Amerykański sektor sprzedaży detalicznej zanotował w środę spadek o 0,3% - najwyższy od 16 miesięcy. Wygląda na to, że zgodnie z przewidywaniami ekonomistów sklepy stacjonarne radzą sobie coraz gorzej.

Jedną z głównych przyczyn słabszych wyników sektora sprzedaży detalicznej stanowi wzrost popularności handlu internetowego. Tradycyjne sklepy już od jakiegoś czasu przegrywały między innymi z Amazonem (AMZN  ), który nie musi płacić pośrednikom, gdyż dociera bezpośrednio do klientów. Teraz zaś właściciele sklepów internetowych wyciągają kolejnego asa z rękawa.

Aby wyprodukować torbę podróżną Kennedy Weekender, firma Oliver Cabell musi wydać 16 dolarów i 2 centy na płótno, 11 dolarów i 58 centów na skórę, 5 dolarów i 68 centów na podszewkę oraz 78 centów na taśmę tapicerską. Zamek błyskawiczny kosztuje 4 dolary i 27 centów. Po doliczeniu kosztów produkcji, tranzytu, cła i innych wydatków uzyskujemy sumę 110 dolarów i 35 centów. Cena torby w sklepie internetowym to natomiast 285 dolarów.

Skąd tak dokładne informacje? Coraz więcej internetowych sprzedawców stosuje politykę przejrzystości cen.

Większość detalistów nie odważyłaby się udostępnić tak szczegółowych informacji o kosztach produkcji poszczególnych artykułów. Obawiają się oni, że wysokość marży odrzuciłaby potencjalnych klientów, zaś konkurenci zyskaliby nad nimi przewagę. Niektórzy sprzedawcy decydują się jednak na taką przejrzystość. Twierdzą oni, że tego typu polityka podoba się w szczególności milenialsom, którzy chcą znać pochodzenie produktu i zwracają uwagę na stosunek ceny do jakości.

"Przejrzystość cen jest kluczowa dla klientów, którzy chcą mieć pewność, że pracownicy na każdym etapie produkcji są uczciwie wynagradzani" - uważa Bruno Pieters, założyciel Honest By, belgijskiego sklepu odzieżowego. Spółka, która reklamuje się jako "pierwsza w 100% transparentna firma na świecie", podaje nawet koszt metek z rozmiarem i ceną.

Scott Gabrielson, założyciel Oliver Cabell, przyznał, że na decyzję o wprowadzeniu polityki przejrzystości cen w dużej mierze wpłynął fakt prowadzenia sklepu internetowego. Przedsiębiorca chciał udowodnić, że rezygnacja z utrzymywania stacjonarnego lokalu pozwala na obniżenie cen.

Niektórzy twierdzą, że również tradycyjni sprzedawcy mogliby wprowadzić politykę przejrzystości cen. Jest to faktycznie możliwe, lecz nie tak łatwe i korzystne jak w przypadku sklepu internetowego. Artykuły dostępne w supermarketach są często produkowane i sprzedawane hurtowo, przez co pośrednikom, a później właścicielom sklepów trudniej jest uzyskać szczegółowe informacje o kosztach. Ponadto popularne marki zlecają znaczną część produkcji w krajach, gdzie koszty pracy są niższe, na przykład w Indonezji bądź Indiach. W ten sposób uzyskują bardzo wysoką marżę, która mogłaby odstraszyć klientów, zwłaszcza że baza konsumentów tych firm nie składa się tylko z milenialsów. Istotny jest też fakt, że strona internetowa umożliwia przeglądanie informacji o kosztach w wygodniejszy sposób, np. poprzez najechanie myszką na produkt.

Aby sytuacja w sektorze sprzedaży detalicznej mogła ulec poprawie, firmy muszą jednak zadbać o większą przejrzystość w taki bądź inny sposób.