Relacje między NASA a SpaceX ulegają polepszeniu, co potwierdza najnowsza informacja - amerykańska agencja wybrała firmę do bardzo ważnej misji.

NASA poinformowała ostatnio, że to właśnie na SpaceX spadnie odpowiedzialność przygotowania kosmicznej podróży na księżyc Jowisza Europa.

Europa, jeden z najbardziej znanych naturalnych satelit gazowego olbrzyma od dłuższego czasu rozpala wyobraźnię naukowców. Jest to jeden z księżyców Galileuszowych, czyli tych odkrytych już w 1610 roku przez sławnego Galileusza. Pozostałe to Io, Kallisto i Ganimedes, jednak z nich wszystkich najciekawsza wydaje się Europa.

Dzieje się tak przez strukturę naturalnego satelity. Pod grubą lodową powierzchnią najprawdopodobniej kryje się ciekła woda. Naukowcy przypuszczają, że może jej być niesamowicie dużo - mniej więcej tyle, ile we wszystkich oceanach Ziemii... razy dwa. Europa od dłuższego czasu jest na liście ciał niebieskich, gdzie życie pozaziemskie może występować, albo występowało. Warunki pod powierzchnią nie są znane, jednak ze wszystkich obiektów w Układzie Słonecznym Europa wydaje się dobrym kandydatem. NASA stwierdziła, że trzeba to sprawdzić, stąd zaczęto planowanie misji, by odwiedzić okolice Jowisza.

Misja Europa Clipper wystartuje w październiku 2024 roku na rakiecie Falcon Heavy z Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego na Florydzie. Wartość kontraktu to 178 milionów dolarów.

Dragon, statek kosmiczny zbudowany przez firmę SpaceX.
Dragon, statek kosmiczny zbudowany przez firmę SpaceX.

Początkowo misja miała wystartować na własnym systemie NASA o nazwie SLS, czyli Space Launch System. Sama agencja zaznacza, że ma to być ,,najpotężniejsza rakieta, jaką kiedykolwiek wybudowaliśmy" i ma pozwalać na podróże w głąb Układu Słonecznego. Problem polega na tym, że SLS jeszcze nie jest funkcjonalny, więc NASA zamiast tego używa Falcona Heavy, najpotężniejszej obecnie rakiety. Swój chrzest bojowy odbyła w 2018 roku, kiedy w szeroko komentowanym na świecie wydarzeniu wyniosła w kosmos Teslę Roadster Elona Muska. Od tamtego czasu Falcon jest często i gęsto używany zarówno w komercyjnych, jak i rządowych misjach. Same specyfikacje rakiety również robią wrażenie - podczas startu generuje ona ponad 22 miliony niutonów ciągu, co odpowiada sile 18 samolotów typu Boeing 747. Do czasu wdrożenia SLS jest więc idealnym kandydatem do misji takiej, jaka ma wystartować na księżyc Jowisza.

Orbiter Europa Clipper ma wykonać około 40-50 bliskich przelotów nad Europą, aby ustalić, czy na lodowym księżycu panują warunki odpowiednie do życia. Ładunek będzie obejmował kamery i spektrometry do tworzenia obrazów o wysokiej rozdzielczości oraz mapy składu powierzchni i atmosfery, a także radar do penetracji warstwy lodu w celu poszukiwania wody w stanie ciekłym. Misja wystartuje w październiku 2024 roku.

Co ciekawe, zastąpienie systemu SLS zaoszczędziło agencji ponad miliard dolarów, co potwierdził inspektor generalny NASA. Oszczędność pieniędzy pozwoliła też na oszczędność czasu. SLS prędzej czy później i tak musi zacząć dawać owoce, bo jest jego mocne poparcie w Kongresie USA, który pozwala na finansowanie projektu, mimo że tani nie jest. Pierwsza misja z systemem, okrążenie ziemskiego Księżyca, ma nastąpić w listopadzie bieżącego roku, jednak już teraz wiadomo, że termin ten będzie trudny do zrealizowania.

Elon Musk
Elon Musk

Można więc wygranie kontraktu uznać za spory sukces SpaceX, który swoją efektywną rakietą udowadnia, że prywatny biznes kosmiczny ma się dobrze. Zobaczymy, jak w najbliższym czasie poradzi sobie z publiczną konkurencją.