Inwestorzy Chipotle Mexican Grill, Inc. (CMG  ) oraz sama spółka nie mogą ani na chwilę zaznać spokoju i uwolnić się od negatywnych opinii pojawiających się w prasie czy problemów związanych z restauracjami. Według ostatnich doniesień spółka zmaga się z kolejną sprawą zatrucia pokarmowego, do którego doszło w jednym z jej sklepów. Po tym jak u jednego z pracowników wykryto wysoko zakaźnego nanowirusa, firma była zmuszona zamknąć restaurację w Massachusetts.Chociaż inwestorzy mają nadzieję, że sytuacja niedługo się uspokoi, media społecznościowe aż kipią od wpisów klientów sieci zdegustowanych sposobem w jaki Chipotle próbuje poradzić sobie z problemem czystości swoich lokali. Jak wynika z danych Twittera, od czasu pojawienia się ostatnich informacji mówiących o zamknięciu restauracji, portal społecznościowy zanotował aż podwójną liczbę wpisów o Chipotle. Strony takie jak StockTwits, popularna strona dla inwestorów, gdzie ci mogą tweetować na temat notowanych spółek i rynków, wykazały, że wydźwięk publikowanych tweetów stał się wyraźnie negatywny.Jeszcze przed publikacją informacji, inwestorzy najwyraźniej zapomnieli o ostatnich doniesieniach na temat bakterii E. coli, o której media pisały w zeszłym roku. Od początku roku Chipotle wyprzeda rynki, zyskując prawie 5%. Zaledwie w tym miesiącu notowania akcji spółki zyskały ponad 14%, również dzięki licznym wiadomościom od analityków, którzy pisali, że "sytuacja została opanowana" i "teraz może być już tylko lepiej".Co więc powinno zrobić Chipotle? Pierwszym krokiem powinna być odbudowa własnej reputacji. Na początku dobrze byłoby powstrzymać niekończący się potok negatywnych informacji pojawiający się w prasie, jest to faza, o której końcu marzą udziałowcy spółki. Aby to zrobić, firma musi przekonać konsumentów i udziałowców, że zaostrzyła w swoich restauracjach procedury dotyczące czystości i obchodzenia się z żywnością. Czas pokaże czy Chipotle będzie w stanie to zrobić, moim zdaniem oferowanie darmowych burritos tym razem nie wystarczy, by rozwiązać ten problem.