Popularna, ale wywołująca coraz więcej politycznych kontrowersji aplikacja z branży mediów społecznościowych TikTok i jej firma macierzysta ByteDance ponownie przyciągają uwagę amerykańskich prawodawców dzięki niedawnym zmianom w polityce jej prywatności, a także w związku z inwestycją poczynioną przez chiński rząd.

Niewielka, a jednocześnie niepokojąca zmiana w polityce prywatności TikToka wywołała oburzenie senatorów Amy Klobuchar (D-Minnesota) i Johna Thune (R-Dakota Południowa). Zmiana umożliwia aplikacji automatyczne zbieranie danych biometrycznych od użytkowników, w tym "odcisków" głosu i twarzy. W liście wysłanym do CEO ByteDance, Shou Zi Chew, senatorowie poprosili o wyjaśnienie, co firma rozumie przez "odciski głosu" i "odciski twarzy" oraz komu udostępniane są te dane.

"Pandemia koronawirusa doprowadziła do wzrostu aktywności online, co zwiększyło potrzebę ochrony prywatności konsumentów" - czytamy w liście. "Dotyczy to szczególnie dzieci i nastolatków, którzy stanowią ponad 32% aktywnych użytkowników TikToka i korzystają z aplikacji, takich jak TikTok, do celów rozrywkowych i do interakcji z przyjaciółmi i bliskimi".

Oprócz listu pojawił się również apel republikańskiego senatora z Florydy, Marco Rubio, o zakazanie TikToka w Stanach Zjednoczonych. Senator Rubio wezwał prezydenta Joe Bidena (który cofnął próbę zakazania korzystania z aplikacji przez byłego prezydenta Donalda Trumpa) do podjęcia działań przeciwko aplikacji, powołując się na niedawną inwestycję w chińską spółkę zależną ByteDance przez państwową firmę. W ramach inwestycji chiński rząd umieścił w zarządzie firmy swojego przedstawiciela.

Ponieważ Biden wydaje się preferować alternatywę dla całkowitego zakazu, choć przymusowa sprzedaż TikToka amerykańskiej firmie w zeszłym roku nie powiodła się, najbardziej prawdopodobną odpowiedzią na obawy konsumentów i prawodawców będzie rezultat obecnie trwającego przeglądu bezpieczeństwa aplikacji przez komitet ds. inwestycji zagranicznych w Stanach Zjednoczonych.