Era autonomicznych, czyli ,,samoprowadzących się" pojazdów, nadchodzi coraz większymi krokami. Efekty można zobaczyć już w wielu miejscach świata. Jednym z ostatnich takich miejsc jest Nowy Jork.

Ostatnio ogłoszono, że wokół nowojorskiego Brooklyn Navy Yard będzie można się przejechać autonomicznymi, sześciomiejscowymi pojazdami. Wyglądają nieco jak wydłużone Smarty - ale to nie design ma być ich mocną stroną. Uliczki Brooklyn Navy Yard są prywatne, a pojazdy będą miały za zadanie przewozić odwiedzających po miejscu. Znaczenie ma też samo otoczenie - uliczki są dosyć przewidywalne i mało na nich ruchu, więc sztuczna inteligencja ma tutaj ułatwione zadanie. Na pewno różni się to od zatłoczonych ulic Manhattanu, więc do wyprowadzenia pojazdów autonomicznych na normalne drogi jeszcze długa... droga. Niemniej jednak, jest to pierwszy pojazd tego typu w Nowym Jorku. Dotychczas większość testów odbywało się w Arizonie.

Za projekt odpowiedzialna jest firma Optimus Ride. Została założona w 2015 przez zespół naukowców i inżynierów z Massachusetts Institute of Technology (MIT). Sami pracownicy tej uczelni od dłuższego czasu byli zafiksowani na punkcie miejskich pojazdów, chociaż na początku jeszcze takich z kierowcą, na co dowodem był konceptowy MIT CityCar z 2007 roku. Sam Optimus Ride, z kolei, od początku jako priorytet postawił sobie tworzenie pojazdów autonomicznych. Firma nie jest specjalnie duża, bo posiada około 50 pracowników, ale plany posiada ambitne. Można to zresztą zobaczyć po samych współpracach, które nawiązuje Optimus. Za procesory pojazdów odpowiada gigant w tej branży, czyli Nvidia (NVDA  ), a za ubezpieczenia odpowiada Liberty Mutual, również światowa marka.

Autonomiczne pojazdy to jedna z tych branży, która jednak nieco wyhamowała ostatnimi czasy. Systemy, które sprawiają, że pojazdy nie potrzebują kierowcy, są bardziej skomplikowane niż dotychczas myślano. Muszą brać pod uwagę dosłownie wszystko w otoczeniu - pasy, znaki, ludzi, a także, co kluczowe - nieprzewidywalne zachowania. Tutaj ,,ludzki" kierowca ma mimo wszystko przewagę, bo może reagować odpowiednio do sytuacji i zachować osławioną ,,szczególną ostrożność". Sztuczna inteligencja jeszcze tego nie umie. Chociaż tutaj pracownicy Optimus Ride zapewniają, że ich technologia jest niezwykle rozbudowana, a wiele firm chciałoby kupić ich systemy mapowania, symulacji, a także rozpoznawania przechodniów. Sam CEO Optimusa dodaje, że chcą ,,pokazać nowojorczykom, w jaki sposób autonomiczne auta korzystnie wpłyną na ich życie, zarówno na ekonomicznym, jak i kulturowym stopniu".

Jak wynika z dotychczasowych przejazdów, system wydaje się działać bez zarzutu - jazdy są ponoć zwyczajne i bezpieczne, chociaż niektórzy raportowali jakąś ,,niepewność" w systemie - możliwe, że to wina sztucznej inteligencji, które musi ciągle zbierać dane ze swojego otoczenia. Sam pojazd na desce rozdzielczej posiada laptop, który mówi, co pojazd będzie robił w najbliższym czasie, czyli na przykład, że będzie skręcał czy omijał rowerzystę.

Jak widać, autonomiczne auta są w fazie ciągłego rozwoju. Problemem jest też jednak wizerunek autonomicznych aut. Gdy auto bez kierowcy testowane przez Ubera (UBER  ) zabiło kobietę, sprawa trafiła na pierwsze strony gazet. Równie głośno było o kierowcach Tesli, których zabił system autopilota w aucie. Takie tragedie na pewno nie pomagają w zastąpieniu kierowców przez maszyny, mimo że przecież ,,ludzcy" prowadzący również zabijają na drogach. Obecnie jednak, przekonanie społeczeństwa wydaje się równie dużym problemem co zawiłości techniczne.