Rzeki w Europie wysychają po długim okresie wyjątkowo upałów, potęgując obawy o produkcję żywności i energii w czasie, gdy ceny już i tak gwałtownie rosną z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Poważny brak opadów i sekwencja fal upałów począwszy od maja odbiły się na kondycji dróg wodnych Europy. We Francji w niektórych miejscach stało się możliwe przejście przez Loarę na piechotę. Istnieje obawa, że ​​poziom wody w kluczowym niemieckim węźle na Renie, jednym z najważniejszych europejskich szlaków wodnych, może ponownie zbliżyć się do poziomów zakłócających transport. Z kolei dotknięte suszą wody włoskiej rzeki Pad ujawniły artefakty pochodzące z II wojny światowej - w tym 50-metrową barkę i wcześniej zanurzoną bombę. Matthew Oxenford, starszy analityk ds. Europy i polityki klimatycznej w The Economist Intelligence Unit, dawno nie widział takiej suszy wskazując, że poziomy wód są najniższe od kilkudziesięciu lat. W niektórzy kanałach transportowych poziom wody spadł poniżej 30 cm, co uniemożliwia dalsze prowadzenie wymiany handlowej. Według wstępnej analizy Wspólnego Centrum Badawczego Unii Europejskiej Europa jest w szponach prawdopodobnie najgorszej suszy w regionie od co najmniej 500 lat. Na początku sierpnia raport Globalnego Obserwatorium ds. Susz wskazywał, że około dwie trzecie Europy było objęte jakimś rodzajem ostrzeżenia przed suszą, co oznacza, że gleba wyschła, a roślinność "wykazuje oznaki stresu". Analiza wykazała, że prawie wszystkie europejskie rzeki w pewnym stopniu wyschły, a stres cieplny związany z upałem "znacznie zmniejszył" plony upraw letnich.

Już wcześniej raport UE ostrzegał, że w regionie Europy Zachodniej i Morza Śródziemnego prawdopodobnie do listopada będą panowały cieplejsze i bardziej suche niż zwykle warunki. Oczywiście, pogłębiający się kryzys klimatyczny spowodował, że wysokie temperatury i susze stały się bardziej intensywne i rozpowszechnione. Z kolei niższe temperatury w nocy, które zazwyczaj zapewniają ulgę w upalne dni, zanikają, gdy planeta się ociepla. Axel Bronstert, profesor hydrologii i klimatologii na Uniwersytecie w Poczdamie w Niemczech wie, że ludzie co do zasady lubią słońce, ale obecne lato sprawia, że w niektórych regionach ci sami błagają o deszcz. Mimo suszy może się ona wciąż pogłębiać. Ekspert stwierdził też, że obecne plony w Niemczech z tego roku są bardzo słabe. Niestety też, anomalnie będą nieodłącznym elementem naszego życia, przy czym mamy na myśli nie tylko susze i upały, ale również gwałtowne burze i powodzie. Różne kraje będą musiały więc budować infrastrukturę, która osłabi negatywne skutki tych zjawisk. Rosnące ceny żywności i energii spowodowały gwałtowny wzrost inflacji, a ceny konsumpcyjne w 19 krajach stosujących euro wzrosły w sierpniu do nowego rekordowego poziomu 9,1%.

Oxenford stwierdził też, że wpływ gospodarczy parujących europejskich dróg wodnych będzie prawdopodobnie "wieloaspektowy", podkreślając perspektywę wstrzymania żeglugi wzdłuż Renu jako jedno z głównych zagrożeń. Wijąca się przez 1320 kilometrów rzeka jest jedną z najdłuższych i najważniejszych rzek w Europie. Łączy główny port Rotterdam w Holandii przez przemysłowe serce Niemiec i dalej na południe do śródlądowej Szwajcarii. W ostatnich tygodniach poziom wody w niemieckim Renie ustabilizował się powyżej poziomów kryzysowych, jednak prognozy dotyczące przedłużającego się okresu wysokich temperatur i niewielkich opadów deszczu zaostrzyły obawy, że transport wszystkiego, od żywności po chemikalia i energię może wkrótce zostać zatrzymany. Według danych rządu niemieckiego przewiduje się, że do końca tygodnia poziom wody w Kaub - stacji pomiarowej na zachód od Frankfurtu i kluczowym węźle dla frachtu wodnego - spadnie do 86 centymetrów. Normalny poziom wody to około 200 centymetrów. Już w 2018 roku poziom wody w Renie spadł miejscami do zaledwie 30 centymetrów, zmuszając statki do czasowego zaprzestania przewozu ładunków. W Francji problemem są letnie fale upałów które dodatkowo ociepliły rzeki, takie jak Rodan i Garonne. Państwowy dostawca energii EDF wykorzystuje je do chłodzenia reaktorów elektrowni jądrowych. Ale czy tak będzie w przyszłości?