Komunistyczna Partia Chin zaproponowała poprawki do konstytucji kraju, które zniosą ograniczenia liczby prezydenta. Otwiera to drzwi do wieloletnich rządów Xi Jinpinga.

Xi Jinping pełni urząd prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej od 2013 r. Cieszy się on sporą popularnością wśród Chińczyków, którzy cenią go za walkę z korupcją oraz dalszy rozwój gospodarki, jak również wzmacnianie pozycji Chin na arenie międzynarodowej. Zagraniczni obserwatorzy z kolei chwalą go za dobre zarządzanie gospodarką, która z racji rozmiaru i dojrzałości nie rozwija się już tak szybko, panowanie nad rosnącymi potrzebami obywateli oraz strategię globalnej ekspansji. Wiele wskazuje na to, że rządy prezydenta Xi nie skończą się jednak po dwóch kadencjach jak przewiduje to obecna konstytucja.

Prezydent Xi Jinping witany przez prezydenta Meksyku.
Prezydent Xi Jinping witany przez prezydenta Meksyku.

W niedzielę (25.02) Komunistyczna Partia Chin wydała komunikat, że podczas rozpoczynającego się 5 marca b.r. posiedzenia Komitetu Centralnego zaproponowane zostaną zmiany do konstytucji. Najważniejszym punktem tych poprawek jest wykreślenie zapisu mówiącego o tym, że prezydent i wiceprezydent nie mogą pełnić swojej funkcji więcej niż przez dwie kadencje. Będzie to oznaczało porzucenie mechanizmu, który od 30 lat zapewniał pokojowe przekazywanie władzy prezydenckiej w kraju. Został on wprowadzony po śmierci Mao Zedonga, którego rządy naznaczone silnym kultem jednostki doprowadziły do fali głodu. Aby zwiększyć swoją wiarygodność wobec zachodnich mocarstw i uniknąć bolesnej powtórki z historii, Partia Komunistyczna rozdzieliła działalność rządu od partii i ograniczyła czas sprawowania władzy przez prezydenta. Dobrym zwyczajem stało się także nominowanie przez prezydenta do siedmioosobowego Biura Politycznego dwóch młodych działaczy, którzy przygotowywali się w ten sposób do objęcia władzy w przyszłości. Takie rozwiązanie umożliwiło przeprowadzenie w kierownictwie partii spokojnej dyskusji o kierunku, w jakim powinno podążać Państwo Środka. I zdaje się, że przyniosło one zamierzone efekty, co możemy obserwować dzisiaj spoglądając na skok cywilizacyjny, jaki dokonał się w Chinach.

Prezydent Xi Jinping z Sekretarzem Generalnym Narodów Zjednoczonych oraz byłym prezydentem USA.
Prezydent Xi Jinping z Sekretarzem Generalnym Narodów Zjednoczonych oraz byłym prezydentem USA.

Wiele osób obawia się skupienia nadmiernej władzy w rękach jednej osoby. Już teraz, oprócz piastowania funkcji prezydenta, Xi Jinping jest także sekretarzem generalnym Partii i zwierzchnikiem sił zbrojnych. Podczas kończącej się w październiku pierwszej kadencji Xi wydał wojnę korupcji i dysydentom. Zyskał on w ten sposób uznanie społeczne oraz uciszył krytyków wewnątrz Partii. Starsi liderzy partyjni nie protestują wobec rosnącej roli Xi, ponieważ w większości już poumierali lub są schorowani oraz nie chce im się ryzykować. W 2015 r. zerwano z zasadą nietykalności emerytowanych wysokich dygnitarzy, kiedy to aresztowano byłego ministra bezpieczeństwa publicznego Zhao Yongkanga. Szanse na silny sprzeciw społeczeństwa także są nikłe, ponieważ prezydent znacznie zaostrzył przepisy bezpieczeństwa oraz kontroluje internet uniemożliwiając de facto jakiekolwiek wystąpienia przeciwrządowe.

Prezydent Xi Jinping i prezydent Rosji Władimir Putin.
Prezydent Xi Jinping i prezydent Rosji Władimir Putin.

