Bitcoin (BTC) zyskuje obecnie coraz większe zainteresowanie na całym świecie. Dlaczego wzbudza aż tyle emocji? Powodem może być rekordowo wysoki wskaźnik zmienność. Jednakże inwestorzy zdają się zwracać uwagę na jeszcze jeden czynnik. 7 grudnia bitcoin osiągnął na Coinbase najwyższą w historii cenę jednostkową, która wzrosła z 10000 do 19000 dolarów. Tego dnia aktywność na popularnej giełdzie internetowej zwiększyła się do tego stopnia, że padły serwery. Rynek bitcoina warty był wtedy 305 mld dolarów. To więcej niż wycena Visy (V  ) - największej na świecie firmy wydającej elektroniczne karty płatnicze. Kilka dni potem odnotowano spadek ceny wirtualnego pieniądza o 9% do około 13000 dolarów. Wskaźnik zmienności w dalszym ciągu pokazywał niespotykane dotąd wartości. Istnieje kilka teorii wyjaśniających historyczne zwyżki oraz następujący po nim spadek. Według wielu inwestorów BTC wchodzi w zupełnie nową erę.

Trwające prawie 10 lat rekordy notowań tej krypto waluty były czymś nieprawdopodobnym, lecz spadki ceny z 2013 czy 2015 roku zostały przyćmione przez jeszcze bardziej imponujący jej wzrost w 2017 roku. Zwolennicy bitcoina uważają, że obecne zwyżki to dopiero początek ogromnego trendu wzrostowego. Przewidują, że w ciągu kilku nadchodzących lat jego wartość zwiększy się 6 lub nawet więcej razy. Możliwe jest, że grudniowy wzrost reprezentuje nowych inwestorów, którzy uświadomili sobie, że bitcoin to dobry wybór na inwestycję długoterminową. Innymi słowy handel bitcoinami zaczyna gromadzić traderów z całego świata.

Według innej teorii zwyżki wspomogła czysta krótkoterminowa spekulacja. Eksperci ekonomiczni mówią o największej w historii bańce spekulacyjnej. Coraz częściej porównuje się wysokie ceny bitcoina do XVII-wiecznej tulipanowej gorączki, kiedy ceny tego kwiatu były 10 razy większe niż na przykład zarobki doświadczonego rzemieślnika. Sceptycy uważają, że już niedługo nastąpi nieuchronne załamanie się tej wirtualnej waluty.

Z drugiej strony są tacy inwestorzy, którzy w dalszym ciągu są nastrojeni pozytywnie. Bliźniacy Winklevoss znani z prowadzenia sporu z Facebookiem (FB  ) jako jedni z pierwszych odważyli się na handel bitcoinami. Inwestycja w wysokości 11 mln dolarów wygenerowała przychód sięgający 1 mld dolarów. Mężczyźni uważają, że dalszy wzrost waluty nastąpi po zwiększeniu się liczby użytkowników. Jehan Chu, inwestor w branży venture capital, również nie traci nadziei. Spodziewa się, że do końca 2018 roku waluta zyska bardzo dużą popularność, a jej cena wzrośnie do 50000 dolarów. Wzmożone zainteresowanie wystąpi szczególnie na rynkach w Chinach oraz Korei Południowej.

Przyszłość BTC zależy od kilku czynników. Po pierwsze, koncentracja własności. 40% wszystkich istniejących bitcoinów jest w posiadaniu kilku "wielorybów", około tysiąca pierwszych użytkowników. Chociaż istnieje możliwość, że zmówili się oni w celu utrzymania kontroli na rynku tej krypto waluty w przyszłości, mało prawdopodobne jest to, by zamierzali trzymać swoje bitcoiny przez lata, a tym bardziej przez dziesięciolecia. Po drugie - perspektywa korzystania z bitcoina na Wall Street czy przez amerykańskie instytucje. 10 grudnia na chicagowską giełdę Board Options Exchange (CBOE  ) wprowadzono bitcoinowe kontrakty terminowe. Niedługo będą one dostępne na CME czy Nasdaq. Po trzecie - światowa akceptacja krypto waluty pozwoli określić, czy można mówić o jej długoterminowej rentowności.

Autor zajmuje długą pozycję na BTC