Prezydent USA Donald Trump konsekwentnie posługuje się różnorakimi środkami do rozgrywania politycznej wojny i atakowania tych, którzy uważa za swoich wrogów. Kolejny raz obarczył Chiny winą za wybuch pandemii COVID-19. Dodał, że wydarzyło się "wiele dziwnych rzeczy" związanych z pochodzeniem wirusa.

"To mogło zostać powstrzymane w Chinach, zanim jeszcze się zaczęło. Tak się nie stało i teraz cały świat przez to cierpi" - powiedział dziennikarzom Trump podczas jeden z codziennych konferencji prasowych w Białym Domu. - "Jeśli to był wypadek, wypadki się zdarzają. Ale jeśli dopuścili do tego świadomie, oczywiście, powinni ponieść konsekwencje."

Trump przekonywał, że Państwo Środka nie mówi prawdy o rozprzestrzenianiu się wirusa w swoim kraju, a teraz odciął fundusze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ramienia Organizacji Nardów Zjednoczonych (ONZ), ponieważ poświęca ona zbyt wiele uwagi Chińczykom.

"Wszyscy wiedzą, co się tam dzieje" - powiedział prezydent. Krytyka WHO ma swoją przyczynę w fakcie, że instytucja sprzeciwiła się wprowadzeniu zakazu podróżowania z Chin i innych krajów.

Już we wczesnej fazie pandemii Trump ograniczył podróże z i do Państwa Środka, ale WHO przekonywało, że takie rozwiązanie tylko utrudni rządowi kontrolowanie i identyfikowanie przyjeżdżających do kraju osób. Prezydent USA uznał swoją decyzję za dowód na to, że wcześnie zareagował na doniesienia o koronawirusie. Stwierdził, że tym sposobem uratował życie tysiąca swoich obywateli, podczas gdy działania WHO przyczyniły się tylko do wzrostu zachorowań na całym świecie. Według sondażu przeprowadzonego przeze Pew Research Center 65% Amerykanów uważa, że odpowiedź Trumpa na COVID-19 była spóźniona.

Nie wiadomo, czy środki finansowe dla WHO zostały wstrzymane jedynie tymczasowo. Prezydent poinformował, że fundusze nie trafią do instytucji do czasu, aż jego administracja będzie mogła dokonać przeglądu jej działań na rzecz powstrzymania pandemii. W zeszłym roku Stany Zjednoczone przekazały WHO blisko 600 mln dolarów. Utrata takich pieniędzy jest poważnym ciosem, zwłaszcza w czasie globalnego kryzysu.

Po całych tygodniach obietnic o uruchomieniu amerykańskiej gospodarki do Wielkanocy, co dało nadzieję przedsiębiorcom i pracownikom, a następnie zabraniu tej nadziei, prezydent w końcu opublikował trójfazową strategię otwarcia Stanów Zjednoczonych.

Plan został sporządzony w oparciu o dane dotyczące tempa wzrostu nowych zachorowań i możliwości przeprowadzania testów. Określa, kiedy i jaki stan może rozpocząć proces otwarcia. Niektóre stany przedstawiły własne programy ponownego uruchomienia gospodarki, nadal prosząc o wsparcie rządu federalnego.

"Większość krajów robi to na skalę ogólnonarodową" - przyznał Jared Polis, gubernator stanu Kolorado. - "Chcielibyśmy więcej pomocy od rządu federalnego."

"Wciąż pilnie potrzebujemy krytycznych zasobów od rządu, w tym skutecznego sprzętu ochronnego i zwiększenia dostępności testów" - oznajmiła Kate Brown, gubernator Oregonu. - "Mamy obecnie duże, niedostarczone zamówienia od rządu federalnego zarówno na odzież ochronną, jak i testy. To kluczowe warunki otwarcia Oregonu, niezbędne, by zapobiec wzrostowi zachorowań."

Sytuacja widziana oczami Republikanów znacznie różni się od doświadczeń Demokratów.

"Uważam, że prezydent i jego zespół zmierza w bardzo dobrym kierunku" - powiedział republikański gubernator Tennessee Bill Lee.

"Doceniam wytyczne prezydenta Trumpa dotyczące otwierania część gospodarki, które na razie są tymczasowo wstrzymane" - stwierdził gubernator Nebraski Pete Ricketts. - "To ważne, żebyśmy pozwolili ludziom bezpiecznie wrócić do pracy i spowalniać rozprzestrzenianie się wirusa, jednocześnie otwierając gospodarkę."

Z doniesień "Reutersa" i opinii epidemiologa Billa Hanage'a wynika, że żaden stan nie spełnia warunków do ponownego wznowienia działalności gospodarczej. Nigdzie nie ma wystarczającej ilości testów ani miejsc w szpitalach, a sama pandemia nie jest wystarczająco opanowana. Eksperci wskazują również na brak narzędzi do wykrywania nowych zachorowań i śledzenia kontaktów zarażonych osób.

Trójfazowy plan rządu federalnego nie określa, w jaki sposób gubernatorzy mają walczyć z nowymi przypadkami albo jak sprostać wymaganiom związanym z badaniem obywateli. Zamiast tego formułuje kolejne etapy otwierania gospodarki, kiedy stany spełnią do tego minimalne warunki.