COP26, czyli najważniejsze wydarzenie związane z transformacją klimatyczną poszczególnych części globu właśnie trwa. W tym roku padło wiele deklaracji dotyczących reform gospodarczych w kierunku "zazielenienia" rożnych gałęzi gospodarczych. Mimo centralnego charakteru takich zmian wydaje się, że rola samorządów w tym roku wybrzmiewa wyjątkowo głośno po odważnych słowach burmistrza Londynu.

W Wielkiej Brytanii już wiedzą, że 2050 rok będzie tym, kiedy będzie trzeba na zawsze pożegnać się z paliwami kopalnymi, a wielu obserwatorów tego rynku dzieli kraj na "Londyn, i resztę kraju". Wszystko przez ekstremalną urbanizację stolicy Londynu oraz nieco mniej zaludnione i rozwinięte inne obszary kraju. Tym bardziej powinien wszystkich zwolenników zielonej energii ucieszyć fakt, że burmistrz Londynu, Sadiq Khan, oficjalnie zobowiązał się do wzmocnienia specjalnego funduszu Mayor's Energy Efficiency Fund (MEEF), który ma zostać dofinansowany kwotą dodatkowych 30 milionów GBP. W ciągu najbliższych dwóch lat ma on wesprzeć projekty, które przyczyniają się do realizacji celów zeroemisyjnej gospodarki. Samorządowy lider z Londynu tym samym swoją obietnicą symbolicznie dołącza do Nicoli Sturgeon, Pierwszej Minister Szkocji, wspólnie nawołując do przejścia na gospodarkę pozbawioną węgla, ale z drugiej strony nie narażając społeczeństwo na nierówności i problemy na rynku pracy. Jakie projekty będą mogą liczyć na dofinansowanie? Przede wszystkim takie, które przysłużą się termomodernizacji istniejących budynków, instalacji pomp ciepła czy będą wspierać transport publiczny poprzez elektryfikację przestrzeni publicznych poprzez stacje do ładowania samochodów elektrycznych. Dodatkowe fundusze się z pewnością przydadzą, bowiem Londyn charakteryzuje się jednym z najwyższych poziomów ubóstwa energetycznego w kraju, a jedno na dziewięć londyńskich gospodarstw domowych nie jest w stanie pokryć kosztów ogrzewania swoich domów. Co istotne, na wsparcie będą mogły liczyć też osoby chcące nabyć umiejętności potrzebne w przyszłości, w zupełnie innej rzeczywistości gospodarczej. Z drugiej strony szacunki pokazują, że modernizacja londyńskiej infrastruktury w celu osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla może kosztować... 100 miliardów funtów.

Nie wszystko jednak stracone. Działania podjęte w ramach funduszu mogą mieć charakter inwestycji publicznych, ale również prywatnych, pozwalając na efekt synergii. Według Khana 30 milionów GBP może pomóc "odblokować" kolejne 150 w kieszeniach prywatnych inwestorów, a więc - w przyszłości - łącznie 500 milionów GBP. Szacuje się, że od momentu uruchomienia programu w lipcu 2018 MEEF zmobilizował kapitał w wysokości 310 mln GBP i zmniejszył emisje CO2 w Londynie o ponad 12 650 ton, co jest równoznaczne z usunięciem z dróg 14 200 samochodów lub zużyciem energii przez 2311 gospodarstw domowy. Nowe środki mają też przyczynić się do utworzenia 73 000 nowych miejsc pracy, potrzebnych w zielonej gospodarce. Ważną częścią przemian w angielskiej stolicy są autobusy. Londyn może się pochwalić największą flotą autobusów elektrycznych w Europie, z ponad 500 autobusami na stanie, a burmistrz zobowiązał się, iż w 2034 tabor będzie w pełni ekologiczny, a nowe autobusy mają być tylko zeroemisyjne. Tylko ta inwestycja ma kosztować 4 miliardy GBP. Na terenie Londynu znajduje się ponad 1/3 wszystkich ładowarek elektrycznych w kraju, a to ogromny potencjał, pokazujący z drugiej strony jak Wielka Brytania może być zrożnicowana. Stolica boryka się dodatkowo i z zanieczyszczeniem powietrza, i zmianami klimatu. Potwierdza to szerszy cel burmistrza, jakim jest dekarbonizacja sieci transportowej i osiągnięcie zerowego poziomu emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. W porównaniu do sąsiadów, Szkotom bardziej śpieszy się do zeroemisyjności - zgodnie z zapowiedziami ma ona nastąpić w 2045 roku, a w Anglii do 2050. Wydatki, które na transformację ponosi stolica są gigantycznie, ale i tak nijak się mają do kosztów które Londyn musi ponieść, by stał się zupełnie bezemisyjny. Stolica Wielkiej Brytani jest jednym z bezapelacyjnych liderów transformacji która dzieje się na naszych oczach, jednak na przykładzie nawet tak dobrze przygotowanego miasta widać, że dekarbonizacja jest wielopoziomowym, długotrwałym i bardzo kosztownym procesem, który włodarze miast muszą dobrze zaplanować.