W ostatnich latach dużo mówi się o spadku wydatków obywateli Stanów Zjednoczonych na jedzenie poza domem. Jest to dość nietypowa sytuacja, biorąc pod uwagę fakt, że gospodarka USA znajduje się obecnie w fazie ożywienia w cyklu koniunkturalnym. Według pracowników Bank of America Merrill Lynch tendencja ta wynika z zachodzących zmian w sposobie wydawania pieniędzy przez pokolenie Y, tzw. "millenialsów". Wysokość wydatków na jedzenie w restauracjach zmieniała się kilkukrotnie w ciągu kilkudziesięciu lat, lecz najbardziej zauważalna zmiana nadeszła właśnie za czasów pokolenia Y. Od 2015 do 2017 roku tempo wzrostu wydatków w tym sektorze spadło z 9% do 1,6%.

Michelle Mayer, ekonomistka Bank of America, stwierdziła, że "Tak niskie wydatki na jedzenie poza domem to dość niezwykły przypadek, biorąc pod uwagę fazę cyklu koniunkturalnego, w której obecnie się znajdujemy. Konsumenci powinni kupować wiele różnorakich produktów, lecz sytuacja restauracji bardziej przypomina recesję niż ożywienie." Cierpią na tym statystyki dotyczące szeroko pojętej sprzedaży detalicznej.

Powodem zmniejszenia się wydatków w restauracjach wśród pokolenia Y mogą być zmiany w ich stylu życia - stają się dorośli i przeznaczają więcej pieniędzy na nieruchomości czy produkty żywnościowe, z których sami zrobią sobie domowy posiłek. Wtedy jednak logicznym następstwem byłby wzrost sprzedaży w supermarketach, ale liczby wcale na to nie wskazują. Możliwym wytłumaczeniem jest to, że millenialsi po prostu dokonują zakupów spożywczych on-line, nie opuszczając swoich czterech ścian.

Prawdą jest, że konsumenci coraz rzadziej odwiedzają lokale gastronomiczne, lecz jeżeli już zdecydują się na zjedzenie tam posiłku, są w stanie wydać jednorazowo o wiele więcej pieniędzy niż kiedyś. Można z tego wywnioskować, że pokolenie Y wybiera się na obiad do restauracji tylko podczas specjalnych okazji lub że prostu gust millenialsów uległ zmianie i wolą oni zapłacić więcej, ale zjeść coś naprawdę dobrej jakości.

Meyer dodała: "Nietypowe jest również to, że następuje zmniejszenie się wydatków na jedzenie poza domem, chociaż nie mamy do czynienia z ogólnym spowolnieniem gospodarki." Nadchodzą Święta, a więc coraz więcej konsumentów wybiera się do centrów handlowych i tam zostawia pokaźne sumy gotówki. Spodziewany jest zatem wzrost sprzedaży na rynku detalicznym.

George Holm, szef spółki Performance Food Group (PFGC  ), która jest amerykańskim dostawcą żywności, w wywiadzie dla CNBC przeprowadził analizę preferencji konsumentów w odniesieniu do sieci restauracji oraz prywatnych lokali gastronomicznych. Wyniki pokazują, że konsumenci wolą odwiedzać niezależne restauracje, ponieważ oferują one lokalne dania oraz wysoko-wykwalifikowaną obsługę, która jest w obecnych czasach tak pożądana.

Holm przyznał, że to właśnie dzięki takim konsumenckim wymaganiom jego spółka odniosła sukces. Sieciówki zazwyczaj omijają dostawców żywności, takich jak Performance Food Group, i zamówienia na produkty składają bezpośrednio u producentów. Prywatne restauracje zaś polegają w większym stopniu na usługach pośredników.

Obecne zmiany w wydatkach pokolenia Y spowodowały spore zamieszanie na rynku gastronomicznym. Jeszcze nie wiadomo, jaki kierunek będą musiały obrać restauracje, żeby przyciągnąć do siebie większą liczbę klientów. Będą musiały pomyśleć nad wprowadzeniem szeregu innowacji, które zachęcą millenialsów do częstszego jedzenia poza domem.