Konkurs Liga Inwestorów to interesujące zjawisko na polskim rynku kapitałowym jakiego dawno nie oglądaliśmy, dzięki któremu tysiące amatorów giełdowego inwestowania mogło sprawdzić się w boju. Postanowiłem i ja.

Liga Inwestorów dokonała się dzięki współpracy Independent Trader i brokera Exante. Zabawa została podzielona na dwa etapy - konkurs demo od połowy kwietnia do końca września oraz konkurs główny, który ma rozpocząć się w październiku - już na realnym rynku z prawdziwymi pieniążkami w puli. Zwracają uwagę także nagrody główne - dla zwycięzcy konkursu demo przewidziano gratyfikację pieniężną w wysokości 10 tysiecy euro, podczas gdy pierwszy w klasyfikacji konkursu głównego otrzyma samochód marki Porsche. Trzeba uczciwie przyznać, że nagrody rozbudzają wyobraźnię, jest na bogato, a organizatorzy stanęli tu na wysokości zadania. Nic więc dziwnego, że do konkursu zarejestrowało się 14 tysięcy uczestników, z czego niespełna 10 tysięcy - indywidualnie lub w ligach, aktywnie brało udział w zabawie.

Ponadto warto zwrócić uwagę na zasady obowiązujące w konkursie. W ramach konkursu demo organizatorzy przydzielili każdemu uczestnikowi 22 tysiące euro wirtualnych środków, oddając do dyspozycji bardzo szeroką gamę giełd i instrumentów jak akcje, ETF-y czy pary walutowe, wyłączając tylko te silnie lewarowane jak opcje. Włączono także ograniczenia kwotowe dotyczące pojedynczego instrumentu, aby wykluczyć efekt przypadku.

Ponieważ na co dzień handluję akcjami na giełdzie amerykańskiej, jednak w bardzo krótkich interwałach czasowych (daytrading), postanowiłem sprawdzić się w rywalizacji i poświęcić na zabawę tyle czasu, na ile było to możliwe. Konkurs demo odbywa się w ciekawych czasach - podwyżki stóp procentowych, rekordy inflacji, obawy o spowolnienie gospodarcze, wojna na Ukrainie, zawirowania na rynkach surowcowych i walutowych. Możliwości, aby dobrze zarobić lub dużo stracić wirtualnych środków, było nadzwyczaj dużo.

Jako że specjalizuję się w giełdzie amerykańskiej, swój konkursowy portfel ograniczyłem do spółek i ETF notowanych w Nowym Jorku. Z uwagi na dosyć konserwatywne podejście przyjąłem model wysoce defensywny. Ponieważ konkurs startował pod koniec kwietnia, w okresie silnych spadków indeksów amerykańskich, założenia miałem dosyć proste - wchodzić na rynek stopniowo, kupować akcje małymi pakietami i trzymać, szukać odbicia na silniej przecenionych spółkach i starać się nie dokładać do stratnych i dokładać do zyskownych pozycji. Innymi słowy założyłem strategię 'buy the dip' licząc, że po mocnych spadkach na wiosnę, rynek dynamiczniej odbije, podobnie jak miało to miejsce dwa lata temu po 'covidowym zawale'. Niestety mój scenariusz sprawdził się połowicznie - rynek amerykański faktycznie odreagował w lipcu, jednak już w sierpniu kupujący złapali poważną zadyszkę, a wysoce wymowny komunikat Fed po sympozjum w Jackson Hole załamał trend wzrostowy. Ostatnie dwa tygodnie września, po ogłoszeniu podwyżki stóp procentowych przez Fed i zapowiedzi kolejnych do skutku, aż inflacja się uspokoi, zamieniła większość moich pozycji z zyskownych w stratne. Nie było szans, aby akcje amerykańskie, nawet te silnie defensywne, obroniły się przed takim ciężarem podaży.

W najlepszym momencie, mój portfel - z ujęciem zysków z akcji i umocnienia dolara amerykańskiego - notował według danych organizatora około 11% dodatniej stopy zwrotu, co dawało miejsce w ogólnej klasyfikacji bardzo blisko pierwszej setki. W ostatnim dniu konkursu demo, portfel prezentował się następująco:

Większość pozycji inicjowana była w pierwszej połowie maja. Wówczas do portfela, który starałem się dywersyfikować różnymi branżami, dodałem pierwsze akcje Tesla (TSLA  ), Apple (AAPL  ), Johnson & Johnson (JNJ  ), Abbott (ABT  ), Pfizer (PFE  ), Chipotle Mexican Grill (CMG  ), McDonald's (MCD  ) czy ETF IPO (IPO  ), wykorzystując na ten cel około połowy przewidzianego budżetu. Niestety, poza Apple, Tesla czy Chipotle, moi defensywni faworyci nie wzięli udziału w wakacyjnym odbiciu, a Pfizer okazał się tu największym rozczarowaniem. Kolejne zakupy poczyniłem dopiero w okresie sezonu wyników, wówczas do portfela trafiły akcje Dollar General (DG  ), Starbucks (SBUX  ), bardzo spekulacyjne pakiety Salesforce (CRM  ) czy Snowflake (SNOW  ). Rozczarował Intel (INTC  ) spekulacyjnie zakupiony dzień po wynikach i mocnej przecenie. W kolejnych tygodniach utonął jak Titanic - słaba obecnie spółka w jeszcze słabszym rynku nie miała prawa dać zarobić.

Konkurs demo rządzi się innymi prawami niż prawdziwe inwestowanie w realu, stąd też, gdyby gra odbywała się na poważnie, uwzględniając stosunkowo krótki termin trwania konkursu, pozycje wykazujące straty zostałyby dawno zamknięte, gdyby zakładany scenariusz nie byłby realizowany. Z uwagi na stosunkowo krótki termin zawodów, bardziej wskazana byłaby aktywniejsza spekulacja, niż strategia kup i trzymaj. Specyfika konkursu demo uzasadnia też wyniki pierwszej trójki uczestników w granicach 70-90% stopy zwrotu. Bez inwestycji w silnie trendowe i zmienne instrumenty taki wynik byłby nie do uzyskania, tym bardziej na rachunku realnym. Prawdziwe życie rządzi się innymi zasadami. Gratuluję najlepszym pomysłu, timingu i wyczucia rynku.

Uczestnictwo w konkursie Liga Inwestorów traktowałem jako eksperyment i przy okazji sprawdzenie umiejętności w zakresie budowania portfela terminowego na dłuższy termin. Istotnie założyłem dwa cele - główny to utrzymać stopę zwrotu lepszą od szerokiego rynku, a dodatkowy zakończyć rywalizację w pierwszej 100 uczestników. Pomimo iż spadki w ostatnich dwóch tygodniach zdemolowały moje pozycje i obniżyły miejsce w klasyfikacji (w okolice 350 miejsca), cel główny został osiągnięty z nawiązką - stopa zwrotu obliczona przez organizatora na poziomie 5% to zdecydowanie lepszy wynik od -20% osiągniętego przez S&P500 (SPY  ). Chociaż założenia inwestycyjne w takiej formie nie miały szans w walce o najwyższe lokaty, konserwatywna strategia w zakresie doboru spółek, uchroniła portfel przed zagładą, którą doświadczył szeroki rynek. A to już jest duży sukces.

Ponieważ moja strategia w ramach konkursu demo się nie sprawdziła, postanowiłem nie kontynuować zabawy w ramach konkursu głównego.