Joe Biden wreszcie odsłonił karty. Jego kandydatem na wiceprezydenta i tzw. ,,running mate" została Kamala Harris.

Kandydat na prezydenta z ramienia Partii Demokratycznej przez dłuższy czas trzymał w napięciu. Wcześniej zapowiadał, że chciałby, żeby jego kandydatem na wiceprezydenta była kobieta.

Wcześniej, w prawyborach demokratycznych, Joe Biden i Kamala Harris byli rywalami. Nie brakowało dosyć ostrych docinek z obu stron. Ostatecznie Harris wycofała się z powodu braku funduszy.

Kamala Harris to na pewno ciekawa postać w amerykańskiej polityce. Ma 55 lat i jest obecnie senatorką z Kalifornii. Wcześniej sprawowała funkcję prokurator generalnej Kalifornii oraz prokurator okręgowej w San Francisco. Zajmowała się miedzy innymi reformą wymiaru sprawiedliwości, poprawą opieki zdrowotnej oraz walką z nierównościami. W 2016 roku weszła do Senatu, stając się trzecią senatorką, a także dopiero drugą Afroamerykanką w tej Izbie. Już w Senacie zajmowała się reformą opieki medycznej, deregulacją marihuany na poziomie federalnym, uproszczoną drogą do obywatelstwa dla imigrantów, zakazaniem broni szturmowej czy podatkami progresywnymi. Sporą sławę zyskała w 2017 roku, dzięki swojej wnikliwej analizie osób nominowanych do Białego Domu. Harris mocno ,,prześwietlała" m. In. prokuratora generalnego Jeffa Sessions, sędziego Sądu Najwyższego Bretta Kavanaugha, dyrektora CIA Ginę Haspel czy Williama Barra.

Kamala Harris na pewno wprowadza pewien kontrast; jest kobietą, Afroamerykanką i jest sporo młodsza od 77-letniego Joe Bidena. Jest ona też znakiem, że Biden będzie zabiegał o czarnoskórych wyborców, chociaż, według sondaży, w tej grupie i tak może liczyć na miażdżące zwycięstwo nad Donaldem Trumpem. Na fali protestów Black Lives Matter Harris ma dodać Bidenowi autentyczności. Jest też postrzegana jako reprezentująca umiarkowane skrzydło Partii Demokratycznej, co wydaje się być strategicznym rozwiązaniem. Elizabeth Warren, także rozważana na ewentualną kandydatkę na wiceprezydenta, podczas swojej kampanii była zdecydowanie mniej umiarkowana, co mogło mieć wpływ na decyzję Bidena i jego sztabu.

Pewne sygnały, ze Harris jest blisko nominacji, można było jednak w ostatnim czasie zauważyć. Przez ostatnie miesiące wspierała ona kampanię Bidena dosyć mocno. Pojawiała się na przykład na wirtualnych spotkaniach politycznych, wiecach i panelach, a nawet... imprezach tanecznych.

Biden podkreślił, że jest bardzo zadowolony z wyboru. Na Twitterze podkreślił, że Harris w czasach swojej pracy w prokuraturze generalnej współpracowała z jego synem, Beau. Zaznaczył, że ,,zmierzała się z bankami, wspierała ludzi pracy i chroniła kobiety i dzieci przed wykorzystywaniem".

Decyzję Bidena skomentował już oczywiście urzędujący prezydent, Donald Trump. Stwierdził on, że jest zaskoczony, bo podczas prawyborów Harris traktowała Bidena ,,bardzo lekceważąco", a także miała słabe wyniki. Przypomnijmy, że obecnym wiceprezydentem jest Mike Pence i na pewno będziemy mieli okazję zobaczyć debatę kandydatów na wiceprezydenta, co jest tradycją w amerykańskiej polityce.

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się we wtorek, 3 listopada.