Według Refed, organizacji non-profit zajmującej się problemem odpadów żywnościowych w Stanach Zjednoczonych, detaliczny sektor żywności generuje 8 milionów ton odpadów spożywczych rocznie.

Dodatkowo istotny problem stanowią odpady będące wcześniej opakowaniami. Żywność na półce sklepowej często jest owinięta plastikiem lub celofanem. Agencja Ochrony Środowiska szacuje, że opakowania stanowią 23% odpadów składowiskowych, a zanieczyszczenie tworzyw sztucznych jest znaczącym problemem nie tylko gruntów, ale również oceanów. Sklepy spożywcze są coraz częściej pod presją, aby zredukować ilośc odpadów. Refed obliczył, że ​​ilość żywności zmarnowanej przez sektor detaliczny wynosi 18,2 miliarda dolarów rocznie. "W przeszłości uznawano to za koszt prowadzenia działalności, ponieważ sprzedaż była łatwa" - powiedział Chris Cochran, dyrektor wykonawczy ReFed. Wraz ze wzrostem konkurencji w sektorze - Amazon (AMZN  ) postawił cały sektor pod ogromną presją. Pozostali detaliści zaczęli szukać sposobów na obniżenie kosztów i tworzenie wartości jeszcze przed przejęciem Whole Foods (WFM  ).

Zmienia się także stosunek do samych odpadów, w szczególności tych wyprodukowanych z tworzyw sztucznych. W Kalifornii zakazano plastikowych toreb w 2016 r. W kwietniu tego roku nowy gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo wprowadził ustawę zakazującą toreb plastikowych. Liczne miasta i okręgi w całym kraju mają już wprowadzone zakazy lub opłaty za plastikowe torby. W rezultacie sklep spożywczy jest zmuszony do ponownej oceny wyboru opakowania.

Niektórzy przedsiębiorcy widzą rozwiązanie w zmianie samych sklepów i tworzeniu tzw. zero-waste grocery stores. W ostatnim dziesięcioleciu niektórzy sprzedawcy detaliczni zaczęli także ponownie zastanawiać się nad swoją działalnością i zaprojektowali sklepy, które zachęcają klientów do przynoszenia własnych toreb. Refill Shoppe w Ventura California jest jednym z takich sklepów. Ekologiczny sklep sprzedaje środki higienty do ciała i artykuły gospodarstwa domowego. Niektórzy sprzedawcy żywności, w tym The Filling Station In New York, poświęcili cały swój sklep, aby sprzedawać tylko kilka przedmiotów luzem. Filling Station sprzedaje oliwę z oliwek, ocet, sól i piwo.

Podczas gdy ten model kładzie nacisk na zmniejszanie odpadów z opakowań, większe sklepy spożywcze próbują dowiedzieć się, jak z powodzeniem zastosować ten model do projektu bezodpadowego. Na poziomie sprzedaży detalicznej zobowiązanie do zerowej ilości odpadów oznacza agresywne zmniejszanie ilości żywności i odpadów opakowaniowych.

Pierwszy w kraju sklep spożywczy o zerowej "emisji" odpadów, został otwarty w 2012 roku w Austin w Teksasie. Był to mały sklep spożywczy o powierzchni zaledwie 1400 stóp kwadratowych, jednak z wielką misją sprzedaży bez marnotrawstwa.

"Pierwotny pomysł polegał na tym, aby być maksymalnie wolnym od opakowań, jednocześnie zapewniając rozrywkę" - wyjaśnia Erica Howard Cormier, były dyrektor generalny sklepu. Większość żywności była sprzedawana luzem i przechowywana w pojemnikach grawitacyjnych. Przedmioty do zakupu zawierały towary suche, takie jak zboża i orzechy, produkty pochodzące z lokalnych źródeł i płyny, takie jak mydło, napoje gazowane, olej i ocet. Klienci korzystali z własnych opakowań dla prawie wszystkich produktów, w tym jaj. Ale cele związane z opakowaniem przyniosły znaczne koszty dla sklepu. "Zdaliśmy sobie sprawę, że po 18 miesiącach nie zmienialiśmy nawyków kupujących" - powiedział Cormier. "Klienci muszą pamiętać o tym, aby pójść do sklepu z własnym pojemnikam, więc często pójdą do sklepu po drugiej stronie ulicy tylko dlatego, bo zapomnieli o swojej torbie."

Kolejnym powodem, dla którego klienci robili zakupy w innym miejscu, było kupowanie przedmiotów, które nie były dostępne w Ingridients, takich jak sześciopak piwa, chipsy ziemniaczane i indyki na kolację z okazji Święta Dziękczynienia. Sklep przegrywał z konkurencją i postanowił zmienić nieco charakter działalności. Utrzymał jednak zobowiązanie do eliminacji marnotrawstwa poprzez skupianie się na jedzeniu. "Nie wysłaliśmy żadnych odpadów żywnościowych na składowisko" - powiedział Cormier. Jednak mimo najlepszych starań, sklepy In.gredients zostały zamknięte w kwietniu w wyniku niskiej sprzedaży.

Współzałożyciel In.gredients, Christian Lane, nadal wierzy w model biznesowy i mówi, że może on zadziałaś przy większej skali działalności. "Sklepy tego typu nie są zbyt duże, ale jeśli uda Ci się połączyć je w sieć i zcentralizować zakupy, marketing, księgowość, zarządzanie zasobami ludzkimi, możesz uzyskać korzyści skali, która sprawią, że to będzie działać".