Akcje spółek amerykańskich rosły we wtorek, choć była to kolejna sesja bez większej historii, którą szybko rynek zapomni.

Indeksy rozpoczęły dzień niemrawo, handlując do połowy dnia blisko poniedziałkowego zamknięcia. Jednak w drugiej części dnia doszło do poprawy nastroju i notowania zakończyły się na dziennych maksimach. Dow Jones Industrial Average (DIA  ) wzrósł o 0,6%, do 33704.1 pkt., S&P500 (SPY  ) wzrósł o 0,7%, do 3919,25 pkt., podczas gdy Nasdaq Composite (QQQ  ) dodał 1%, kończąc po kursie 10742,63 pkt.

Na giełdowy parkiet nie wpłynęły tego dnia żadne istotne informacje ekonomiczne. Rynek czeka na czwartek, kiedy zostaną podane rządowe dane o inflacji w grudniu.

Katalizatorem wtorkowych wzrostów było wystąpienie przewodniczącego Fed Jerome Powella w ramach sympozjum, w którym prezes banku centralnego stwierdził, że bank jest zaangażowany w obniżanie inflacji, pomimo, iż podwyżki stóp procentowych w celu ograniczenia wzrostu gospodarczego, mogą być czasowo uciążliwe. W przemówieniu nie wspominał ani o stanie gospodarki kraju, ani o planach w zakresie polityki pieniężnej.

Więcej starają się mówić o tym zarządzający funduszami, którzy wskazują, że decydenci banku centralnego cały czas wypowiadają jastrzębie komentarze o stopach procentowych, tak jak miało to ostatnio miejsce w poniedziałek, kiedy Mary Daly, prezes Fed z San Francisco oraz Raphael Bostic, prezes Fedu z Atlanty, podkreślili, że stopy procentowe będą musiały wzrosnąć powyżej 5% i pozostać na tym poziomie przez jakiś czas. Obserwatorzy rynku zadają kluczowe pytanie "Kiedy zobaczymy szczyt zacieśniania polityki Fed?". Nie brakuje też głosów, jak prezesa JPMorgana Jamie Dimona, który powiedział we wtorek, że Fed może być zmuszony podnieść stopy procentowe nawet do 6%, aby walczyć z inflacją.

Tak czy inaczej, komentatorzy są zgodni co do tego, że efekty wysokich stóp procentowych będą widoczne i odczuwalne prawdopodobnie w połowie roku, kiedy gospodarka może wejść w recesję. "Skutki zaostrzenia polityki jeszcze tak naprawdę nie uderzyły w nas w żaden znaczący sposób" - podkreślił analityk z PineBridge Investments, "Jestem ostrożny, jeśli chodzi o perspektywy na najbliższe sześć miesięcy" - dodał inny.

Akcje giełdy kryptowalut Coinbase (COIN  ) wzrosły o prawie 13% po doniesieniach od samego dyrektora generalnego Brian Armstronga, że firma w ramach znacznego cięcia kosztów, ma zamiar dokonać zwolnienia grupowego, redukując około 20% swojego personelu czyli prawie 1000 miejsc pracy. Na koniec września ubiegłego roku firma zatrudniała około 4700 pracowników, z czego większość została zatrudniona w 2021 roku. 'Zima' w segmencie kryptowalut trwa od wielu miesięcy, jednak upadek konkurencyjnej giełdy FTX w listopadzie, zapoczątkował nową rundę zwolnień w całej branży (m.in. Genesis Global Trading, Blockchain.com, Crypto.com, Gemini).

Akcje upadającego detalisty Bed Bath & Beyond (BBBY  ) wzrosły wczoraj o 28%, do 2,07 USD po tym, jak firma ogłosiła, że planuje zwiększyć zakres restrukturyzacji i przyspieszyć proces cięcia kosztów, ponieważ walczy o utrzymanie w biznesie. Dyrektor generalna Sue Gove zakomunikowała analitykom podczas wczorajszej telekonferencji wynikowej, że firma dąży do wygenerowania oszczędności od 80 do 100 milionów USD we wszystkich pionach korporacyjnych, w tym bliżej nieokreślonej liczby zwolnień. Ponadto spółka dokonuje zamknięcia około 150 najsłabszych sklepów. Firma, która opublikowała wyniki, wykazała w ostatnim kwartale spadek przychodów o 33% r/r do 1,26 mld USD (w porównaniu z 1,88 mld USD rok temu) oraz straty netto w wysokości 393 mln USD (wobec 276 mln USD rok temu). Według ostatnich doniesień od Wall Street Journal, firma przygotowuje się do ogłoszenia upadłości zgodnie z tzw. Rozdziałem 11 Kodeksu upadłościowego USA, który pozwala na działanie firmy z jednoczesną jej reorganizacją pod nadzorem sądu.