Filecoin, nowa sieć oparta na łańcuchu bloków, błyskawicznie podbiła rynek kryptowalut.

Mimo problemów technicznych Filecoin zebrał w ramach ICO (ang. Initial Coin Offering - oferta sprzedaży monet organizowana przed rozpoczęciem regularnego kopania) aż 200 mln dolarów w ciągu godziny. Takiej sumy nie zdołali zgromadzić nawet twórcy pierwszej kryptowaluty w historii - Bitcoina. Jeszcze przed ICO autorom nowego projektu udało się pozyskać 52 mln dolarów. Do grona inwestorów należą m.in. Sequoia Capital, Andreessen Horowitz i Union Square Ventures. Ogromne zainteresowanie Filecoinem sygnalizuje nadejście nowej ery kopania kryptowalut.

Tokeny rozdzielono w następujący sposób: Protocol Labs otrzymało 15%, pierwsi inwestorzy - 10%, zaś Filecoin Foundation - 5% w cenie 75 centów za monetę, natomiast pozostałe 70% trafiło do górników w cenie 1 dolara za monetę.

Zróżnicowanie cen było początkowo krytykowane, lecz twórcy Filecoina stwierdzili:

W uprzywilejowanej grupie znaleźli się fantastyczni technolodzy, badacze, przedsiębiorcy, inżynierowie, projektanci, liderzy branży i inwestorzy, którzy zobowiązali się do ścisłej współpracy z nami w kolejnych latach, aby sieć Filecoin przynosiła jak największe zyski. Stąd promocyjna cena.

Przed ICO Filecoina pojawiły się również obawy związane z metodą dystrybucji monet. Zastosowanie zasady "kto pierwszy, ten lepszy" mogło wiązać się z przeciążeniem sieci oraz niesłusznym zawyżeniem cen dla osób, które potwierdziły wpłatę później. Aby uniknąć tego typu zarzutów, twórcy projektu zdecydowali się na uśrednienie kursu dla transakcji dokonanych w ciągu pierwszej godziny.

Najbardziej zadziwia jednak fakt, że technologia, którą chwali się Filecoin, nie ma jeszcze postaci materialnej. Póki co istnieje jedynie koncepcja na papierze.

Przygotowania do debiutu Filecoina trwały długo, lecz jak na razie doradcy i badacze mogą przedstawić tylko teoretyczny opis funkcjonowania sieci. Zanim zostanie ona faktycznie uruchomiona, minie jeszcze wiele miesięcy. Konkurencyjna platforma Sia działa natomiast już od dwóch lat.

Jak zatem coś, co właściwie jeszcze nie istnieje, mogło przyciągnąć tak wielu inwestorów i wygenerować tak wysokie przychody?

Diabeł tkwi w szczegółach. Sieć Filecoin jest zdecentralizowana, a ponadto wydaje się bezpieczna, stosunkowo tania i niezawodna. Byłaby idealnym miejscem do przechowywania danych dużych firm, zwłaszcza tych z sektora technologicznego. Teoretycznie zapewnia też większą wydajność niż platforma Sia, która oferuje

dość ograniczone zasoby, a korzystanie z niej jest obecnie kłopotliwe, gdyż wymaga nabycia waluty Siacoin na giełdzie cyfrowej oraz konfiguracji i obsługi skomplikowanego oprogramowania.

Tak czy inaczej, dostępne na stronie CoinDesk narzędzie ICO Tracker wskazuje, że w przyszłości wartość platformy Filecoin może nawet przekroczyć 2 mld dolarów, co umocniłoby rynek zdecentralizowanych walut. Inwestorzy powinni więc obserwować dalszy rozwój Filecoina.