W 2002 roku Nick Woodman wyjechał do Australii z chęcią posurfowania na falach Pacyfiku. Pomyślał, że wspaniale byłoby móc uchwycić piękne widoki podczas podnoszącego poziom adrenaliny pokonywania fal na Oceanie Spokojnym, jednak nie mógł znaleźć dobrego jakościowo sprzętu w przystępnej cenie. Chciał być w stanie wykonać profesjonalne zdjęcia i filmy przy użyciu łatwej w obsłudze, wszechstronnej kamery. Wrócił więc do Stanów Zjednoczonych i po zdobyciu kapitału początkowego z różnych źródeł, w tym od rodziców oraz ze sprzedaży pasków z koralików i muszelek, założył GoPro, Inc. (GPRO  ), spółkę, która miała mu to umożliwić.

Wyniki przedsiębiorstwa są imponujące. GoPro poszerzyła swoją działalność tworzenia kamer o oprogramowania, jak i zapewnianie aplikacji fotograficznych oraz wideo. Jej kamery sportowe, zwłaszcza linia HERO oraz późniejsze modele, wciąż stanowią najbardziej wartościowy produkt spółki. Stały się one niezbędnym sprzętem na wszelkich wydarzeniach związanych ze sportami, również ekstremalnymi, na całym świecie. Dwa lata temu GoPro zdecydowała się wejść na giełdę. Głównym powodem debiutu były jej ambicje do osiągnięcia statusu pełnoprawnej spółki medialnej. Dodatkowy przychód z treści stworzonych przy użyciu jej kamer wspomógł ten ambitny plan rozwoju. Dnia 25 lipca 2014 r. GoPro sprzedał inwestorom początkowym ponad 17,8 miliona akcji po 24 USD każda. Wówczas wartość rynkowa spółki wynosiła 2,95 mld USD. Cena akcji GoPro spadła obecnie do 15,41 USD.

GoPro radzi sobie ogólnie dobrze, jednak niewątpliwie nastąpił również wzrost jej konkurencji, co uwidaczniają jej sprawozdania finansowe. Sprzedaż kamer sportowych spółki nieco spadła, do czego z pewnością przyczynił się wąski zakres jej działalności. Spotęgowało to z kolei chęć spółki to wypuszczenia na rynek jej nowego drona o nazwie KARMA, który został wprowadzony do sprzedaży we wrześniu bieżącego roku. Firma zaprezentowała również swoją nową kamery sportową OMNI. Za pomocą nowego sprzętu można robić zdjęcia w 360 stopniach oraz jest on kompatybilny z goglami wirtualnej rzeczywistości. Cena OMNI jest niebotycznie wysoka, jednakże lojalni klienci skuszą się pewnie na jej zakup.

Choć nowa kamera jest obiecującym inżynieryjnym dziełem, wątpliwym jest, aby zainteresowanie konsumentów jakie wywołała, znacznie zwiększyło perspektywy GoPro. Cena kamery od Samsunga wykonującej zdjęcia w 360 stopniach jest znacznie niższa i stanowi prawdopodobnie dobrą alternatywę dla ciekawych klientów. Przeciętny konsument GoPro może za to oczekiwać czegoś bardziej spektakularnego związanego z serią najlepszych i najstarszych produktów spółki: małych, przyczepnych i lekkich kamer sportowych. Wówczas wizerunek robienia wszystkiego "na jedno kopyto", którego spółka się wypiera, może okazać się bardziej zgodny z prawdą niż GoPro jest w stanie przyznać. Pozostaje nam czekać i obserwować, jakie dokładnie innowacje w tej dziedzinie zaprezentuje spółka.

W czasach ogromnej popularności YouTube'a kamery GoPro połączyły ludzi w wyjątkowy, dziwnie personalny sposób. To, jak nagrywane są filmy wideo za pomocą tych kamer zmniejsza dystans między nagrywającym a widzem, co znacznie zmieniło działania marketingowe, jakimi posługuje się spółka. Pełne patosu materiały, przedstawiające czasem śmiertelnie niebezpieczne sytuacje, sprawiają, że kamery GoPro kojarzone są z wydarzeniami pełnymi przygód, co wspomaga wizerunek tego produktu. Efektowne nagrania mogą przedstawiać wszystko, od górskiej wycieczki rowerowej po niebezpieczne skoki i salta na trampolinie. Dynamiczne i pobudzające energię materiały są podstawą marki GoPro, o których spółka nie może zapomnieć, rozszerzając swoją działalność na inne, ekscytujące rynki.