Google (GOOGL  ) właśnie zaprezentował kilka nowych sprzętów, w tym ulepszone smart fony Pixel 2 i Pixel XL. Światło dzienne ujrzały również dwa gadżety: Pixel Buds i Google Clips. Pixel Buds to słuchawki, które w czasie rzeczywistym tłumaczą języki obce przy użyciu translatora Google. Clips natomiast to kompaktowy aparat, który jest w stanie "nauczyć się" rozpoznawać twarze i sam wybierać najlepszy moment do robienia zdjęć.

Pixel 2 i Pixel 2 XL wejdą na rynek 19 października, ale można je już zamówić w przedsprzedaży. Oba telefony występują w wersjach 64GB i 128GB, w przeciwieństwie do najnowszych smart fonów od Apple'a, a więc iPhone'a 8, iPhone'a 8 Plus i iPhone'a X posiadających wersje 64GB lub 256GB. Ceny Pixela 2 i Pixela 2 XL są porównywalne do cen iPhone'a 8 i 8 Plus, co może sugerować, że Google próbuje swoich sił w rywalizacji z Apple'm.

Słuchawki Pixel Buds kosztują 159 dolarów i jako, że potrafią tłumaczyć w czasie rzeczywistym, wywołały sporą falę ekscytacji. Jeszcze niedawno możliwość porozmawiania z osobą władającą innym językiem bez konieczności korzystania z translatora zdawała się być rodem z filmu science-fiction, jednak musimy się przekonać czy "umiejętności" translatora Google pozwolą na swobodne porozumiewanie się na co dzień. Takie wynalazki coraz bardziej utwierdzają w przekonaniu, że technologia przeniknie niedługo do wszystkich aspektów naszego życia. Słuchawki AirPods od Apple'a różnią się od Pixel Buds tym, że bezprzewodowe.

Aparat Clips można z łatwością przypiąć do plecaka, kieszeni czy paska lub po prostu postawić go na stole czy półce w domu. Kosztuje 249 dolarów i dzięki rozpoznawaniu natężenia światła, kombinacji kolorów, znajomych twarzy i innych bodźców, potrafi automatycznie wybrać najlepszy moment do zrobienia zdjęcia czy nakręcenia filmu. Posiada także tryb ręczny. Poważną wadą jest bardzo krótki czas pracy - około 3 godzin. Wspominanie chwil uchwyconych przez aparat Clips, który przez cały dzień sam pełnił rolę "fotografa", byłoby na pewno świetnym przeżyciem, ale ze względu na słabą wytrzymałość baterii, taka wizja jest nie do spełnienia. Na rynku pojawia się coraz więcej gadżetów, które wykorzystują zaawansowaną sztuczną inteligencję.

Google zapowiedział również inteligentne głośniki Google Home Mini oraz Max, które przypominają Echo Dot Amazona. Głośniki te posiadają wiele funkcji, w tym rozpoznawanie głosu, reagowanie na polecenia, na przykład włączanie muzyki, ustawianie alarmów, przyciemnianie świateł lub uzbrajanie systemów antywłamaniowych.

Google Home
Google Home

Zdaje się, że przy tworzeniu nowego sprzętu Google zamierza coraz częściej korzystać z przełomowych technologii takich jak sztuczna inteligencja. Apple nie ma sobie równych w tworzeniu rzeczy o pięknym i eleganckim wyglądzie, jednak pod względem technologicznym nie zmieniło się wiele od czasów ostatniego urządzenia . W środę, w dzień konferencji Google, ceny akcji Apple'a utrzymywały się na stałym poziomie, ale w czwartek rano poszły w górę o 1% i od tego czasu nie odnotowano zmian. Akcje spółki Alphabet nieznacznie spadły na wartości, a po zamknięciu w środę wzrosły nagle o 2,3%. Wartość akcji Apple utrzymuje się na stałym poziomie, co może sugerować, że inwestorzy nie martwią się jeszcze nagłym sukcesem nowych gadżetów Google'a. Teraz zostaje jedynie czekać na rozwój wydarzeń: czy ceny akcji Google'a wzrosną jeszcze bardziej, gdy klienci odkryją nowe inteligentne gadżety i czy zdoła to w jakiś sposób zagrozić firmie Apple?