Przez tysiące lat złoto było najpopularniejszą inwestycją - można było je dowolnie formować i ponownie wykorzystywać bez końca. I choć inwestorzy mają dziś znacznie więcej opcji, złoto wciąż ma swoich amatorów na całym świecie.

Jeden z menedżerów funduszy hedgingowych, który przewidział, że cena metalu wzrośnie do najwyższego w historii poziomu 2000 dolarów za uncję zeszłego lata jest przekonany, że cena ta może ponownie wzrosnąć, ale już do poziomu nawet 5000 dolarów za uncję w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat. Diego Parrilla, zarządzający opartym o złoto funduszem Quadriga Igneo, nie zraża się spadkiem metalu do 1800 USD i powszechnymi oczekiwaniami, że cena będzie dalej spadać. Z drugiej strony są osoby, które mentalnie żyją w permanentnym kryzysie i sądzą, że złoto zawsze będzie na fali. I fakt, ten błyszczący metal ma tendencję do utrzymywania swojej wartości podczas krachów giełdowych i okresów wysokiej inflacji. Parrilla uważa, że obie te sytuacje mogą się wydarzyć w najbliższej przyszłości, ponieważ ludzie nie doceniają ryzyka związanego z trwającymi masowymi próbami stymulacji gospodarki po pandemii na świecie, poprzez między innymi historycznie niskie stopy procentowe. Mówi się nawet o tym, że w następnej dekadzie nastąpi niekontrolowana inflacja, której banki centralne nie będą w stanie kontrolować. Drukowanie pieniędzy nie rozwiąże problemów, a może je tylko opóźnić.

Inwestor złota ma sporo opcji zakupu na tym rynku. Może on kupić fizyczne złoto, takie jak sztabki lub złote monety, zainwestować w akcje firm wydobywające złoto lub w fundusz giełdowy złota (ETF), ewentualnie zakupić kontrakty terminowe na złoto. Najprostszym sposobem jest kupowanie i przechowywanie sztabek złota, monet lub - co bardziej tyczy się przyzwyczajeń wielu seniorów - biżuterii. Zarobek nadejdzie przy sprzedaży po wyższej wycenie, ale ceny złota paradoksalnie ciężko przewidzieć. W latach 90-tcyh złoto osiągało zaledwie 300 dolarów za uncję. Następnie, gdy w połowie 2000 roku pojawiły się kryzysy finansowe i polityczne, ludzie zrobili to, co zawsze i zaczęli skupować złoto, co podniosło jego ceny. Jego wartość wzrosła ponad dwukrotnie z 800 dolarów za uncję w 2009 roku do 1900 dolarów w 2011 roku, jednak do 2013 roku bańka pękła i złoto spadło do 1300 dolarów. Inwestorzy mogą kupić złoto nawet go nie dotykając kupując akcje spółek wydobywczych złota na giełdzie. Zaletą tu jest fakt, że jeśli cena złota nagle spadnie, może nie zostaniesz z niczym, gdy firma wydobywcza przerzuci się na inny kruszec. Wadą posiadania akcji wydobywczych jest to, że mogą one spadać wraz z resztą rynku, nawet gdy wartość złota jest stała. Inną opcją są ETFy. Fundusze te to pule pieniędzy od inwestorów, które są przelewane do różnych firm zajmujących się złotem i wydobyciem. Są one przedmiotem obrotu jak akcje.

Inwestorzy mogą kupować złoto w funduszach ETF, aby uniknąć niepewności związanej z inwestowaniem w konkretną firmę. Zarządzanie ETFem zwykle niesie za sobą obowiązek poniesienia opłat. Największą zaletą tego produktu jest jego dywersyfikacja, która jest wciąż podległa wahaniom giełdowym. Z kolei kontrakty terminowe na złoto są bardziej skomplikowanymi instrumentami. Są to kontrakty, w których zgadzasz się kupić określoną ilość złota po określonej cenie w przyszłości. Bardziej wprawni gracze kupują i sprzedają kontrakty futures, aby czerpać zyski ze zmieniającej się ceny złota. Nabywcy kontraktów futures zyskują, gdy ceny towarów rosną. Sprzedawcy kontraktów futures zyskują, gdy ceny towarów spadają. Kontrakty zazwyczaj wymagają zakupu minimum 100 uncji złota. Każda inwestycja, nawet ta najprostsza niesie za sobą ryzyko. Warto więc pamiętać o podstawowych zasadach na rynku złota: określ swoją awersję na ryzyko, obserwuj wszelkie wiadomości związane z rynkiem, dywersyfikuj, a jeżeli nie masz podstawowej wiedzy, nie ryzykuj i powierz swoje środki profesjonalnej firmie.