W słabych nastrojach wrócili inwestorzy po długim weekendzie Święta Pracy. Akcje szeroko pojętej technologii oraz surowców we wtorek znalazły się w głębokiej defensywie, na parkiecie nie widać chętnych do odrabiania strat.

Spadki są naturalnym składnikiem rytmu giełdowego. Na wtorkowej sesji znów zagościł czerwonokrwisty kolor, Nasdaq (QQQ  ) 4,1% straty, S&P500 (SPY  ) 2,8%, a Dow Jones (DIA  ) 2,2% pod kreską. Prawie 450 z 505 akcji spółek z S&P500 zakończyło sesję spadkami, a największy indeks w Nowym Jorku stracił w sumie prawie 7% w ciągu trzech dni. Tracą więc niemal wszyscy.

Co oczywiste indeksy w dół ciągną spółki technologiczne wagi ciężkiej, które - co należy wyraźnie odnotować - najmocniej rosły w trakcie ostatnich tygodni. Największymi maruderami byli Apple (AAPL  ) -6,7%, Microsoft (MSFT  ) 5,4%, Amazon (AMZN  ) 4,4% czy Facebook (FB  ) 4,1%. Uwagę zwraca także 21% spadek akcji Tesla (TSLA  ), która wyraźnie pogłębia straty z ubiegłego tygodnia, w reakcji na brak dodania firmy do składu indeksu S&P500, mimo oczekiwań. Najwyraźniej inwestorzy dokonują spieniężenia ogromnych zysków z ostatnich tygodni.

W tej lawinie, niejako 'zieloną wyspę' stanowiły akcje producentów samochodów General Motors (GM  ) i Nikola (NKLA  ). GM, podobnie jak inni producenci samochodów przeżywa trudny rok 2020, ale wczoraj miał swój dzień, ogłaszając kooperację z raczkującym start-up'em przy projektowaniu i produkcji pojazdów elektrycznych i wodorowych. Akcje GM zyskały prawie 8%, na Nikoli spekulacyjna euforia z 40% wzrostem.

Innym czynnikiem, który negatywnie wpłynął na segment emergetyczny były spadki na rynku ropy naftowej WTI i Brent, konkretnie na kontrakty na październikowe dostawy, wywołane przez szejków z Arabi Saudyjskiej. Efekt koronawirusa i koniec sezonu letniego będzie oznaczał (jeszcze) mniejszy popyt na surowiec w kolejnych tygodniach i miesiącach, stąd też giganci wydobycia będą walczyć o każdą sprzedaną baryłkę czarnego złota. Spadki notowań surowca z ostatnich dni, wymazały zwyżki z ostatnich tygodni i oddalają perspektywę poprawy sytuacji i wyników dla firm surowcowych, takich jak Apache Corp (APA  ), Diamondback Energy (FANG  ) i krytycznie zadłużonego Occidental Petroleum (OXY  ), ze spadkami około 10%.

Wiele wskazuje na fakt, że inwestorzy tymczasowo wycofują gotówkę z akcji, realizując zyski z wiosennych zakupów i rekordowego tempa odrabiania marcowych strat. Korekta po tak dynamicznym wzroście jest czymś zupełnie naturalnym. Wprawdzie gospodarka przy silnym udziale pomocy państwa, powoli odzyskuje straty po lockdownie - ludzie wydają pieniądze i kupują domy, jednak pandemia koronawirusa trwa i trudno ocenić rozwój sytuacji.

Dla inwestorów długoterminowych obecne spadki to woda na młyn i okazja, aby dokupić pakiety przecenionych akcji spółek, które wcześniej obserwowali.