Gigant streamingu telewizyjnego Netflix (NFLX  ) negatywnie zaskoczył rynek wynikami, w których pierwszy raz od ponad dekady odnotował spadek ilości klientów. Rynek w notowaniach posesyjnych zareagował bardzo nerwowo, a akcje spółki w kilkanaście minut straciły jedną czwartą swojej wartości.

Firma z siedzibą w Firma z Los Gatos w Kalifornii straciła w pierwszym kwartale 200 000 subskrybentów netto przy własnych wytycznych na poziomie 2,5 miliona nowych abonentów w tym okresie. Lider streamingu wideo zakończył pierwszy kwartał z 221,6 milionami subskrybentów na całym świecie. Co gorsza Netflix poinformował, że w drugim kwartale spodziewa się utraty kolejnych 2 milionów klientów wobec dodatnich oczekiwań analityków na poziomie 2,55 miliona. W raportowanym okresie firma zarobiła 3,53 USD na akcję (nominalnie to 1,6 miliarda USD) przy przychodach w wysokości 7,87 miliarda USD wobec oczekiwań Wall Street na poziomie 2,90 USD i 7,93 miliarda USD. Chociaż liczba abonentów wyraźnie rozczarowała, firma zaskoczyła wynikiem netto - znacznie wyższym niż oczekiwano.

W istocie okresowa utrata 0,2 miliona subskrypcji wobec 221,6 milionów w skali globalnej mogłaby zostać potraktowana jako incydent, niemniej jednak na taki a nie inny stan rzeczy złożyło się kilka czynników. Netflix zyskałby 0,5 miliona subskrybentów w pierwszym kwartale, gdyby nie zawiesił usługi w Rosji w odpowiedzi na inwazję tego kraju na Ukrainę. W wyniku tego ruchu z portfela firmy wyparowało 0,7 miliona subskrybentów z Rosji. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie odnotowano odpływ łącznie 0,6 miliona abonentów - najpewniej częściowo z uwagi na wzrost cen po raz pierwszy od 2020 roku, a z Ameryki Łacińskiej 0,4 miliona. Dodatnie bilanse abonentów firma odnotowała głównie na rynkach azjatyckich m.in. w Japonii, Indiach, Filipinach, Tajlandii i na Tajwanie.

Nie zmienia to faktu, że najnowsze wyniki Netflixa, traktowanego jako barometr swojej branży, mogą wskazywać na załamanie trendu wzrostowego w zakresie pozyskiwania abonentów i wysokie nasycenie rynku transmisji strumieniowych, na którym coraz trudniej pozyskać nowego klienta, a starego utrzymać po okresie pandemii COVID-19. Netflix ponadto wskazał w oświadczeniu, że zmaga się ze spowolnieniem wzrostu przychodów wywołanym zaostrzoną konkurencją z innymi platformami, a także plagą udostępniania kont wśród swoich klientów. Spółka szacuje, że poza 222 milionami gospodarstw domowych, które płacą abonanemt, z platformy dodatkowo korzysta około 100 milionów partyzantów (w tym około 30 milionów w USA i Kanadzie), którym zostały udostępnione grzecznościowo hasła.

Netflix twierdzi, że pracuje nad lepszą monetyzacją swojej bazy użytkowników, testując modele subskrypcji z udostępnianiem haseł i reklamami, chcąc rozprawić się z procederem udostępnianiem haseł. Poza tym spółka w oświadczeniu wskazała na plan naprawczy, który będzie mocno skoncentrowany na poprawie jakości oferty programowej. Tylko w tym roku Netflix chce przeznaczyć na budżet programowy około 20 miliardów USD. Wszyscy doskonale wiedzą, że obok topowych i gorących tytułów z gwiazdorską obsadą i znakomitych filmów dokumentalnych, serwis publikuje znaczną ilość treści niskiej jakości.

Negatywny odbiór raportu kwartalnego Netflixa, który wywołał 25% spadek akcji w notowaniach posesyjnych, rzucił blady strach na akcje konkurencyjnych podmiotów. Akcje Disneya, Warner Bros. Discovery, Paramount Global czy Roku traciły po sesji średnio 5-6%.

Od czasu osiągnięcia rekordowego poziomu 700,99 USD w dniu 17 listopada, akcje Netflix spadły o około 63%. Tylko od początku 2022 roku akcje notują ponad 40% spadek.