W październiku 2018 roku 189 osób zginęło, gdy Boeing (BA  ) 737 Max rozbił się w Indonezji. Niespełna sześć miesięcy później kolejnych 157 pasażerów zginęło w kolejnej katastrofie 737 Max, tym razem w Etiopii. Wewnętrzne dokumenty ujawniły później, że Boeing wiedział o problemach z samolotami, które spowodowały śmiertelne wypadki.

Teraz Boeing zgodził się zapłacić 200 mln USD kary amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) za wprowadzenie w błąd opinii publicznej w sprawie bezpieczeństwa Boeingów 737 Max.

Zarówno Boeing, jak i jego były prezes Dennis Muilenburg zostali oskarżeni przez SEC o wprowadzanie w błąd inwestorów w sprawie 737 Max. Boeing twierdzi, że ta ugoda "w pełni rozwiązuje" dochodzenie SEC.

"SEC pozostaje zaangażowana w wyeliminowanie niewłaściwego postępowania, gdy spółki publiczne i ich kadra kierownicza nie wypełniają swoich podstawowych obowiązków wobec inwestorów" - czytamy cytat przewodniczącego SEC Gary'ego Genslera w ogłoszeniu o ugodzie.

Boeing i Muilenburg "wprowadzili w błąd inwestorów, zapewniając o bezpieczeństwie 737 Max, pomimo wiedzy o poważnych obawach dotyczących bezpieczeństwa" - powiedział Gensler.

Katastrofy 737 Max były spowodowane wadą konstrukcyjną w systemie MCAS (Maneuvering Characteristics Augmentation System) samolotu. Podczas procesu certyfikacji samolotu Boeing rzekomo wprowadził w błąd Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) co do bezpieczeństwa 737 Max i systemu MCAS.

Według SEC, Boeing szybko zareagował na pierwszą katastrofę sugerując, że przyczyną zdarzenia był błąd pilota, mimo że wiedział, że MCAS prawdopodobnie spowodował katastrofę. Nawet po drugiej katastrofie Muilenburg zapewniał reporterów, że 737 Max jest bezpieczny i posiada odpowiednie certyfikaty.

"Boeing i Muilenburg przedłożyli zyski nad ludzi, wprowadzając inwestorów w błąd co do bezpieczeństwa 737 Max, a wszystko to w celu zrehabilitowania wizerunku Boeinga po dwóch tragicznych wypadkach, w wyniku których życie straciło 346 osób, co spowodowało nieobliczalny smutek dla tak wielu rodzin" - cytowany jest w komunikacie dyrektor ds. egzekwowania przepisów SEC, Gurbir S Grewal.

Boeing kilkukrotnie ujawnił wewnętrzne dokumenty i z każdego z nich wynika, że pracownicy Boeinga byli świadomi problemów bezpieczeństwa z 737 Max, ale byli ignorowani przez swoich przełożonych.

"Bóg wciąż nie wybaczył mi tuszowania sprawy z zeszłego roku" - napisał jeden z pracowników Boeinga.

"Czy wsadziłbyś swoją rodzinę w samolot wyszkolony na symulatorze Maxa? Ja bym tego nie zrobił" - przekazał jeden pracownik drugiemu.

W ubiegłym roku firma lotnicza rozliczyła się z zarzutów karnych dotyczących oszustw i spisków związanych z procesem certyfikacji Boeinga 737 Max przez FAA. Departament Sprawiedliwości USA (DOJ) zgodził się zrezygnować z kontynuowania zarzutów w zamian za 2,5 mld USD grzywny i odszkodowania.

Tak zwana umowa o warunkowym zawieszeniu postępowania Departamentu Sprawiedliwości oznacza, że Boeing nie może stanąć w obliczu dalszych zarzutów karnych dotyczących jego rzekomych wysiłków w celu oszukania FAA. Rodziny 346 osób, które zginęły w katastrofach, walczą o wycofanie tej umowy.