29 sierpnia amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) ogłosiła, że złożyła pozew przeciwko brokerowi danych Kochava Inc. za rzekome sprzedawanie danych o lokalizacji użytkowników "z setek milionów urządzeń mobilnych", które mogą pokazywać ruch do i z miejsc, w przypadku których przebywający tam ludzie mogą sprzeciwiać się upublicznianiu ich wizerunku, w tym schronisk dla ofiar przemocy domowej, miejsc kultu religijnego oraz klinik leczenia uzależnień i zdrowia reprodukcyjnego.

"To, gdzie konsumenci szukają opieki zdrowotnej, otrzymują porady lub celebrują swoją wiarę, jest prywatną informacją, która nie powinna być sprzedawana najwyżej licytującemu" - cytuje w komunikacie agencji dyrektor Biura Ochrony Konsumentów FTC Samuel Levine. FTC pozywa Kochavę, aby chronić prywatność ludzi i powstrzymać sprzedaż ich wrażliwych danych geolokalizacyjnych.

Pozew FTC ma na celu zakończenie sprzedaży przez Kochavę wrażliwych danych dotyczących lokalizacji, a agencja prosi również sąd o zażądanie od brokera usunięcia wszelkich wrażliwych danych dotyczących lokalizacji, które do tej pory zgromadził.

Według FTC Kochava gromadzi i sprzedaje "ogromne pokłady danych o lokalizacji", które zostały zorganizowane, aby pomóc klientom brokera w kierowaniu reklam do użytkowników i analizowaniu ruchu w ich sklepach. Dane te mogą być wykorzystywane do identyfikacji konkretnych użytkowników telefonów komórkowych i gospodarstw domowych.

"Sprzedaż przez Kochavę danych geolokalizacyjnych naraża konsumentów na znaczne ryzyko" - czytamy w ogłoszeniu FTC. "FTC zarzuca Kochavie, że nie chroni odpowiednio swoich danych przed ich upublicznieniem. Co najmniej do czerwca 2022 roku Kochava pozwalała każdemu przy niewielkim wysiłku uzyskać dużą próbkę wrażliwych danych i wykorzystywać je bez ograniczeń".

FTC uzyskała bezpłatną próbkę udostępnioną publicznie przez Kochavę, pokazującą rodzaje danych, które sprzedaje broker. Dane te rzekomo obejmują "precyzyjne, oznaczone czasem dane o lokalizacji zebrane z ponad 61 milionów" urządzeń i ujawniają ruchy związane z praktykami religijnymi, zdrowiem reprodukcyjnym, pomocą w zakresie przemocy domowej, wsparciem dla bezdomnych i usługami w zakresie uzależnień, oprócz innych codziennych działań użytkowników.

FTC w swoim komunikacie twierdzi również, że wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy z tego, że Kochava zbiera i sprzedaje ich wrażliwe dane geolokalizacyjne.

Ze swojej strony Kochava ogłosiła niedawno, że pracuje nad sposobem blokowania danych lokalizacyjnych dotyczących wrażliwych miejsc. W pozwie prewencyjnym złożonym przeciwko FTC na początku sierpnia Kochava twierdziła, że jej dane nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji konkretnych użytkowników w celu śledzenia ich ruchów. Broker danych twierdzi również, że przestrzega wszystkich praw i zasad dotyczących prywatności użytkowników, argumentując, że FTC po prostu nie rozumie ich systemu.

"FTC zasadniczo nie rozumie działalności Kochavy w zakresie rynku danych i innych działań związanych z danymi" - powiedział dyrektor generalny firmy, Brian Cox. "Kochava działa konsekwentnie i proaktywnie w zgodzie ze wszystkimi zasadami i prawami".

Gromadzenie i sprzedaż danych dotyczących zdrowia reprodukcyjnego stało się w tym roku głównym problemem po unieważnieniu wyroku w sprawie Roe vs. Wade przez Sąd Najwyższy USA. Wielu obawia się, że prywatne dane mogą zostać wykorzystane do identyfikacji i karania osób za poszukiwanie opieki w ramach zdrowia reprodukcyjnego, co już zaobserwowano w co najmniej jednym przypadku rzekomej nielegalnej aborcji.