Wpływ śmierci George'a Floyda i ruchu Black Lives Matter na amerykańskie społeczeństwo i politykę jest nie do zbagatelizowania. Trudno nie zauważyć także innego efektu - na gospodarkę i biznes.

Jako sztandarowy przykład można podać Washington Redskins, drużynę futbolu amerykańskiego z NFL. Klub został założony w 1932 roku, czyli w czasach, gdy opinia publiczna w sprawach rasowych nie była tak uświadomiona, jak dzisiaj. Dlatego od początku istnienia drużyny na logo możemy dostrzec stereotypowy wizerunek Indianina - z pióropuszem i warkoczem. Dodatkowego kontekstu nadaje sam założyciel zespołu - George Preston Marshall. Według jego słów, nazwa Redskins miała być uznaniem dla odwagi Indian, jednak nad Marshallem długo ciągnęły się zarzuty rasizmu - również dlatego, że był ostatnim właścicielem klubu NFL, który zatrudnił Afroamerykanina.

Środowiska indiańskie, a także niektóre środowiska związane ze społeczną wrażliwością, od jakiegoś czasu lobbowały za zmianą zarówno logo, jak i nazwy klubu, sugerując, że jest rasistowska, a już co najmniej niewrażliwa, pochodząca z czasów, gdy Indian nawet nie pytano o zdanie, czy można ich wizerunek w ten sposób wykorzystywać. Rdzenni mieszkańcy pozwali nawet klub, domagając się odebrania nazwy klubowi NFL. Sąd Najwyższy odrzucił jednak ten wniosek w 2017 roku. Z kolei właściciel Redskins, Dan Snyder, długo był przeciwny zmianie nazwy, powołując się na tradycję. Teraz jednak, na fali protestów i wzrostu znaczenia ruchu Black Lives Matter, tego typu konteksty są pod lupą.

I już wiadomo, że drużyna z Waszyngtonu nie będzie już ,,Czerwonymi Twarzami". Klub wydał oświadczenie, które rozwiewa wątpliwości. W wiadomości zamieszczonej na mediach społecznościowych możemy przeczytać, że zarząd, po długiej i dogłębnej analizie zdecydował się zmienić nazwę. Wspominany Snyder i trener drużyny Ron Rivera ściśle współpracują, by opracować nową nazwę i stworzyć projekt, który wzmocni pozycję dumnej w tradycję organizacji. W oświadczeniu jest nawet dość jasno stwierdzone, że jest to decyzja podjęta pod presją - klub wprost zaznacza, że chce zachować swoich sponsorów i fanów jako ,,część procesu".

Biznesowy kontekst jest tutaj o tyle ciekawy, że pod koniec czerwca wielu z największych sponsorów Redskins, w tym tacy giganci jak Nike (NKE  ), Pepsi (PEP  ) czy FedEx (FDX  ) otrzymało listy od inwestorów, by w czasach rosnących napięć społecznych i rasowych zerwać więzi z Redskins. Wydaje się, że to ten ruch ostatecznie przekonał Snydera, by zmienić nazwę, bo po listach już nazajutrz wydano wspomniane wcześniej oświadczenie. Właściciel, który posiada drużynę z Waszyngtonu od 1999 roku, musiał ugiąć się pod społeczną i finansową presją.

Na razie nie ma doniesień a propos nowej nazwy zespołu. Mówi się jednak, że barwy zespołu, czyli burgundowy i złoty, pozostaną takie same. Być może to będzie jakieś pocieszenie dla Snydera.