Zwiększanie władzy przez Xi Jinpinga dość dobrze wpisuje się w trend tworzenia nowych rządów autorytarnych, czego przykładem jest Władimir Putin i Recip Erdogan. Biografowie Xi wprost wskazują na jego zafascynowanie osobą Putina, z którym łączą go bliskie relacje. W przeciwieństwie jednak do Putina, który musiał przekazać na kilka lat władzę marionetkowemu prezydentowi Miedwiediewowi, chiński prezydent cieszy się obecnie ogromną popularnością i poparciem społecznym, w związku z czym może on spokojnie przeprowadzić zmianę konstytucji. Teraz, kiedy jest on u szczytu władzy, jest na to najlepszy moment, ponieważ nie wiadomo, czy za trzy lata nie dojdzie do załamania gospodarki lub eskalacji konfliktu z Koreą Północną, co znacznie pokrzyżowałoby jego plany.

Prezydent Xi Jinping podczas wizyty w pubie z byłym premierem Wielkiej Brytanii Jamesem Cameronem.
Prezydent Xi Jinping podczas wizyty w pubie z byłym premierem Wielkiej Brytanii Jamesem Cameronem.

Wydłużenie sprawowania władzy przez Xi Jinpinga jest gwarantem kontynuacji kursu, jaki został obrany przez Chiny pięć lat temu. Państwo Środka w dalszym ciągu przyciąga wielomiliardowe inwestycje kusząc inwestorów ogromnym rynkiem wewnętrznym, a inwestorzy doceniają starania prezydenta i jego administracji w walce z korupcją oraz ułatwianie robienia biznesów. Osłabia on rolę zadłużonych państwowych i prywatnych firm kolosów, które zagrażają stabilności gospodarki czego przykładem jest rosnące zainteresowanie nadzoru finansowego HNA Group. Prezydent jest także inicjatorem idei Jednego Pasa i Jednej Drogi, czyli reaktywacji Jedwabnego Szlaku, co ułatwiłoby handel z Europą. Rządy Xi charakteryzują się także ostrym zwiększaniem pozycji Chin na świecie. Oprócz ekspansji chińskich firm, dotyczy to także polityki zagranicznej. Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza przechodzi znaczną modernizację, co budzi obawy u sąsiadów. Chiny coraz głośniej wyrażają swoje żądania terytorialne do Morza Południowochińskiego uważając wyrok międzynarodowego trybunału za "śmieć" oraz zwiększają kontrolę nad Hong Kongiem nazywając traktat o autonomii tego terytorium "historycznym dokumentem".

Centralizacja władzy sprawi, że Xi Jinping nie będzie musiał zwracać uwagi na inne głosy, które mogą mieć wątpliwości co do jego działań i domagać się wyjaśnień. Może to doprowadzić do zmniejszenia roli wzrostu gospodarczego i skupienie się na reformach wewnętrznych takich jak eliminacja ubóstwa, ochrona środowiska czy rozwój strategicznych gałęzi przemysłu. Ułatwi to także prowadzenie bezkompromisowej polityki zagranicznej, co jest szczególnie istotne wobec zapowiedzi administracji prezydenta Trumpa, który chce wprowadzić ograniczenia w wolnym handlu z Chinami.

Prezydent Xi Jinping i prezydent USA Donald Trump.
Prezydent Xi Jinping i prezydent USA Donald Trump.

Proponowane zmiany do konstytucji oprócz zniesienia limitu kadencji prezydenta przewidują także utworzenie Komisji Antykorupcyjnej, którą stworzył urzędujący prezydent i która obecnie działa jakby poza prawem. Jako podkreślenie zasług Xi Jinpinga dla kraju, w preambule znajdą się jego myśli dotyczące chińskiego socjalizmu w nowej erze. Zbliżające się posiedzenie Komitetu Centralnego będzie także okazją do obsadzenia kluczowych stanowisk w kraju. Najistotniejsze wydaje się wyłonienie nowego szefa chińskiego banku centralnego oraz podjęcie decyzji o reformie nadzoru finansowego. Chodzi tu o okiełznanie rosnącego zadłużenia i zapewnienie bezpieczeństwa sektora finansowego.

Prezydent Xi Jinping i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Prezydent Xi Jinping i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.

Reforma konstytucji Chin sprawi, że władza Xi Jinpinga nie będzie poddana niemal jakiejkolwiek kontroli i nie będzie miała przeciwwagi. Bogacące się społeczeństwo teoretycznie powinno się domagać zwiększenia wpływu na rządzących, co może rodzić protesty. Z drugiej strony jednak skuteczna cenzura blokuje jakiekolwiek głosy krytyczne, a aparat propagandy rządowej już teraz wychwala propozycje zmian. Xi Jinping rządzi jedną piątą populacji świata i będzie rządził jeszcze dłużej. Zwiększenie zakresu władzy w jego rękach sprawi, że wszystkie sukcesy, podobnie jak i wszystkie porażki Chin będą przypisywane jego osobie.