Założyciel Nikola (NKLA  ), Trevor Milton, został w piątek uznany za winnego oszustwa oraz za składanie fałszywych oświadczeń w celu zwiększania wartości akcji spółki w czasach kiedy był dyrektorem generalnym w start upie motoryzacyjnym.

Trevor Milton, założyciel i były prezes i dyrektor generalny Nikola, został w piątek uznany za winnego w sądzie federalnym w Nowym Jorku, w trzech z czterech oskarżeń o oszustwa, w związku z publikowaniem nieprawdziwych informacji o działalności firmy, w celu zwiększenia wartości akcji. To wynik procesu, który rozpoczał się we wrześniu w sądzie na Manhattanie, podczas którego prokuratorzy starali się przekonać ławę przysięgłych, że Milton był zwykłym oszustem, który umiejętnie napędzał wzrost firmy dzięki mediom spolecznościowym, wywiadom telewizyjnym, fałszywie twierdząc, że niesprawny prototyp samochodu był w pełni funkcjonalny, a firma miała długą listę zamówień.

Jak relacjonuje Wall Street Journal w trakcie procesu ława przysięgłych zapoznała się z licznymi tweetami Trevora Miltona, a także podcastami i wywiadami z telewizji. Obejrzeli także reklamę ciężarówki Nikola One przemierzającą pustynną drogę z dramatyczną muzyką w tle. W rzeczywistości, zdaniem prokuratury, ciężarówka nie była zdolna do jazdy, a wcześniej została odholowana na szczyt wzgórza i zjechała w dół. Według prokuratury jednym z największych nadużyć Miltona było wmawianie opinii publicznej, że pojazd był w pełni sprawny, choć nie był.

Prokurator Damien Williams w oświadczeniu wskazał, iż "Trevor Milton okłamywał inwestorów Nikoli - raz za razem. To oszustwo, jasne i proste", dodając, że sprawa przeciwko Miltonowi powinna "służyć jako ostrzeżenie" dla innych, którzy wprowadzają inwestorów w błąd.

Według biura prokuratora, to właśnie liczne kłamstwa dotyczące niemal wszystkich aspektów działalności firmy, mające na celu nakłanianie inwestorów do podbijania akcji Nikoli, najmocniej obciążają Miltona. Prokuratura już we wrześniu podkreślała, że "Na plecach tych niewinnych inwestorów, którzy uwierzyli w jego kłamstwa, stał się miliarderem praktycznie z dnia na dzień".

Milton zostanie skazany 27 stycznia, grozi mu nawet do 25 lat więzienia, o ile zostanie skazany we wszystkich czterech zarzutach.

Przypomnijmy. Nikola stała się chwilową gwiazdą przemysłu motoryzacyjnego, w krótkim czasie po upublicznieniu informacji o wejściu na giełdę poprzez odwrotną fuzję ze spółką celową (SPAC). Ekscytująca wizja o elektrycznych ciężarówkach z napędem wodorowym, podnieciła inwestorów i drobnych spekulantów, którzy wysłali cenę akcji spółki w stratosferę, na chwilę nawet powyżej 90 USD. W szczytowym momencie ceny zamknięcia, wynoszącym 79,73 USD w dniu 9 czerwca 2020 roku, kapitalizacja rynkowa Nikola wyniosła 28,8 mld USD (to więcej niż Ford!), a majątek jej prezesa posiadającego 35% firmy, zgodnie z dokumentami regulacyjnymi - był wart (na papierze) 9 miliardów USD. Szybującą w stratosferze firmę 'zestrzelił' opublikowany we wrześniu 2020 raport Hindenburga kwestionujący możliwości technologiczne Nikoli, przed którym firma nie potrafiła się konstruktywnie obronić. Niedługo później, Milton został usunięty ze stanowiska, po tym, jak zarząd firmy stwierdził, że niektóre z zarzutów oszustwa wysunięte przez Hindenburg Research były uzasadnione.

Kilka miesięcy później, Amerykański Departament Sprawiedliwości oraz Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) wszczęły śledztwo w tej sprawie. W lipcu 2021 roku ława przysięgłych oskarżyła Miltona o trzy zarzuty oszustwa, czwarty natomiast dodano w czerwcu 2022 roku. Po oskarżeniach przeciwko Miltonowi, biznes Nikoli załamał się, ponieważ potencjalni partnerzy się wycofali. Obecnie akcje spółki szorują po dnie, w piątek zamknęły się po kursie 3,06 USD.