Chiny powoli awansują do grona światowych mocarstw gospodarczych. Chińskie korporacje coraz chętniej inwestują w Europie - wykupują udziały w koncernach motoryzacyjnych, firmach hi-tech, klubach piłkarskich, a także wytwórniach filmowych. Jednak to nie wszystkie dziedziny, w których Chiny chcą stanowić konkurencję. Chińscy naukowcy chcą utworzyć swoją wersję Wielkiego Zderzacza Hadronów. Znaczek "Made in China" zaczyna stanowić wysoką jakość.

Chińskie korporacje całkiem odważnie weszły do europejskiego świata motoryzacji - Geely, chiński koncern samochodowy, odkupił od Forda producenta szwedzkich aut, czyli Volvo za 1,8 miliarda dolarów, a następnie w 2014 roku Dongfeng Motor kupił 14% udziałów w koncernie Peugeot-Citroen (PSA) za blisko 800 milionów euro. Chińscy inwestorzy zainteresowali się także europejską piłką nożną i dokonali wielu zakupów. China Media Capital i CITIC Capital kupiły 13% udziałów w City Football Group, który kontroluje m.in. Manchester City oraz New York City w amerykańskiej US Major League Soccer. Chińskie fundusze zainwestowały m.in. w West Bromwich Albion, Aston Villa, Birmingham City, a także Nice, AJ Auxerre czy też AC Milan.

Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN planuje w najbliższym czasie rozwój Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC), dzięki któremu potwierdzono istnienie bozonu Higgsa w 2012 roku. Plany przewidują utworzenie trzy razy większej konstrukcji, która liczyłaby 90-100 kilometrów długości - obecnie szwajcarski odpowiednik liczy 27 kilometrów. Prace przygotowawcze powinny rozpocząć się już rok temu, jednak z powodu decyzji chińskiego rządu, naukowcy muszą czekać aż do 2020 roku na kolejny plan pięcioletni. Wcześniej japońscy naukowcy zaproponowali utworzenie znacznie bardziej zaawansowanego urządzenia, czyli Międzynarodowego Zderzacza Linearnego (International Linear Collider - ILC) o długości 31 kilometrów, dla którego domem miała być właśnie Japonia. Międzynarodowy projekt o wartości 7-8 miliardów dolarów pozwoliłby na przeprowadzenie testów, dzięki którym jest całkiem możliwe, że sygnał bozonu Higgsa byłby łatwiejszy do wychwycenia. Decyzję o utworzeniu ILC została przeniesiona na rok 2018. Do 2030 roku może powstać chiński odpowiednik LHC, który wyprzedzi Szwajcarów - wszystko zależy od zaangażowania strony chińskiej, która byłaby w stanie wybudować znacznie dłuższy tunel i zainwestować w technologię, dzięki czemu wyprzedzą swoich naukowych konkurentów.

CERN
CERN

Pogłoski o tym, że Chiny dołączą do odkrywania tajemnic fizyki i wybudują własną wersję LHC pojawiły się już w 2012 roku, jednak dopiero w 2015 roku wstrzymano podjęcie decyzji. Kilka miesięcy tuż po udanym eksperymencie został utworzony zespół chińskich naukowców pod przewodnictwem Wang Yifanga, dyrektora Instytutu Fizyki Cząstek Elementarnych (Institute of High Energy Physics). Chińscy naukowcy dążą do skonstruowania swojej wersji LHC, który byłaby dwa razy większa niż jej szwajcarski odpowiednik. Chen Ning Yang, laureat Nagrody Nobla, stwierdził, że Chiny nie stać na sfinansowanie takiego projektu, którego budżet w początkowej fazie może wynieść nawet 6 miliardów dolarów. Jest bardzo prawdopodobne, że projekt nie powstanie z powodu nadmiernych inwestycji finansowanych kredytem, które nie zawsze były zgodne z polityką - z powodu dyrektyw chińskiego rządu w pierwszych półroczu 2017 wartość chińskich inwestycji spadła o blisko 20% w stosunku do podobnego okresu w 2016 roku.

Świat fizyki nie stoi w miejscu. Wielka Brytania zgodziła się na współfinansowanie projektu DUNE (Deep Underground Neutrion Experiment), który docelowo powstanie w nieczynnej kopalni złota zlokalizowanej w miejscowości Lead (Południowa Dakota). Przeznaczeniem urządzenia DUNE będzie wykrywanie neutrina wystrzeliwanego z Fermilab, który jest położony blisko 1300 kilometrów dalej. Eksperyment jest bardzo innowacyjny, ponieważ podczas jego przebiegu badane będą także oscylacje neutrin i antyneutrin, co może pozwolić zrozumieć materię i antymaterię. Zgodnie z planem uruchomienie projektu jest przewidziane na 2019 rok, natomiast prace nad całą instalacją zakończą się w 2024 roku. Cały projekt będzie kosztował 1,5 miliarda dolarów i zostanie finansowany w znacznej części przez amerykański Departament Energii. Chińczycy muszą inwestować w naukę jeżeli chcą dogonić CERN i utworzyć własną wersję LHC "Made in China".