Akcje spółek amerykańskich drożały w środę, pierwszy raz od ponad tygodnia. Rentowności obligacji rządu Stanów Zjednoczonych zanotowały największy jednodniowy spadek od 2009 roku. Apple zmniejsza produkcję iPhone'a 14.

Środowa sesja zaczęła się pomyślnie dla kupujących, a im dalej tym lepiej. Tym samym giełdy przy Wall Street przerwały serię sześciu sesji z rzędu na minus. S&P500 (SPY  ) podrożał o 2%, kończąc notowania po kursie 3719 pkt., Dow Jones Industrial Average (DIA  ) dodał 1,9% kończąc dzień po kursie 29683 pkt., podczas, gdy Nasdaq (QQQ  ) wzrósł o 2,1% doo 11051 pkt.

Rentowności obligacji odnotowały ponadprzeciętną przecenę, po tym jak Bank of England ogłosił, że zacznie kupować brytyjskie obligacje rządowe o długich terminach zapadalności i 'w dowolnej skali', w celu ustabilizowania krajowego rynku długu, który popadł w silną nerwówkę po ogłoszeniu przez brytyjski rząd największego od dziesięcioleci programu stymulacyjnego dla gospodarki, w tym obniżki podatków.

Wiadomość ta spowodowała gwałtowny wzrost rentowności także amerykańskich obligacji. W środę rentowności 10-letnich obligacji na krótko przekroczyły poziom 4% - po raz pierwszy od ponad dekady, po czym gwałtownie cofnęły się do niższych poziomów, kończąc notowania po 3,70% (z 3,96% we wtorek), co stanowi największy jednodniowy spadek od 2009 roku.

Akcje Apple (AAPL  ) znalazły się wczoraj pod silną presją tracąc na początku sesji nawet 4%, po doniesieniach od Bloomberga, że firma ogranicza produkcję nowych iPhone'ów 14, ponieważ popyt wydaje się być niższy niż oczekiwano. Według doniesień, Apple ma ponoć ograniczyć produkcję o około 6 milionów telefonów w podstawowej konfiguracji. Szalejąca na całym świecie inflacja, a także niekorzystny dla konsumentów spoza Stanów Zjednoczonych kurs dolara wobec lokalnej waluty, wywindował ceny najnowszych modeli smartfonów (tak jak w Polsce), co najwyraźniej wpłynęło na siłę popytu. Co interesujące, ograniczenia produkcji nie dotyczą modeli o wyższej konfiguracji jak iPhone 14 Pro/Max.

Akcje koncernu biotechnologicznego Biogen (BIIB  ) wzrosły wczoraj o niemal 40%, po sensacyjnych doniesieniach, że eksperymentalny lek na na Alzheimera znacznie spowolnił postęp choroby w dużym badaniu trzeciej fazy, w którym wzięło udział 1800 pacjentów. Biogen w partnerstwie z japońską firmą Eisai, stwierdzili, że leczenie lekiem Lecanemab przyniosło pozytywne, nadzwyczaj dobre dane, a najlepsze wyniki u pacjentów cierpiących na łagodne upośledzenie funkcji poznawczych wywołane chorobą Alzheimera. Wszystkie kluczowe drugorzędne punkty końcowe badania, także zostały spełnione. Dzięki pozytywnym wynikom Biogen i Eisai mają nadzieję złożyć wniosek o zatwierdzenie przez FDA leku Lecanemab na początku 2023 r.