Chiny na pierwszy rzut oka nie wydają się być krajem mogącym mieć problemy z niskim przyrostem ludności. To przecież najludniejsze państwo na świecie z populacją przekraczającą 1,3 mld osób i stanowiącą blisko ⅕ ludności na świecie. Według publikacji Systemu Rezerwy Federalnej w 2030 roku wzrost gospodarczy na skutek zmian demograficznych w Chinach może jednak gwałtownie zahamować. W niedawno przeprowadzonym spisie powszechnym przyrost obywateli od 2011 roku wyniósł 34 miliony, co odpowiada mniej więcej populacji Kanady. Tempo wzrostu jednak znacząco spowalnia, co sprawia, że problem starzejącego się społeczeństwa zostanie nasilony w perspektywie następnych kilkunastu lat. Przyrost naturalny w wartościach nominalnych wydaje się robić wrażenie, jednak przekłada się na bardzo słabe 0,5% rocznie.  

Specyficzny ustrój Chińskiej Republiki Ludowej wiąże się często z trudnymi do zrozumienia decyzjami polityków oraz ograniczeniami wolności obywateli. Dopiero na początku obecnego roku złagodzono prawo dotyczące liczby posiadanych dzieci, kończąc z "polityką jednego dziecka". Przez wzgląd na przyszłą sytuację demograficzną kraju władze zachęcają młode pary do posiadania potomstwa, jednak jego liczba jest ograniczona obecnie do dwójki dzieci. Obniżenie liczby osób w wieku produkcyjnym w Chinach może doprowadzić do problemów znanych chociażby z Japonii. Ten kraj stanowi najlepszy przykład gospodarki dotkniętej problemami demograficznymi. Pomimo podjęcia szeregu działań zwanych z "abenomiką" w dalszym ciągu nie udało się zniwelować stagnacji gospodarczej, niskiej inflacji oraz wysokiego zadłużenia Kraju Kwitnącej Wiśni. Niski przyrost ludności jest jednym z najważniejszych problemów wielu gospodarek na świecie. Zastąpienie obecnego pokolenia w gospodarce Chin nie wydaje się być jednak możliwe.

Największa gospodarka świata pod względem parytetu siły nabywczej w obecnej chwili przechodzi ważne zmiany. W przyszłości to sektor usług ma stanowić o sile tego kraju. Przechodzenie z gospodarki bazującej na taniej sile roboczej w nowoczesną opartą o własny rynek popytowy musi spotkać się z efektami ubocznymi. Chińska gospodarka rozwija się coraz wolniej - 6,7% r/r w trzecim kwartale roku. Zmaga się również z poważnymi zagrożeniami, takimi jak zadłużenie sektora prywatnego oraz zła sytuacja w sektorze przemysłowym, który wydaje się posiadać nadmiar zdolności produkcyjnych.

Spadek tempa przyrostu ludności będzie miał istotny wpływ na sytuację następnych pokoleń powodując poważne problemy strukturalne. Obciążenie demograficzne sprowadzi się do modelu "4+2+1", gdzie na jedną osobę w wieku produkcyjnym będą przypadali będący na emeryturze jej rodzice oraz dziadkowie. Jednym z najgorszych społecznych efektów "polityki jednego dziecka" jest problem ze znalezieniem partnerki przez młodych mężczyzn, a właściwie to, co do niego doprowadziło. Nierównowaga płci, gdzie na 100 dziewczynek rodzi się 118 chłopców jest spowodowana selektywną aborcją. Rodzice wiedząc, że mogą pozwolić sobie na posiadanie tylko jednego potomka, często decydowali się na usuwanie ciąż płci żeńskiej.

Demografia jest jednym z najważniejszych czynników ekonomicznych wpływających na tempo rozwoju gospodarczego. W uproszczonym modelu gospodarka to całkowita liczba zatrudnionych przy uwzględnieniu ich wydajności pracy. Taka sytuacja ma swoje przełożenie również na rynek giełdowy. Problemy makroekonomiczne, będą w znacznym tempie hamować wzrost gospodarczy oraz przyczynią się do wzrostu obciążeń podatkowych. Rosnąca liczba emerytów jest bezpośrednio związana ze zwiększeniem wydatków rządowych w postaci wypłat emerytur oraz utrzymania służby zdrowia. Fundusze inwestycyjne lokując swoje środki biorą pod uwagę właśnie m.in. to, jak wygląda demografia w poszczególnych krajach.

W obecnym momencie jedynym ratunkiem dla gospodarki Chin wydaje się być znacząca poprawa produktywności, dzięki zastosowaniu bardziej technologicznie zaawansowanych czynników produkcji, służących do wytwarzania dóbr i usług. Według danych International Federation of Robotics (IFR) Państwo Środka w 2013 roku stało się największym rynkiem docelowym dla robotów przemysłowych. W obecnym czasie łączna wartość kupowanych maszyn przez Chiny przewyższa wartość maszyn nabywanych w Europie i przekłada się na liczbę ok. 70 tys. sztuk. Zastosowanie robotów przemysłowych w państwach rozwiniętych jest praktykowane od kilkudziesięciu lat, ponieważ rosnące koszty pracy powodują zastępowanie fizycznych pracowników głównie w przemyśle motoryzacyjnym oraz elektronicznym. Potencjał rozwoju mechanizacji pracy w Chinach jest bardzo wysoki, ponieważ na 10 tys. osób zatrudnionych w przemyśle, przypada obecnie tylko 40 robotów.

Wzorem do naśladowania w tej dziedzinie może być Korea Południowa - lider w dziedzinie robotyzacji - gdzie przy tej samej liczbie pracowników wykorzystuje się 500 maszyn. Brak odpowiedniego know how wymusił na Wanfeng Technology Group, krajowym dostawcy robotów przemysłowych, kupno amerykańskiego producenta Paslin za ok. 300 mln dolarów. W 2015 roku utworzono również fundusz o nazwie Agic Capital, który przejął włoskiego producenta podnośników i chwytaków, firmę Gimatic. Jednym z największych przejęć na tym rynku było jednak kupno niemieckiego potentata w branży robotów o nazwie Kuka (ETR:KU2) za kwotę przekraczającą 4,5 mld euro.