawie podjęcia środka Preposition 22, który utrzyma obecną klasyfikację kierowców na takich platformach, jak Uber, Lyft, DoorDash, Postmates i Instacart jako niezależnych wykonawców. Łącznie firmy te zainwestowały w tę inicjatywę 110 mln USD.

Uber vs. Lyft

W pewnym momencie sytuacja wróci do normy, a ludzie zaczną podróżować i częściej wychodzić z domu, co będzie oznaczać powrót popytu na przejazdy współdzielone. Wtedy Lyft podniesie się z kolan. Jednak do tego czasu firma będzie walczyć o przetrwanie.

Uber jest w nieco lepszej sytuacji, ponieważ jego działalność rozkłada się na kilka branży. Spółka postrzega siebie jako firmę logistyczną, a nie usługodawcę przejazdów współdzelonych. Firma ma trzy segmenty działalności - ride-sharing, dostawy żywności i fracht. Pandemia mocno odbiła się na ride-sharingu, ale okazała się dobrodziejstwem dla branży dostaw żywności. Jeśli sytuacja ulegnie pogorszeniu, doprowadzi to do zwiększenia wolumenów i udziału firmy w rynku w tym obszarze. Ponadto w sektorze dostaw żywności walka toczy się obecnie pomiędzy Uberem i GrubHubem (GRUB  ) oraz kilkoma mniejszymi firmami. Wielkość Ubera daje mu jednak przewagę.

Uber posiada również inny biznes - frachtowy - który może mieć najbardziej długoterminowy potencjał. Ride-sharing łączy w zasadzie pasażerów i kierowców, a usługa dostawy żywności - restaurację, kierowcę i klienta. Fracht łączy natomiast kierowcę ciężarówki z firmą. Pozwoli to przedsiębiorstwom na outsourcing lub skalowanie działów ładunków w razie potrzeby i uniknąć wynikających z tego stałych kosztów.

Dodatkowo, Uber może optymalizować trasy samochodów ciężarowych, co pozwala na zwiększenie zysków kierowców i zapewnienie większej wydajności. Tak jak Uber może generować zysk, wykorzystując Twój samochód, jeśli chcesz wozić nim nieznajomych, tak może również pomóc kierowcom zarabiać na ich ciężarówkach. Branża transportu ciężarowego jest warta prawie 1 bln USD i wydaje się prawdopodobnym, że Uber może zyskać niewielki udział w tym rynku.