Często na łamach Paszportu staram się pisać o tradingu i pracy traderów. To ekscytujące i bardzo niszowe zajęcie. W poniższym artykule przedstawiam zapis mojej rozmowy z jednym z zawodowych daytraderów. "Nie znam nikogo, kto zarabia na rynku Forex" - mówił mi kilka dni temu Krzysztof Niedzielski, daytrader akcji z NYSE/NASDAQ z biura Global BD Trading.

Nasza rozmowa jest niejako uzupełnieniem tekstu o pracy w firmach proptradingowych, który napisałem kilka tygodni temu.

Patryk Chyła: Skąd u Ciebie pomysł, aby zostać traderem?

Krzysztof Niedzielski: Wcześniej przez prawie dekadę grałem profesjonalnie w pokera, ale z biegiem czasu traciłem do tego zajęcia zapał. Gra stawała się jedynie nieprzyjemnym źródłem dochodu. Wyznaję zasadę, że w życiu powinno się robić to, co sprawia Ci przyjemność. Rynkami finansowymi interesowałem się już od kilku lat, ale nie było to dla mnie wtedy poważne zajęcie. W końcu jednak postanowiłem, że rzucam pokera i spróbuję swoich sił na giełdzie, na której, by osiągnąć sukces, wymagane są praktycznie te same cechy co u dobrego pokerzysty.

Opowiedz, jak przebiegało Twoje szkolenie wdrożeniowe?

Szkolenie praktycznie całkowicie opierało się na praktyce. Teorię i poznawanie strategii miałem za sobą już po dwóch tygodniach. W ciągu trzech miesięcy zajęć kształtowałem swój styl gry. Analizując wcześniejsze dobre i złe zagrania kolejno eliminowałem niepożądane elementy mojego tradingu. Nad wszystkim czuwał oczywiście trener, który oceniał moje zagrania i podpowiadał, jak ewentualnie można było rozegrać dany układ w inny sposób.

Jaki masz stosunek zysku do ryzyka i jaki obrót generujesz średnio miesięcznie?

Moja strategia polega na błyskawicznym ucinaniu strat. Staram się zamykać pozycję już przy pierwszych oznakach tego, że rynek może pójść w przeciwną stronę. Można więc powiedzieć, że stop loss, jaki zakładam, to jeden cent. Zyskom pozwalam rosnąć, tak więc nie mam z góry ustalonego take profitu. Średnio jest to zapewne około 4-5 centów. Co do obrotu, to jeszcze za wcześnie, by mówić o jakiejś średniej. Na realnym koncie gram dopiero od dwóch miesięcy i początkowo skupiałem się na regularnych, małych wygranych, aby zyskiwać pewność siebie. Zwiększanie wielkości pozycji wdrażam stopniowo.

Dlaczego NYSE a nie Forex?

Nie znam nikogo, kto zarabia na rynku Forex. Nie jestem przekonany, czy w ogóle da się tam zarabiać w długim okresie czasu. Jest jednak możliwość, że w przyszłości postaram się poszukać odpowiedzi na to pytanie (śmiech).

Czy trading według Ciebie jest trudny?

Wydaje mi się, że trading nie różni się pod tym względem od innych branż. Najważniejsze są predyspozycje do tego zajęcia. Dla jednych zarabianie na rynkach będzie łatwe, dla innych nieosiągalne. Gdybym jednak musiał odpowiedzieć "tak" lub "nie", to moja odpowiedź brzmiałaby "tak".

Łatwiej i szybciej według Ciebie jest zrobić dobrego tradera z zupełnego żółtodzioba czy z kogoś takiego jak ja (z przeszłością) ?

Odzwyczajanie się od błędnych nawyków jest dużo trudniejsze niż przyswajanie sobie nowych, dlatego też moim zdaniem zdecydowanie łatwiej będzie zrobić dobrego tradera z kogoś, kto nigdy nie grał.

Co doradziłbyś osobie, która nie ma zupełnie styczności z tego typu tradingiem. Jak ma zacząć?

Uważam, że jedyna droga do tego, by zostać wygrywającym traderem jest poprzez firmy, które zatrudniają wygrywających traderów. Powodem tego są olbrzymie koszty transakcyjne, jakie ponosi się u tradycyjnego brokera. Myślę, że są one albo nie do przeskoczenia, albo bliskie tego, żeby nie dało się ich przeszkoczyć.

Czy zamieniłbyś tą pracę na inną?

W mojej obecnej sytuacji? Nie. Czy uważam, że to najlepsza praca na świecie? Także nie. Sprawia mi jednak przyjemność i do biura chodzę z chęcią.

Jak wygląda Twój dzień?

Rano nauka (studiuję zaocznie), przyjemności i domowe obowiązki, po południu praca (a więc więcej przyjemności), a wieczorem relaks i odpoczynek.

Dziękuję za rozmowę. Historia o pokerze - bezcenna!