Prezydent USA Donald Trump powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej w Białym Domu, że jego administracja prawdopodobnie przedłuży ogólnokrajowe obostrzenia związanie z pandemią koronawirusa do początku lata lub nawet późniejszego okresu.

"Musimy przekonać się, na czym stoimy. Myślę, że ludzie będą w stanie to po prostu zrozumieć. Właściwie nie musimy tego robić. Ale dopóki nie poczujemy się bezpiecznie, będziemy musieli to przedłużać" - odpowiedział Trump na pytania dziennikarzy. Okres obowiązywania środków ochronnych przedstawionych w marciu przez Biały Dom już raz został wydłużony.

Wiele amerykańskich stanów podejmuje działania w kierunku otwarcia swoich gospodarek. Niektóre z nich ignorują strategię rządu federalnego, zakładającą realizowanie celów krok po kroku.

Wiceprezydent USA Mike Pence poinformował, że na tę chwilę własne programy ponownego uruchomienia przedsiębiorstw opublikowało 16 stanów.

"Stany zaczynają wdrażać swoje plany, a nas mobilizuje, że tak wiele z nich przyjmuje podejście stopniowego odmrażania gospodarki, które zawarliśmy w naszych wytycznych dotyczących ponownego otwarcia Ameryki" - powiedział Pence podczas czwartkowej konferencji prasowej.

Łączna liczba zachorowań: ponad 2,8 mln

Łączna liczba zgonów: przynajmniej 197 000

Łączna liczba wyzdrowień: przynajmniej 804 000

Remdesivir

"Financial Times" doniósł w czwartek, że remdesivir - potencjalny lek na COVID-19 stworzony przez Gildead Sciences (GILD  ) - przeszedł badania kliniczne z negatywnym wynikiem. Dziennik oparł się na projektach dokumentów badań klinicznych przeprowadzonych w Chinach, które zostały przypadkowo opublikowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Wynikało z nich, że przeciwwirusowy lek nie "poprawił kondycji pacjentów ani nie zredukował obecności patogenów w krwiobiegu".

Lekarze z Chicago wydali odmienną ocenę remdesiviru, przekonując, że pacjenci wracali do zdrowia, o ile zaczęli zażywać go wystarczająco wcześnie. Nie ma jednak na to potwierdzenia w innym niezależnym badaniu.

Gilead odpowiedział na wiadomość o wycieku, ostrzegając, że ponieważ "badania zostały zakończone wcześniej z powodu niskiej liczby uczestników, niemożliwe jest wyciągnięcie statystycznie istotnych wniosków". Spółka dodała, że "wyniki badania są niejednoznaczne, chociaż tendencja występująca w danych sugeruje potencjalne korzyści płynące ze stosowania remdesiviru szczególnie w przypadku pacjentów w początkowej fazie choroby".

"Przykro nam, że WHO przedwcześnie opublikowało informacje dotyczące badania. Naukowcy nie udzielili zgody na publikację rezultatów" - oznajmił rzecznik prasowy Gilead.

Rzeczniczka Światowej Organizacji Zdrowia Daniela Bagozzi powiedziała: "Projekt dokumentu został przekazany WHO przez autorów [badania], a potem został nieumyślnie opublikowany w sieci i usunięty, gdy tylko dostrzeżono pomyłkę. Dokument został poddany niezależnemu przeglądowi i teraz czekamy na jego ostateczną wersję, zanim WHO będzie mogło go skomentować."

Nowe badania

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wyraziła zgodę na przeprowadzenie nowego badania klinicznego, które pozwoli stwierdzić, czy osocze pobrane od ozdrowieńców jest skuteczne w leczeniu pacjentów w stanie krytycznym i czy może zapewnić odporność pracownikom służby zdrowia.

Na czele ufundowanego przez Amazona (AMZN  ) badania stanie epidemiolog dr Ian Lipkin we współpracy z Centrum Infekcji i Odporności (CII), szkołą zdrowia publicznego przy Uniwersytecie Columbia, Centrum Medycznym Irvinga oraz Nowojorskim Centrum Krwiodawstwa.

Rezultaty rozpoczętych w Nowym Jorku testów na obecność przeciwciał koronawirusa sugerują, że zarażonych zostało 13,9% mieszkańców. Dane zgromadzono w drodze badania przypadkowych nowojorczyków w sklepach spożywczych i innych placówkach handlowych w 19 hrabstwach.

"Na razie ustaliliśmy, że 13,9% mieszkańców stanu miało przeciwciała [COVID-19]" - oznajmił gubernator stanu Andrew Cuomo podczas czwartkowej konferencji prasowej. - "Co to oznacza? Oznacza to, że mamy ludzi, którzy zostali zarażeni i którzy wyprodukowali przeciwciała do walki z chorobą."

Globalne ograny ds. zdrowia publicznego, takie jak WHO, kwestionują wiarygodność badań na obecność przeciwciał i ich dokładność przy ustalaniu, czy dana osoba nabyła odporność na wirusa. Wszystko wskazuje na to, że póki co jest za wcześnie, by ocenić, która strona ma rację.